Fiołki, magia i jak najbardziej realne morderstwo…

„Słowo magia pochodzi od staroperskiego māgh, co oznacza moc, i magia w całej swojej prostocie polega na posiadaniu mocy potrzebnej do kierowania otaczających nas energii i sił w określoną stronę. Na umiejętności ich skupiania i świadomego używania”.

Lubicie czasem sięgać po tak zwaną literaturę młodzieżową? Ja tak i robię to nawet dość często. Niektóre są bardziej dopracowane i wywołują więcej emocji niż niejedna obyczajówka czy kryminał. Poza tym młodzież staje się jednak coraz bardziej wymagająca i zwracająca uwagę na szczegóły, na które niejeden „dorosły” machnąłby ręką, dlatego uważam, że autorzy młodzieżówek muszą bardziej się starać, by nagle nie spaść z hukiem z piedestału celebryty.

Kristine wiedzie niezbyt szczęśliwe życie z rodzicami, którzy nie tylko są bardzo religijni, ale sprawują nad nią pełną kontrolę, uważając, że jest opętana przez diabła. Pewnego dnia do dziewczyny przychodzi list, którego rodzice nie zdołali przed nią zataić. Było w nim zaproszenie do elitarnej szkoły na egzaminy wstępne. Akademia Rosenholm słynie z tego, że szkoli z magii. Dziewczyna wymyka się na egzaminy. Mimo dziwaczności testów zdała je i została przyjęta na pierwszy rok. Wbrew woli rodziców zdecydowała się podjąć naukę, a akademia stała się dla niej prawdziwym domem. Nie przypuszczała, że czekają ją niesamowite i groźne przygody. Wraz ze współlokatorkami została wybrana przez ducha zamordowanej dziewczyny do rozwiązania zagadki jej śmierci i do odnalezienia sprawcy. Młode kobiety podejmują wyzwanie. Czy Kristine, Victoria, Kamille i Malou odkryją, kto pozbawił Trine życia? Czy same znajdą się w niebezpieczeństwie? Jak wielkie magiczne moce w nich drzemią?

„Fiołki muszą zakwitnąć. Tak jak wtedy. A białodrzewy – szumieć na wietrze. Tak jak wtedy. Dziewczyna zaś musi umrzeć. Tak jak wtedy…”.

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy i zachęciło do zapoznania się z treścią książki to okładka. Minimalistyczna pod względem barw, tajemnicza i zapowiadająca lekturę z dreszczykiem. Na samej treści również się na szczęście nie zawiodłam. Lubię, kiedy akcja fantastyki rozgrywa się w środowisku szkolnym lub akademickim. Bohaterki zostały bardzo dobrze wykreowane, każda ma coś za uszami, każdą coś dręczy, każda ma problemy i próbuje z nim na swój sposób walczyć. Nie są to postacie kryształowe, szczególnie Malou jest opryskliwa, krnąbrna i pyskata, a mimo wszystko nie sposób ich nie polubić.

Jest to opowieść o rodzącej się przyjaźni mimo niezgodności charakterów, o odwadze, akceptacji, pierwszych zauroczeniach i rozczarowaniach. W fabule występują zarówno duchy, magiczne moce, które uzdrawiają lub niszczą, nawiązania do mitologii nordyckiej, celtyckiej jak, i co jest podwaliną całej trylogii Rosenholm, zawiła i tajemnicza zbrodnia dokonana na młodej dziewczynie, której duch szuka sprawiedliwości.

Mam nadzieję, że Gry Kappel Jensen nie będzie opieszale tworzyć kolejnych części. Jestem niezwykle ciekawa, jakie jeszcze przygody przeżyją dziewczyny oraz czy w końcu zdołają odkryć kto i dlaczego zabił Trine w 1989 roku. Zakończenie I tomu tylko zaostrzyło apetyt na kolejne części.

„Pamiętaj, że duchy nie są niczym więcej niż duszami zmarłych ludzi. A na ludziach generalnie nie można polegać”.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Books 4YA


Trzeba zrobić zapasy na wakacje!

Zbędni do kupienia na Bonito

Efekt morza do kupienia na Bonito

Kolory zła. Żółć. Tom 4 do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Faktycznie , okładka robi wrażenie. Będę mieć na uwadze ten tytuł, pozdrawiam Anka .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejne części będą równie dobre.

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Bardzo mnie nią zainteresowałaś, więc chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Bardzo ładnie wydana. W środku też liczne ozdobniki miłe dla oka.

      Usuń
  3. Piękna okładka i jak widzę, wciągająca zawartość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z młodzieżówki to oczywiście HP przeczytany,Most do Terabitii i Dynastia Niziołków. I oczywiście Kłamczucha 😉a to też się ciekawie zapowiada. Zapisuję i może dziewczyny moje namowie 😀
    Udanego tygodnia 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie powinny żałować czasu na lekturę.

      Usuń
  5. Książka wydaje się fajna. W sam raz na okres urlopowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale mnie zaciekawiła ta książka! Z przyjemnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, czytałam artykuł na temat, że nurt powieści dla młodzieży staje się coraz bardziej wartki. Ma on jakąś przypisaną nazwę pochodzącą z języka angielskiego, ale zapomniała jaką konkretnie.
    Moja wnuczka, odkąd jej tata ograniczył czas korzystania ze smartfonu zaczęła namiętnie czytać i kupować sobie książki. Jest to zupełnie inna literatura od tej młodzieżowej, którą ja pamiętam ze swoich nastoletnich lat, a także z nastoletnich lat mojej córki.
    Cieszę ogromnie, że Kalina pokochała książki...
    Jeśli chodzi o książkę, którą zrecenzowałaś, już samo słowo - magia mnie odrzuca!
    Pozdrawiam serdecznie, Aniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nie lubiłam fantastyki, ale 2 lata temu przez przypadek wpadła mi w ręce książka, przez którą zmieniłam do niej nastawienie.

      Usuń
  8. Ta książka czeka już u mnie na stoliku na czekanie. Bardzo się już na nią cieszę, bo uwielbiam motyw magicznej szkoły.

    OdpowiedzUsuń
  9. czasami sięgam po młodzieżówki, ale nie lubię fantastyki, dlatego po tę książkę raczej nie sięgnę, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. czuję że ten klimacik by mnie pochłonął:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Niepozornie ta książka wygląda. Mimo mieszanych uczuć, myślę, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka faktycznie przyciąga wzrok. Opis fabuły brzmi intrygująco, szczególnie ta mieszanka magii i morderstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta część tak mi się spodobała, że wyglądaj już kolejnej!

      Usuń
  13. Mam pomysł , komu podarować tę książkę. Dzięki za podpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej nie dla mnie, ale okładka bardzo ładna i przyciągająca wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tytuł taki słodki a okładka taka z dreszczykiem :D Naprawdę fajne połączenie. Sama lubię młodzieżówki, myślę podobnie, często to mega dopracowane historie :) Tytuł zainteresował mnie, choć nie co przypomina mi inną historię. Chciałabym przeczytać, czuję, ze bym się wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawa lektura a jednocześnie dająca oddech od ciężkich klimatów. Mam nadzieję, że kolejne części będą równie udane.

      Usuń
  16. Młodzieżówki bardzo lubię, a w okładce tej książki jestem już od jakiegoś czasu zakochana 😍

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię takie magiczne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Literatura młodzieżowa coraz częściej mnie zaskakuje swoją głębią i złożonością. Twoja recenzja brzmi zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Książkę polecam, czekam niecierpliwie na kolejne części.

      Usuń
  19. Kurczę to może być coś dla mnie, dlatego zapisuję tytuł i chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak wielkiej fance fantastyki lektura się spodoba :)

      Usuń
  20. Niestety obecnie literatura młodzieżowa nieraz kojarzy się z powiastkami z wattpada :/

    OdpowiedzUsuń
  21. okładka jest po prostu śliczna i jak widzę, wciągająca zawartość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka to pierwsze co przyciąga wzrok. Na szczęście treść jest równie dobra.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Pstryk, pstryk