Zawsze kiedyś będzie coś po raz ostatni...
„Trwam w zawieszeniu pomiędzy wczoraj a dziś. Przeszłość nosi się w sercu, ale żeby dalej żyć, trzeba się od niej odciąć”. Po thrillerach i kryminałach zawsze mam ochotę na odrobinę wyciszenia. Najczęściej sięgam wówczas po powieści obyczajowe, ale wypróbowanych już Autorów. Do tego dość wąskiego grona należy Anna Ziobro. Jest to pisarka, która nie boi się poruszać trudnych tematów, ale jednocześnie nie przesadza z lukrem i happy endami. W jej powieściach jest jak w życiu. Czasem dobrze, czasem źle, ale zawsze znajdzie się w nich promyk nadziei na lepsze jutro, na nieśmiałą myśl, że każdy dzień może przynieść nowe możliwości. Artur jest taksówkarzem i pewnego dnia przyjmuje zlecenie od Sabiny. Starsza pani podaje adres docelowy, pod którym mieści się hospicjum, ale prosi jeszcze mężczyznę, by ten zabrał ją w parę miejsc, z którymi wiążą ją wspomnienia. Gdy w końcu dowozi kobietę do celu podróży, pod wpływem impulsu daje jej swoją wizytówkę. Po kilku dniach Sabina dzwoni do niego z