Puzzle, puzzle
Kiedy tylko ujrzałam obrazek Castora, wiedziałam, że musi być mój. Lubię układać pomieszczenia, a to kojarzyło mi się z typowo amerykańskim filmowym sklepem gdzieś na rozstaju dróg na totalnym odludziu. W sklepie można zaopatrzyć się we wszystko, co potrzebne: ręczniki, kawę, herbatę, przetwory, słodkości, owoce, warzywa, plecione koszyki itp., itd. Można pograć w rzutki i zapewne porozmawiać przy kawie z właścicielami, którzy akurat poszli po coś na zaplecze, na straży zostawiając psa… Oto sklep w całej 2 tysięcznej okazałości Ciąg dalszy nastąpi…