Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2021

Świat biznesu = świat rekinów

Obraz
„Nigdy nie pożyczaj więcej, niż możesz sobie pozwolić, by stracić”. Truman Chase wychował się w biednej dzielnicy w małym mieszkanku z kochającymi rodzicami. Od małego chłopaka interesował się modą i z nią chciał związać swoje przyszłe zawodowe życie. Mimo iż zdobył w miarę prestiżowe stanowisko u swojego guru Ralpha Lauren’a zdecydował się przenieść do Polski, by ratować rodzinny interes odzieżowy. Z głową pełną ambitnych i nowatorskich pomysłów szybko dźwignął firmę na nogi i wypracował markę rozpoznawalną na całym świecie. Przez 10 lat żył w szczęściu nie tylko spełnienia zawodowego, ale i znalazł miłość swego życia. Aż nadszedł czas kryzysu finansowego i gospodarczego, który odczuł cały świat, a fundusz inwestycyjny, który użyczył pieniądze na rozwój firmy, okazał swoją drugą, mroczną, nieobliczalną twarz. Czy Truman zatonie wraz z Arką na wezbranych morzach zdradliwych gierek finansowych, czy jednak zdoła uratować dzieło swojego życia? Akcja jest początkowo niespieszna, dzięki c

Puzzle, puzzle

Obraz
Zbliża się wielkimi krokami dzień, w którym co niektórzy lubią się bawić, inni przestraszyć lub nastraszyć. Dla wytrawnego konesera (tak, bezczelnie piszę o sobie!) i układacza puzzli obrazek z firmy King był kolejnym, którego nie mogłam sobie odmówić. Co prawda nie układałam ich przy blasku świec, bo szkoda oczu, ale klimacik był. Straszne, mroczne domiszcze, kuta brama oblepiona mnóstwem pajęczyn (brr) i siedzących na nich ogromnych pająków. Nietoperze, dynie o złowrogich minach, gołe gałęzie drzew z siedzącymi na nich krukami i świecący księżyc. Tak się wciągnęłam w układanie i straciłam kontakt z rzeczywistością, że nie zauważyłam, że jeden z kotów wrócił z dworu. Jak mi wskoczył znienacka na kolana, to autentycznie byłam bliska zawału. Obrazek układało mi się przyjemnie, nawet szybko. Wszystko było dobrej jakości, gruby solidny karton z dobrze wykrojonymi elementami, solidne nasycenie barw i przyjemne w dotyku. Wielu puzzlowiczów narzeka na Kinga. Ja do tej pory nie miałam zdania,

Wybór

Obraz
„Pamiętajcie, że nienawiść przychodzi bardzo łatwo. Aby kochać, trzeba wielkiej odwagi”. Lubię zapoznawać się z wszelkim typem literatury. Kocham kryminały i thrillery, nie pogardzę dobrą sensacją, horrorem czy też powieścią obyczajową. Uwielbiam retrospekcje i wszelkie odniesienia do wydarzeń historycznych dlatego też szczególnie cenię sobie reportaże i wspomnienia. Dziewczyna na granicy dorosłości żyjąca w szczęśliwej i licznej rodzinie cieszyła się, że może rozpocząć naukę w szkole pielęgniarskiej. Niestety ambitne plany Ireny przekreśliło rozpoczęcie II wojny światowej. Po licznych paskudnych perypetiach trafiła jako pomoc kuchenna do kantyny oficerskiej przy fabryce amunicji, a z czasem została gospodynią w willi majora niemieckiej armii. Oprócz chęci przetrwania i ponownego połączenia się z rodziną nie potrafiła przejść obojętnie koło ludzkiego cierpienia, mimo iż za pomoc Żydom groziła kara śmierci. Jaka jest wojenna historia Polki, która w tempie ekspresowym musiała dorosnąć?

Niedola lubi towarzystwo

Obraz
„Jesteśmy zżyci tylko na pokaz, a w chwili próby troszczymy się przede wszystkim o samych siebie”. Książkę wygrałam w konkursie ogłoszonym na portalu lubimyczytac.pl. Można było zadać pytanie pisarce Jenny Blackhurst, a jeśli redakcja portalu wykorzystała je w wywiadzie, wygrywało się książkę. Miałam akurat bardzo inspirujący okres, bo udało mi się w ten sposób, w różnych konkursach wygrać aż 6 historii. Polubiłam styl Autorki od momentu zapoznania się z książką „ Czarownice nie płoną ” i byłam bardzo ciekawa jej najnowszej powieści. Przyjęcie halloweenowe na zamkniętym, zamożnym osiedlu. Dziewięć zaprzyjaźnionych przebranych za straszne postacie osób i morze alkoholu.  Niebawem zabawę przerywa krzyk. Jeden z uczestników przyjęcia wspiął się na drzewo, na którym zbudowany był domek i w wyniku nieszczęśliwego wypadku spadł. Erica, bo to o niej mowa poniosła śmierć na miejscu. Policja, która przyjechała na miejsce zdarzenia, uznała zgon za przypadkowy, ponieważ kobieta była pod wpływem

Puzzle, puzzle

Obraz
Tym razem zabrałam się za kolejną moją ulubioną firmę tj. Castorland. Poszłam na całość, bo obrazek, mimo iż przepiękny to nie tylko 3000 elementów, to jeszcze te elementy były tak mikre, że puzzle innych firm wyglądają jak klocki dla dzieciaczków do lat 5.  Trochę czasu mi to zajęło, trochę umęczyłam wzrok, trochę się stresowałam, iż te maleństwa wypadną mi z ręki i ich nie znajdę. Myślę, że warto było przysiąść do tego obrazka, posłuchałam audycji radiowych, nadrobiłam utwory muzyczne, które zepchnęłam w kąt zaczytana w różnych historiach. Dziobałam, dziobałam cierpliwie, aż wydziobałam: Obrazek nastrojowy, uspokajający, relaksujący. Chętnie bym tam zamieszkała.                                                           Ciąg dalszy nastąpi…

Pożegnalny spacer po Gdańsku

Obraz
„Przeszłość i tradycja zawsze wracały. Były niczym bumerang, który trudno chwycić w locie, i człowiek orientował się o jego powrocie dopiero wtedy, gdy został nim uderzony”. Doczekałam się w końcu kontynuacji Jaśminowej Sagi. Z jednej strony bardzo się ucieszyłam, ale z drugiej ogarnęło mnie przygnębienie, bo wiem, że ten tom zakończy fascynującą historię rodziny Jaśmińskich. Trzeci tom zaczyna się od wydarzeń, które każdemu są mniej lub bardziej znane, czyli od feralnego w dziejach Polski roku 1968, w którym to miała miejsce manifestacja studentów oraz ludność żydowska musiała opuścić Polskę. Losy rodziny Jaśmińskich są mniej lub bardziej kompatybilne z zawirowaniami historycznymi. Nie żyli w łatwych czasach, ale starali się żyć tak, by na zakręcie dziejów nie wylała im się zupa z talerzy i by mogli spojrzeć w lustro. Skutek był różny, ponieważ nie wszystko od nich zależało. Ich nazwisko znane było aparatowi bezpieczeństwa, strach było szczerze rozmawiać z sąsiadami czy znajomymi. I

Brakujące ogniwo

Obraz
„Życie nie znosi próżni i prędzej czy później wypełnia luki po różnego rodzaju stratach”. Do najnowszej książki Anny Karpińskiej podchodziłam trochę jak do jeża. Nazwisko pisarki było mi znane, jednak do tej pory nie skosztowałam żadnej jej powieści. Nie sądziłam też, żeby tematyka była na tyle interesująca, by mnie ująć i zawładnąć, choć na moment moim umysłem. Jednak po czasie ciekawość zwyciężyła i rozpoczęłam lekturę. Dwa małżeństwa: Oli i Jaśka oraz Marii i Władka. Dwa całkowicie różne światy, ale połączyły je wspólne problemy i chęć realizacji pragnień. Ola nie jest w stanie donosić żadnej ciąży i według lekarzy istnieje małe prawdopodobieństwo, że jej się to kiedykolwiek uda. Maria nieba by uchyliła swojej nastoletniej córce, by ta po wypadku samochodowym znów mogła stanąć na własnych nogach. W domu im się nie przelewa, a operacja w Szwajcarii kosztuje krocie. Gdy los zetknął obie kobiety, Oli zaświtał pewien pomysł, by wilk był syty i owca cała… Iście szatański pomysł przewró

Brat Strachu. Kuzyn Przemijania. Wnuk Wyobraźni

Obraz
„Oddechy Ciszy i Ciemności zgrały się w jeden, który nadawał rytm trwającej nocy. Przez chwilę ramię w ramię władały wszystkim, nad czym były w stanie zapanować”. Zawsze, gdy mam dostęp do nazwiska Autora, które nie jest mi znane, czuję dreszczyk ekscytacji. Co mnie czeka? Autor urzeknie mnie stylem pisania oraz swoją historią i będę szukała lub czekała na inne książki? Czy raczej mnie zirytuje i z niecierpliwością będę czekała, ale na ostatnią stronę książki, po czym szybko zapomnę o opisywanej historii, a jeszcze szybciej wyrzucę z pamięci nazwisko Autora? Dlatego też w momencie, w którym dostałam e-booka z powieścią Wiktorii Wawrzyniak poczułam zew przygody i nutkę niepewności, czy mi się spodoba… Pewnej listopadowej nocy na A1 doszło do wypadku samochodowego. W wyniku zderzenia ciężarówki z samochodem osobowym śmierć poniosła Anna. Jan, jej mąż siedział za kierownicą, ale, mimo iż to nie on spowodował katastrofę, tylko pijany kierowca TIRa nie umiał sobie wybaczyć. Nie potrafił t

Koincydencja

Obraz
„Gorycz i żal to wylewni świadkowie”. Od kiedy Agnieszka Jeż weszła na rynek wydawniczy z książką Szaniec, bardzo polubiłam jej styl i stworzonych przez nią bohaterów. Klasyczny kryminał to gatunek, który zawsze będzie wysoko w moich rankingach. Bez zbędnego rozlewu krwi, bez efektownych pościgów i opisów walk. Kolejne książki jej autorstwa łykam w ciemno, jak jakiś nie przymierzając pelikan. Matka przychodzi na komisariat w Giżycku i zgłasza zaginięcie córki. Upiera się, że dziewczyna, mimo iż pełnoletnia na pewno nie uciekła. Nie sprawiała problemów wychowawczych, dobrze się uczyła, marzyła o studiowaniu socjologii. Była miła, uczciwa, wierząca i spokojna. Tymczasem na wyrobisku w pobliskiej żwirowni zostały odnalezione zwłoki mężczyzny. Okazało się, że jest konkubentem kobiety, która zgłosiła zaginięcie córki. Dwie tragedie w jednym domu w jednym czasie? Nie do wiary, szczególnie że dziewczyna jakby zapadła się pod ziemię! Śledztwo się gmatwa, gdy sekcja zwłok wykazała, iż denat

Witajcie w Tokyo

Obraz
„Nie ma takiej historii, za którą warto umrzeć. Nie istnieje taki artykuł, dla którego warto poświęcić rodzinę. Bohaterowie to ludzie, którym po prostu nie pozostawiono wyboru. Ty go miałeś”. Gdy słyszę: Japonia od razu myślę o kwiatach wiśni, o sushi i o mafii. Amerykański dziennikarz żydowskiego pochodzenia od lat zamieszkujący wyspę stworzył obszerną książkę -reportaż na temat nie tylko samego kraju, ale też o świecie przestępczym, na który można się natknąć na każdym kroku. Przyjemnie poznawać przeróżne historie z różnych krajów, dlatego czym prędzej zabrałam się do czytania. Książka zaczyna się tak, jak lubię najbardziej, czyli mocnym akcentem. „ Skasuj tekst albo skasujemy ciebie. Ale najpierw twoją rodzinę, żebyś przed śmiercią dostał nauczkę ”. No i jak tu nie czytać dalej by się dowiedzieć, o co konkretnie chodzi i jak skończy się historia? Poznajemy początkującego dziennikarza Jake Adelsteina, który po długiej rekrutacji dostaje etat w jednej z największych gazet w Tokyo „