Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

Podróż sentymentalna

Obraz
Z reguły w czasach PRL-u było szaro, buro i ponuro. Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiły na mnie komiksy publikowane na łamach „Misia” czy  „Świerszczyka”. Jakieś chmurki, dymki, w nich dialogi. Był to w jakimś sensie powiew świeżości. Nie każdy jest fanem komiksu, ale nie można mu odmówić walorów artystycznych czy edukacyjnych. Dobre, przemyślane komiksy również wchodzą w skład kultury materialnej, choć przez niektórych są nie tylko niedoceniane co wręcz opluwane jako „rzeczy” nabywane przez osoby z deficytem intelektualnym, bo przecież to są „tylko” obrazki - to się ogląda, a nie czyta. Kiedyś królowało też przeświadczenie, że „rysuneczki” są tylko dla dzieciaków. Jednak prawda jest taka, by stworzyć dobry komiks, który porwie za sobą rzesze fanów, trzeba mieć talent. Komiks to nie tylko plansze i dymki. Musi być stworzony scenariusz, musi być pomysł na fabułę, interesującą akcję a sprawna ręka rysownika ma za zadanie przekazać jeszcze więcej niż słowa. Tego właśnie dowiedziałam si

Złoty moździerz a przepowiednia

Obraz
  ----- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ----- „Jedni odchodzą, na ich miejsce przychodzą następni, dlatego dobro jest wieczne, nie umiera wraz ze śmiercią poszczególnych ludzi. Tak właśnie, jak mi się wydaje, wygląda boski plan- na ciągłości dobra”. Bardzo się cieszyłam, że mam pod ręką kolejny tom przedstawiający historię protoplastów Kobiet z ulicy Grodzkiej . Dzięki temu ponownie miałam możliwość i przyjemność wkroczyć w świat Magdy,  podążać z nią przez życie i prowadzić aptekę pachnącą ziołami. Można być dumnym z jej postawy moralnej, jej twardości, bezkompromisowości, hardości, odwagi, pracowitości. Droga bohaterki, przez którą wiedzie ją los, jest długa, bardzo kręta i momentami niezwykle wyboista. Okraszona łzami zarówno smutku, jak i szczęścia, nadniszczona przez historyczne zawieruchy od pożogi ukochanego miasta po powstanie styczniowe. Po nim już nic nie było takie jak przed jego wybuchem. Magda będzie musiała być nie tylko dzielna i wytrwała, ale musi poznać również siłę miłości

Światło rozprasza mrok

Obraz
„Wiesz. Człowiek to czasem taka głupia istota. Wierzy tylko temu, co jest widoczne gołym okiem. Łatwo wydaje osądy. Nie dopuszcza do siebie myśli, że może być zupełnie inaczej. Że obraz może być zupełnie inny niż ten, który tak nachalnie pcha mu się w oczy”. Nie miałam jeszcze sposobności, by zapoznać się z twórczością Joanny Sykat, mimo iż najnowsza książka jest już dziesiątą w jej karierze. Do sięgnięcia po tytuł zachęcił mnie opis na okładce. Zapowiadał dawkę emocji, szczyptę magii i życiową historię, z którą można się utożsamić. A jak było naprawdę? Główna bohaterka Adriana obarczona traumą po trudnym rozwodzie i zbuntowaną nastolatką zamieszkała w domu usytuowanym na obrzeżach miasta. Poznała osobę bliską sercu, ale po przeżyciach z poprzedniego związku trzymała Michała na dystans. Szczególnie że nastolatka również i na nim wyładowywała swoją agresję i niezadowolenie z nowej sytuacji. Adriana lubiła swoją pracę w szkole, wielki dom, mimo kosztów utrzymania i wysiłku włożonego w

Krew i godność cieknąca po ścianach

Obraz
  ----- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ----- „Chciałbym, żeby ci, którzy całkiem słusznie zachwycają się Dubajem, mieli świadomość, że to nie jest żaden cud, tylko efekt katorżniczej pracy robotników, którzy dla naszej przyjemności poświęcają swoje marzenia, pragnienia, zdrowie, a często także życie”. Ze względu na stan zdrowia nie mogę sobie pozwolić na zbyt długie i dalekie podróże. Nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, bo jestem typem domatora – w wolnym czasie oglądam Netflix, czytam z kotami w fotelu, chodzę na spacery, układam puzzle i podróżuję palcem po mapie. Zdjęcia Dubaju zawsze robiły na mnie wrażenie: eleganckie wysokie wieżowce, biurowce ze szkła, wielopiętrowe galerie handlowe, piękny krajobraz. Jednak po przeczytaniu najnowszej książki Marcina Margielewskiego, już zawsze, gdy będę oglądała obrazki z serii Dubaj by Night, zamiast zachwytu poczuję smutek i niesmak. Dlaczego? Co rozumiemy przez luksus? Nowy samochód co pół roku? Wakacje na Malcie? Czy torebkę od Diora i codzi

Apteka inna niż wszystkie

Obraz
„Jeśli człowiek pozna swoje złe strony, łatwiej mu o wyrozumiałość wobec innych”. Lubię twórczość Lucyny Olejniczak. Co prawda jej saga Kobiety z ulicy Grodzkiej miała wzloty i upadki, mniej lub bardziej wydumane momenty, ale nie można jej odmówić pomysłowości oraz umiejętnego wplatania w fikcję literacką faktów historycznych. Jak tylko więc miałam możliwość zapoznania się z prequelem całej sagi, nie potrafiłam sobie odmówić. W końcu dostałam możliwość poznania, jak to tak naprawdę z Apteką pod Złotym Moździerzem było. Na samym początku poznajemy Agnieszkę, wiejską chłopkę, która jednak wyróżnia się z tłumu in plus. Jest inteligentna, ma męża, pracę w dworze szlacheckim i niczego już jej do szczęścia nie brakowało prócz dziecka. Gdy w końcu zaszła w upragnioną ciążę, czasy stały się więcej niż koszmarne. Wybuchła epidemia cholery i wieś została otoczona kordonem sanitarnym. Po śmierci ukochanego męża postanowiła wypełnić jego ostatnią wolę. Upijając żołnierzy, uciekła ze wsi i dzięki

Zapach pieniędzy

Obraz
„Jeśli ją spotkacie, polubicie ją”. Każdy ma swoje za uszami. Ile razy w latach szkolnych uśmiercało się wielokrotnie swoje zwierzaki czy dziadków, by tylko wytłumaczyć brak zadania domowego z matematyki. Ile razy dzwoniło się do pracodawcy, informując o urlopie na żądanie, tłumacząc kłopotami zdrowotnymi, a tymczasem miało się po prostu potężnego lenia lub ponury listopadowy smutek. Ile razy wymigiwaliśmy się od spotkania u dalekiej krewnej czy znajomych, na które nie miało się żadnej ochoty, a „migrena” lub „początki grypy” były idealną wymówką, która przy okazji nie robiła nikomu zbytniej przykrości, a co ważniejsze… krzywdy. Jednak u przeciętnego człowieka kończy się na takich właśnie wybrykach i mini grzeszkach. Prawdziwi oszuści bez względu na płeć, są pozbawieni jakichkolwiek zahamowań, nie zwracają uwagi na reguły społeczne i nie zważają na zasady moralne. My mamy zawsze wyrzuty sumienia, oszuści nie znają tego wyrażenia. Najnowsza książka Tori Telfer składa się z rozdziałów

Puzzle, puzzle

Obraz
Tym razem zdecydowałam się na obrazek z serii High Quality Collection Travel. Układając udałam się w podróż - Dutch Dreamworld. Nastrojowy obrazek, nasycony intensywnymi barwami. Piękne, holenderskie kamienice przyciągały wzrok.  A na zacumowanej barce chętnie wypiłabym kawę i skonsumowała, jak by rzekł Kubuś Puchatek, słodkie co nieco. A tak wygląda całość:                                                           Ciąg dalszy nastąpi...

Trup trupowi nierówny

Obraz
„Godność, to jest to, co często myli się z honorem. A honor to jest coś, co często pakuje ludzi w tarapaty. Niepotrzebnie”. Już opinie na temat pierwszej książki popełnionej wspólnie przez małżeństwo Dębskich były pozytywne i zachęcające. Gdy pojawił się II tom przygód Tomka Winklera, nie mogłam sobie odmówić zaspokojenia ciekawości, czy rzeczywiście piszą tak dobrze, jak się o nich mówi. Tomek Winkler liże rany ciała i duszy po ostatniej akcji. Jest już grudzień, więc bardziej niż o przyjęciu nowego zlecenia myśli jak logistycznie zadziałać, by zdążyć na święta z bigosem i prezentami. Planuje także zabrać się od nowa za sprawę, przez którą w sposób bardzo nieelegancki został wydalony ze służby z policji. Dla świętego spokoju i wolnej chaty załatwia dla babci Romy pobyt w sanatorium w Polanicy. Skąd biedaczysko mógł przypuszczać, że żwawa i błyskotliwa staruszka kochająca sudoku i koniak spotka tam dawną miłość? Miłość, która na dodatek wzięła się i zniknęła, a tego się starszej pani

"Wilcze dzieci"

Obraz
„Dom to nie same mury, to ludzie, którzy są sobie bliscy i na których można liczyć. Nic tak bardzo nie boli, jak samotność”. Cykl stworzony przez Wiolettę Sawicką zatytułowany Wiek miłości, wiek nienawiści uważam za jeden z ciekawszych, od momentu pojawienia się na rynku Cukierni pod Amorem Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk. Z niecierpliwością więc oczekiwałam kolejnego tomu dziejów polskiej rodziny z wileńskich Kresów – rodu Ostojańskich. Maria cały czas uparcie i wytrwale poszukuje uprowadzonej córki. Nie daje za wygraną, choć czasem miewa już momenty zwątpienia. Tymczasem dziewczynka ma już lat 13. Po śmierci niemieckich opiekunów wraca do polskiego imienia Anna, które pamiętała z czasów wczesnego dzieciństwa. Czasy sowieckiej okupacji nauczyły ją, by przeżyć, musi być silna, wytrwała, sprytna. Na pierwszym miejscu musi stawiać znalezienie czegokolwiek jadalnego, by mieć siły na wędrówkę i ewentualną ucieczkę przed oprawcami oraz znaleźć bezpieczne schronienie, by nie zostać zgwał