Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2021

Wiek miłości, wiek nienawiści. Tom I

Obraz
„Nienawiść nasz wiek naznaczy. Miłości będzie deptać po piętach. Zepchnie ją w kąt, jak kulawą tancerkę i sama ze światem kadryla zatańczy. Skarlała miłość z kąta zapłacze nad losem swym marnym”. Uwielbiam czytać wszelkiej maści historie rodzinne. Rozbudowane postacie, wgląd w codzienne życie danej rodziny, pokolenia, w danej epoce. Śledzić uważnie ich miłostki, rozterki, smutki i radości, niepokoje, to dla mnie prawdziwy rarytas. A jeśli do tego w książce jest rozbudowane tło historyczne, to lektura jest dla mnie szczególnie ponętna. Wioletta Sawicka stworzyła cykl „Wiek miłości, wiek nienawiści”. Poznajemy w nim dramatyczne losy rodziny ziemiańskiej, która miała nieszczęście mieszkać na Wileńszczyźnie, w czasach tyleż ciekawych dla historyka, co bardzo niebezpiecznych dla ówczesnych ludzi. Autorka przyznała, że historia oparta jest na faktach, na losach jej prababci. Zapowiadało się naprawdę ciekawie. Rok 1913. Hrabia Aleksander Ostojański był właścicielem przeogromnego, przepiękne

Ku wiecznej pamięci!

Obraz
„Jak bardzo życie może dać w kość? Jak bardzo może być niesprawiedliwe?”. Wszystko zaczęło się 11 sierpnia 2017 roku, w dniu, w którym Kim, córka Autorów miała przeprowadzić wywiad w Danii na pokładzie łodzi podwodnej „Nautilus” kopenhaskiego wynalazcy. Po nim wraz z rodzicami miała wyjechać na parę dni odpoczynku do Berlina, a w planach miała przeprowadzkę z mężczyzną życia do Chin. Tymczasem łódź osiada na dnie. Przeprowadzono natychmiastową akcję ratunkową. Uratowano konstruktora Petera Madsena, ale gdzie jest Kim? Zaginęła. Koszmar dla jej najbliższych jednak dopiero miał się zacząć. Z czasem mieli się dowiedzieć, że ich ukochana córka nie żyje. Zamordowana i poćwiartowana. To już nie jakaś fikcyjna bohaterka kryminału, ale kobieta z krwi i kości, której reportaże po dziś dzień można znaleźć w Internecie. W chwili brutalnej, okrutnej śmierci miała zaledwie 30 lat. Można napisać, że całe życie dopiero było przed nią, że świat mogła mieć u stóp. Bardzo wykształcona: absolwentka par

Podróż tysiąca mil...

Obraz
„ Kiedy wydarzają się straszne rzeczy, których nie rozumiemy, czasami musi się zdarzyć coś równie nieoczekiwanego, żebyśmy dali radę to pojąć” Wypadek samochodowy z udziałem ukochanej żony i syna zmienił życie robotnika budowlanego. Liz zginęła na miejscu. Syn przez pewien czas leżał w śpiączce w szpitalu, nikt nie wiedział co dalej. Will po wybudzeniu i dołączeniu do ojca zamilkł. Milczał w domu, milczał w szkole, milczał, gdy był z ulubionym i wiernym kolegą Mo. „- Mówi- przyznała pani Thorpe. – Tylko… tylko że nie chce. To się nazywa mutyzm wybiórczy”. Danny już nie wiedział, co ma robić, bo od wypadku minął już ponad rok. Tymczasem coraz bardziej się zadłużał, zalegał z czynszem i pech sprawił, że stracił pracę na budowie, która była jedynym ich źródłem utrzymania. Siedząc w parku, zaczął podglądać ulicznych artystów. Stwierdził, że musi zdobyć jakiś kostium, też dawać przedstawienia i tym samym zarobić na czynsz. Los sprawił, że jednym z najtańszych kostiumów był strój pandy

Mgła gęsta od tajemnic

Obraz
„Nie wszystko na tym świecie jest czarno-białe Jess. Czasem dobrzy ludzie popełniają błędy. Czasem niewinni trafiają za kratki za coś, czego nie zrobili. A czasem ci naprawdę podli nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny”. Ostatnio w moje ręce wpadł debiutancki thriller psychologiczny dziennikarki Lisy Gray. „We mgle” to pierwsza historia z cyklu o przygodach Jessicy Shaw – prywatnego detektywa. Zaciekawiła mnie tajemnicza, stonowana okładka, no i … cóż mam sentyment do kobiet nietuzinkowych, wykonujących typowo męskie zawody, odważnych, upartych i ładujących się w wieczne kłopoty. Pewnego dnia siedząc w barze, nasza bohaterka przeglądała strony z zaginięciami. Zastanawiając się, czy nad jakąś sprawą się nie zaangażować zauważyła, że otrzymała maila. Był on od nieznajomego i dotyczył zaginionego przed wielu laty dziecka. Dziewczynki. Dziwnym trafem podobnej jak dwie krople wody do pani detektyw. Adrenalina tak uderzyła ją w skronie, że natychmiast zainteresowała się sprawą. W ko

Cel - przetrwać, wytrwać, odbudować

Obraz
„Jak się przeprasza kogoś za to, że było się gotowym skazać go na śmierć, żeby ocalić własne życie?”. Miał to być zwykły weekendowy wypad dwóch zaprzyjaźnionych rodzin w góry. Miało być spokojnie, zabawnie, relaksująco. Narty, dobre jedzenie, pogaduchy przy kominku. I tak jak w życiu, człowiek planuje, a diabeł kreśli. Wystarczył jeleń na zaśnieżonej drodze, by doszło do wielkiej tragedii. Tak wielkiej, że w jednej chwili zmieniło się postrzeganie świata, z twarzy niektórych spadły maski, trudne decyzje musiały być podejmowane instynktownie, a jeszcze długo po wypadku trwały próby naprawiania tego, co spadło w przepaść wraz z pasażerami samochodu. Wszyscy co przeżyli, znaleźli się w rozsypce. Wszyscy przekonali się, że życie nie jest tylko czarno- białe. Narratorem jest nastolatka Finn, mimo że fabuła jest w pierwszej osobie, tu ten zabieg wyszedł Autorce więcej niż dobrze. Jak sama opisała, perspektywa „muchy na ścianie” była najlepsza do szczerego opisania emocji, bólu, rozpadu i w

Bańka mydlana

Obraz
„Dajcie mi las i ocean, i brak dróg. Dajcie letnie spacery do wioski przez las, szum wiatru pośród gałęzi cedrów, mgłę wznoszącą się znad wody, widok zielonych gałęzi z wanny każdego ranka. Dajcie mi miejsce bez żadnych ludzi, bo nigdy nie zdołam już nikomu zaufać”. Główni bohaterowie do pewnego momentu prowadzili w miarę spokojny, ustabilizowany tryb życia. Gdy gruchnęła wieść o aresztowaniu finansisty Jonathana Alkaitisa życie wielu ludzi rozpadło się na milion kawałków. Dowiedzieli się, że ufając i inwestując pieniądze, stracili wszystko, całe oszczędności. Co może być straszniejszego niż odkrycie, że ciężko zarobione pieniądze utraciło się w piramidzie finansowej? Dla biedniejszych to oszczędności całego życia, a dla bogatych często tylko wycinek finansów. Nie zawsze jednak inwestowali z czystej chciwości, tylko robili to z myślą o spokojnej starości. O wielkim przestępstwie finansowym – piramidzie finansowej traktuje właśnie ta książka. „Niewyobrażalny spokój, kiedy nie musi myś

Wyhaftowane marzenia

Obraz
„Zbyt często zapewniamy o uczuciach, które w nas nie wybrzmiewają. Za mało jednak mówimy o tych, które tkwią w nas od lat”. Zawsze chętnie sięgam po każdą historię, którą stworzy Agata Kołakowska. Nie jest to dla mnie typowa literatura kobieca. Autorka nie dodaje lukru, nie jest infantylna, ckliwa. Nie ma tam zbędnych elementów, nie emanuje seksem, nie jest przegadana. Zawsze dopracowana do ostatniego słowa. Dlatego jak tylko zobaczyłam, że popełniła kolejną książkę, wiedziałam, że po prostu muszę ją mieć. Leonard jest krawcem z wieloletnim doświadczeniem i ogromną wyobraźnią. Wybiera tylko najlepsze materiały, a jego projekty są bardzo dopracowane. Szycie to całe jego życie, ale ma zasadę. Szyje tylko i wyłącznie sukienki. Do pomocy ma tylko jedną, zaufaną i zdolną pracownicę. Zakład, w natłoku takich nastawionych na komercyjne szycie dla wielkich sklepów, prządł z coraz większym trudem. Nie był też zbyt znany na rynku, ponieważ krawiec postanowił, że zadowolona klienta mogła poleci

Puzzle, puzzle

Obraz
Za oknem prószy śnieg. Sople zwisają z dachu. Termometr wariuje i sam się nie może zdecydować czy ustabilizować się na wskaźniku +2, czy na -10. W związku z tym wybrałam sobie obrazek, który rozgrzewa jak aromatyczna herbata z imbirem. Côte d’ Azur: Miramar pochodzi z firmy Ravensburger, z którą układałam po raz pierwszy i chyba nie ostatni. Elementacja to całe 2000! Trochę czasu to zajęło, ale na szczęście mam dwie maty do układania (czyżby to już lekka mania?). Miałam problemy, bo wykrojnik był dość jednostajny. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że niektóre puzzle pasowały jakby w kilka miejsc. Zaczynając układanie, bałam się, że zabraknie klocków, ponieważ puzzle nie dość, że używane, to jeszcze stare jak świat. Obrazek był układany jeszcze przez małych synów koleżanki (obecnie każdy z nich już nawet zapomniał, kiedy to skończył 18 lat - o takim stary obrazku piszę). Dodatkowo puzzle koleżanka wygrzebała z piwnicy podczas porządków. Zawsze coś z pudełka mogło się niepostrzeżenie wys

Czy ryby głosu nie mają?

Obraz
„Morze należy do wszystkich i do nikogo. Podobnie jak wyobraźnia. […] niech każde z nas śpiewa swoje historie bez ograniczeń i na własną melodię”. Była sobie ryba. Tylko tyle, czy aż tyle? Sardynki w pomidorach, śledzie w śmietanie, łosoś z cytryną. Mniam! Z drugiej strony podczas wizyty w oceanarium cierpnie nam skóra, gdy obserwujemy małe, czujne paciorkowate oczy rekina. Dech w piersiach zapierają nam barwy, jakimi natura obdarzyła ryby żyjące wśród raf koralowych. Nie chcielibyśmy spotkać się z mątwą, mureną ani z płaszczką. Ośmiornica? Brr!! Czy jednak zastanawialiście się, jak to jest z istotami zamieszkującymi wodny świat? Czy i jak się zakochują, odnajdują dom, jak postrzegają świat, w którym przyszło im żyć? Jak się porozumiewają, opiekują potomstwem? Nie? Przyznaję, że ja też nie, do momentu natrafienia na książkę Francuza Billa Fran ҫ ois „Elokwencja sardynki. Niewiarygodne historie z podwodnego świata”. Wszystko wtedy się zmieniło… Wbrew pozorom książka nie traktuje tylko