Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2020

Kurtyna między snem a rzeczywistością

Obraz
„Buddyści mówią, że musimy wracać na ziemię, aż odrobimy swoje życiowe lekcje.” Lucinda Riley to brytyjska pisarka pochodzenia irlandzkiego znana między innymi z serii Siedem Sióstr czy „Sekretu Heleny”. W tym miejscu muszę trochę uściślić. Autorka i owszem jest znana, nawet bardzo, ale nie mnie. Zawsze wybierałam coś innego do czytania. Sięgnęłam po „Dziewczynę na klifie” dopiero teraz, gdy poczułam lekki przesyt opowieściami kryminalnymi i zabójczymi zagadkami. Muszę przyznać, że od pierwszego zdania bardzo przypadła mi do gustu narracja Riley. Historia mnie zaciekawiła i wciągnęła, mimo że początkowo wydawała się bardzo banalna. Grania jest dość znaną rzeźbiarką mieszkającą w Stanach Zjednoczonych z narzeczonym i unikająca jak ognia instytucji małżeństwa. Bardzo pragnęła dziecka i kiedy okazało się, że zaszła w ciążę, czuła się najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Niestety los zarządził inaczej. Grania poroniła. Nie tylko bardzo boleśnie odczuła stratę, lecz na

Lubimyczytać.pl

Recenzje i opinie książek

Co wydarzyło się na klifie?

Obraz
„Cóż za podstępne sieci tkamy.” Książkę Jenny Blackhurst „Noc, kiedy umarła” dostałam, jako nagrodę w konkursie na mini – mini opowiadanie ogłoszone na portalu lubimyczytać. O autorce słyszałam sporo dobrego, wiec opatulona kocem, z jednym kotem na kolanach, drugim mruczącym w okolicach karku oraz z kubkiem herbaty lipowej z miodem (zimno!!) Zatopiłam się w lekturze. Pomysł na książkę świetny. Bardzo mocny początek opisujący skok z klifu panny młodej w dniu ślubu. W kolejnych krótkich, czasem wręcz maciupkich rozdziałach poznajemy przeszłość Evie, jej przyjaciółkę Rebeccę oraz Jamesa i Richarda. Richard, mąż Evie nie wierzy, że popełniła samobójstwo. Wciąż zadaje sobie pytanie, „Dlaczego?”. Policja zaś podejrzewa morderstwo, a więc głównym ich podejrzanym staje się kilkugodzinny mąż Evie tj. Richard. Sprawa jest tym bardziej mroczna i tajemnicza, że ciała, mimo poszukiwań z udziałem śmigłowca, nie udaje się odnaleźć. Retrospekcje występujące obficie w thrillerze, pozwalają

Las Vegas

Obraz
W kolejnym czytelniczym przerywniku zabrałam się za ....wiem, wiem, wiem, że się powtarzam! Znowu puzzle Clementoni! No co ja na to poradzę, że lubię a wręcz kocham tą firmę! Nie wiem czy miłość jest odwzajemniona... Na pewno jest czasem trudna.... szczególnie jeśli chodzi o ten konkretny obrazek. Nie dość, że 2000 elementów to jeszcze stopień trudności spory. Mnóstwo hoteli, reklam, neonów itp. Ale co!! Podjęłam wyzwanie i oto jest kolejny obrazek ułożony w 2020r.:                                                               Ciąg dalszy oczywiście nastąpi ......

Niedorajda czy nieudacznik???

Obraz
„[…] nie będziemy już więcej czytać poradników. Nawet jeślibyśmy mieli przez to zostać do końca życia tytułowym niedorajdą” Michała Rusinka nie będę ponownie przedstawiać (patrz post pod tytułem „Słowa, słowa, słowa”). Tym razem sekretarz Wisławy Szymborskiej popełnił książkę „Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki”. Pozycja idealna na poprawę nastoju a także, dla osób lekko uzależnionych od różnego rodzaju „doktorów Google”. Autor na spokojnie i z dystansem, po raz kolejny, bardzo celnie, punkt po punkcie odkrywa słabe, słowne strony poradników wszelakich. Jak podrywać? Jak sprzedawać? Jak być inteligentem? Jak być paryżanką? Jak zostać pisarzem? Jak przetrwać? Jak być mężczyzną? Jak się leczyć? Jak korzystać z poczty? Jak czytać nagłówki? Jak tatuować i w końcu Jak uprawiać seks? Podziwiam Autora za wytrwałość w tropieniu kolejnych pypciów językowych. Znalazł i opisał całą masę pseudoporad, frazesów, durnot i fikuśnych stwierdzeń praktycznie na każdy temat. Rusin

Wszyscy kłamią tylko nie dane ...

Obraz
„Najwierniejszy, najbardziej godny zaufania, najinteligentniejszy, najpewniejszy towarzysz. Nie będziesz mogła się bez niego obejść…” Najnowsza powieść Bernarda Miniera mnie po prostu przeraziła! Postęp technologiczny z jednej strony ułatwia nam wszystkim życie, ale wzrost kontroli, inwigilacji jest wstrząsający. Praktycznie nikt już nie może być anonimowy. Inna sprawa, że wielu z nas nie chce być jak John/ Jane Doe: konta na Facebooku, Twitterze, Instagramie itp. sprawiają, że można się nawet dowiedzieć, co kto jadł na śniadanie i jakie majtasy wkłada do pracy. Niektórzy ludzie sami siebie ogołacają z prywatności. Kolejna propozycja dla takich osób: Asystent wirtualny Deus firmy Ming: „będzie odnotowywał wszystko dzień po dniu i w przeciwieństwie do Ciebie niczego nie zapomni”. Tak! Myślę, że to marzenie, co 10 osoby na świecie! Ale do rzeczy… Lubię twórczość Bernarda Miniera, chociaż niektóre thrillery z serii o policjancie Martinie Servaz stały się w pewnym momencie nu