Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2021

PODSUMOWANIE

Obraz
Ten rok był dla mnie dziwny i bardzo zakręcony. Już nigdy w życiu nie będę podejrzliwie patrzeć na osoby stękające z powodu bólów kręgosłupa. Dorwała mnie rwa kulszowa i zapalenie rozcięgna podeszwowego i rzeczywiście ledwo co się mogłam ruszać, a znaleźć pozycję, w której ból, choć na moment ustępuje, graniczyło z cudem. W życiu rodzinnym też się pozmieniało, bez względu na zdrowy tryb życia, dbanie o siebie i swoje zdrowie rak może dorwać każdego, w każdej chwili. Nasza rodzina więc święta spędzała już w mniejszym gronie. Cóż więcej… praca! W końcu zdecydowałam się podjąć odważny krok i zrezygnowałam z roboty, której szczerze nie cierpiałam, która wywoływała u mnie skurcze żołądka już w niedzielę w okolicach obiadu i śniła mi się nocami. Stwierdziłam dość i… znalazłam nową pracę, z której jestem bardzo zadowolona. Daje mi satysfakcję i już wiem, że spokój i równowaga psychiczna jest w życiu niezmiernie ważna! Poza tym jedna z moich recenzji znalazła się w gronie zwycięzców w wakacyjn

Puzzle, puzzle

Obraz
Trudno mi uwierzyć w to, że zaraz będą kolejne święta i kolejny rok powoli zasypia, a nowy już zakłada pieluchę, by baraszkować i wyskoczyć z hukiem za parę dni. Ten rok namieszał w moim życiu i rodzinnym i zawodowym, więc by poczuć magię zbliżających się świąt, zabrałam się za zimowy obrazek od Trefla. Cóż ujęcie piękne i nastrojowe: śnieg, bałwan, choinki, lampki, powóz z koniem, ale Trefl dał ciała na całej linii. Ciężko się układało, bo elementy były sypkie, gibkie, a gdy któryś klocek okazał się nie pasować, to musiałam go podważać pilniczkiem do paznokci (!), by się wysunął i nie ułamał. Radość z układania była wiec połączona z ogromną irytacją i bólem pleców po lepieniu uszek z grzybami. Ale co tam! Święta za pasem i nastąpią szczęśliwe chwile odpoczynku od codzienności!                       Życzę Wam Wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt!

Były sobie Boginie, a każda z nich z piękności słynie…

Obraz
„Przestań gloryfikować wydarzenia ze swojego życia i nadawać im znaczenie. Nic nie ma znaczenia. Życie nie ma znaczenia. Śmierć nie ma znaczenia”. Najnowszą książkę Alexa Michaelidesa udało mi się wygrać w konkursie zorganizowanym przez Wydawnictwo W.A.B. Nie zapoznałam się z   jego poprzednią historią a opinie, które na jej temat przeczytałam, były skrajne: od zachwytów po zdania typu „dno, szkoda czasu”. Byłam więc ciekawa, jakie na mnie zrobi wrażenie jego twórczość. Mariana, mimo iż od tragicznej śmierci męża minął rok, nadal nie doszła do siebie i nie przepracowała do końca straty. Gdy pewnego dnia jej siostrzenica Zoe dzwoni do niej z prośbą o pomoc, nie waha się ani chwili i wyjeżdża do Cambridge. Zostaje wciągnięta w sam środek makabrycznych zgonów, jest śledzona, wspomnienia o mężu zalewają ją niczym fale topielca. Na dodatek frapuje ją przystojny wykładowca uwielbiany przez studentów i będący twórcą klubu zrzeszającego inteligentne i piękne dziewczyny zwane Boginiami. Co si

Pantalony i koronki?? Oj co to, to nie!!

Obraz
„Cierpliwość i wytrwałość to królewska para”. Po raz kolejny miałam przyjemność zapoznać się z przygodami niezwykłej Enoli Holmes. Siostra słynnego detektywa znów dała do wiwatu i udowodniła, że płeć słabsza nie musi być wyznaczona tylko do ćwiczenia cnót niewieścich. Ktoś chce haftować? Wyszywać? Gotować? Proszę bardzo! Jednak dla Enoli takie życie to nie życie. W piątym już tomie rezolutna dziewczyna musi rozwikłać sprawę porwania swojej przygłuchej i starszawej gospodyni. Przemierza Londyn wzdłuż i wszerz starając się rozwiązać zagadkę i jednocześnie unikać swoich braci, którzy wciąż usilnie starają się ją „wsadzić” na pensję dla dobrze wychowanych panien. Jaki splot wydarzeń leżał u źródeł kolejnej tajemniczej sprawy, którą próbowała rozwikłać nad wyraz inteligentna i sprytna Enola? Czy i tym razem uda jej się wpaść na rozwiązanie i uratować z rąk złoczyńców swoją gosposię? Sprawa jest tym bardziej tajemnicza, że sięga czasów wojny krymskiej, a więc zahacza o rok 1855. Co przyg

Tylko chwila...

Obraz
„-Absolutnie nic jej się nie stanie. Bądź co bądź to tylko jedna noc”. Jedna sekunda, minuta może zmienić wszystko zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym. Może   przynieść radość, rozczarowanie, albo sporo namieszać w życiu. Jedna chwila, moment roztargnienia wystarczył, by głównym bohaterom najnowszego thrillera Jess Ryder ziemna osunęła się spod nóg, a zaistniałe wydarzenia nabrały efektu kuli śnieżnej. Amber bardzo pragnęła dziecka, jednak po urodzeniu córeczki nie mogła dojść do siebie. Depresja poporodowa to straszna choroba, z którą nie można się zmagać w samotności. Gdy za namową siostry decyduje się wyjechać na romantyczne sam na sam z mężem, jak za starych „bez pieluchowych” czasów, nie przypuszczała, że to będzie początek końca jej rodziny. Roztrzepana Ruby wracając z siostrzenicą ze spaceru, zostawiła klucz do mieszkania w drzwiach... Niby nic, zdarza się, ale  dla kogoś, kto pała rządzą zemsty, to była niepowtarzalna okazja. Pewnej nocy dziewczynka zniknęła z łóżec

Seryjny morderca, dama, polityk, policjant = mieszanka wybuchowa!

Obraz
„Proszę pana, sondaże to mit. Sondaż to ja panu taki zrobię, jaki pan zamówi. Dzisiaj sondaż ma kształtować opinię publiczną, a nie ją badać”. Thriller z elementami politycznymi? No nie wiem… wątki polityczne występujące w książkach zawsze mnie trochę zniechęcały, bo i niby czym się można przy czytaniu ekscytować? Jednak, gdy dostałam propozycję zrecenzowania Damy z blizną , stwierdziłam, że jest to doskonała okazja, by się przekonać, co tak naprawdę w trawie piszczy… Poznajemy małżeństwo Doboszów. Adela pracuje na niepełny etat w kancelarii notarialnej, a jej mąż Marek został partyjnie nominowany na prezydenta. Pewnego dnia Adela znika i policjanci w ostatniej chwili zdołali ją uratować z rąk seryjnego mordercy zwanego Ogrodnikiem. To zmienia życie Doboszów. Jednak prawdziwe i nieodwracalne implikacje następują w momencie, w którym mąż Adeli zostaje zamordowany. Czy to mord polityczny? A może porachunki z przeszłości, bo Marek obracał się w światku prawniczym? Policjant o nazwisku

Samo życie

Obraz
„Gdy dorosnę, nauczę się rozpoznawać tę woń smutku ukrywanego tak długo, że uległ rozkładowi na toksyczne elementy”. Joanny Bator chyba przedstawiać nie trzeba. Polubiłam jej styl od momentu, w którym na moje ręce trafiła Piaskowa Góra i Chmurdalia , w których się po prostu zakochałam! Gdy na rynku pojawiła się jej najnowsza powieść, nie potrafiłam przejść obojętnie, zaciekawiona co tym razem zaserwuje czytelnikom. Saga o czterech pokoleniach kobiet. Opowiadana jest przez najmłodszą Kalinę, która stara się z rozerwanych części stworzyć spójną całość historii damskiego rodu jej rodziny. Poznajemy Bertę- prababcię, Bunię – Barbarę, babcię, Violettę – matkę, której imię pisane jest „przez V i dwa t”. Smutne, przejmujące, momentami tragikomiczne lub przerażające wspomnienia i opowieści. W pięknych czasem bardzo dosadnych wręcz brutalnych słowach Autorka przedstawiła odwieczne pragnienie każdego człowieka, czyli pragnienie akceptacji i bycia kochanym. Splot okoliczności pchnął Bertę i Ba

Puzzle, puzzle

Obraz
Listopad był wyjątkowo bury, ponury, zimny i jakiś taki obślizgły. Lubię każdą porę roku i każdy miesiąc, bo uważam, że zawsze można znaleźć oprócz tych złych stron jakieś pozytywne. Tak już mam, że lubię się doszukiwać „plusów w minusach”. Tym razem jednak listopad był blisko, żeby mnie pokonać swoim depresyjnym wydaniem, ale byłam dzielna i się nie dałam. Jako antidotum na smutne smutki wybrałam obrazek na 1000 elementów firmy Castorland. Układało się intuicyjnie, a piękne barwy cieszyły oczy podczas szarugi. Byle do Świąt, potem będzie już z górki!                                                               Ciąg dalszy nastąpi…