Cel - przetrwać, wytrwać, odbudować

„Jak się przeprasza kogoś za to, że było się gotowym skazać go na śmierć, żeby ocalić własne życie?”.

Miał to być zwykły weekendowy wypad dwóch zaprzyjaźnionych rodzin w góry. Miało być spokojnie, zabawnie, relaksująco. Narty, dobre jedzenie, pogaduchy przy kominku. I tak jak w życiu, człowiek planuje, a diabeł kreśli. Wystarczył jeleń na zaśnieżonej drodze, by doszło do wielkiej tragedii. Tak wielkiej, że w jednej chwili zmieniło się postrzeganie świata, z twarzy niektórych spadły maski, trudne decyzje musiały być podejmowane instynktownie, a jeszcze długo po wypadku trwały próby naprawiania tego, co spadło w przepaść wraz z pasażerami samochodu. Wszyscy co przeżyli, znaleźli się w rozsypce. Wszyscy przekonali się, że życie nie jest tylko czarno- białe.

Narratorem jest nastolatka Finn, mimo że fabuła jest w pierwszej osobie, tu ten zabieg wyszedł Autorce więcej niż dobrze. Jak sama opisała, perspektywa „muchy na ścianie” była najlepsza do szczerego opisania emocji, bólu, rozpadu i walki o przetrwanie. Swoje i bliskich. Miała rację. Dzięki wszechobecnej Finn mogliśmy się dowiedzieć co myśli i co czuje każda z osób, które odwiedziła. Jak reagują po makabrycznym wypadku. Obserwacje były bardzo wnikliwe. Była to niezwykła czytelnicza przygoda dająca do myślenia. Jak my byśmy się zachowali w danej sytuacji, kto lub co stawałoby się dla nas ważne. Czy wyżej w hierarchii postawilibyśmy siebie, czy najbliższych? Dzieci czy męża? Dzieci swoje czy dzieci znajomych? Odpowiedź na to pytanie zna chyba tylko samo życie. Jak pisała poetka „Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”.

„Czy dobro jest prawdziwym dobrem tylko wtedy, gdy wymaga wyrzeczeń? Każdy może być hojny, kiedy jest bogaty. Każdy może być szczodry, gdy niczego mu nie brakuje. […] czy siła to cecha wrodzona? Bo jeśli tak, to czy powinno się osądzać tych, którzy jej nie mają?”.

Poczucie winy, rozpacz, strach. Z drugiej strony determinacja, instynkt przetrwania i nieufność. Oto prosty i banalny przepis na mieszankę wybuchową. Śmierć i próba oswojenia się z nią jako z czymś nieuniknionym. Wyrzuty sumienia, ból ciała i duszy, tragiczne wspomnienia, próby ich wyparcia lub próby przeinaczenia faktów. Chęć zemsty i poszukiwanie promyka nadziei to clou tej całej niesamowitej historii. Nikt nie jest bohaterem, nikt nie jest tchórzem, nikogo też jednoznacznie nie można ocenić.

„Gdy tak patrzę, zastanawiam się przez chwilę, czy to nie piekło – niewidzialna, milcząca egzystencja, gdy nie można pomóc tym, których się kocha, i tylko patrzy się biernie na ich walkę i cierpienie”.

Książka ma nie tylko piękną okładkę, ale też szalenie ważną, dramatyczną treść. Historia jest absolutnie, pod każdym względem wciągająca, ekscytującą i poruszająca. Postacie pod względem psychologicznym świetnie wykreowane. Autorka unika moralizowania, emocje, wydarzenia opisane są ze smakiem i wyczuciem. Przy przewracaniu kolejnych stron aż skrzyło się od emocji. Wywołała dreszcze i zmusiła do refleksji oraz stawiania pytań, na które szybko nie znajdziemy odpowiedzi. Książka jakby przykleiła się do dłoni, nie mogłam jej odłożyć nawet na moment. Ta historia, oparta na faktach, jest dla mnie, jak na razie, numerem jeden tego roku.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.

Komentarze

  1. Bardzo mocno wciągnęła mnie ta powieść. Polecam ją wszystkim bardzo gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. I Ja będę mieć ten tytuł na uwadze, chociaż teraz stawiam na e - booki. Jeszcze mnóstwo bibliotecznych książek przede mną :) Podręczników itd. Ale zapisuję tytuł :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusiło mnie, żeby zgłosić się po tę książkę, ale stwierdziłam, że przydałoby się najpierw przeczytać to, co mam na liście. A teraz trochę żałuję :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja. Sama książka już się znajduje się na mojej liście książek do przeczytania.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…