Kłamstwa w zabójczej dawce

„Dwie osoby mogą dochować sekretu tylko wtedy, gdy jedna z nich jest martwa”.

Zawsze kiedy obiecuję sobie, że koniecznie muszę zrobić przerwę od thrillerów, by nie mieć poczucia przesytu i znużenia, pojawia się na horyzoncie książka, której nie mogę się oprzeć i burzy moje wcześniejsze założenia. Tak właśnie było z najnowszą historią napisaną przez Freidę McFadden. Na Autorkę zwróciłam baczniejszą uwagę po świetnym thrillerze „Zamknięte drzwi”.

Młode małżeństwo miało już dość bytowania w małym mieszkanku i postanowiło poszukać domu, który byłby na uboczu z dala od zgiełku i na tyle dużego, by w przyszłości pomieścił gromadkę dzieciaków. Po kilku miesiącach bezowocnych poszukiwań natrafili na ofertę domu, w którym kiedyś mieszkała znana psychiatra Adrienne Hale. Kobieta kilka lat wcześniej rozpłynęła się w powietrzu i wszelki ślad po niej zaginął. Tricia i Ethan tak bardzo chcieli obejrzeć posiadłość, że nie zwracali uwagi na prognozy pogody. I to był ich błąd. W pustym domu z zerowym zasięgiem zostali całkowicie odcięci od świata przez szalejącą śnieżycę. Uwięzieni w posiadłości musieli zabić czymś czas, czekając na nadejście pomocy. Tricia przez przypadek natrafiła na kasety z nagraniami, które były odzwierciedleniem sesji Adrienne z pacjentami. Kobieta w oczekiwaniu na poprawę pogody i możliwość wyjazdu postanawia je przesłuchać…

„[…] gdy spoglądam na tę rozległą posiadłość, nachodzi mnie dławiące uczucie. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. W żadnym z dziesiątek pustych domów, które oglądaliśmy przez kilka ostatnich miesięcy. Nigdy nie miałam tak silnego odczucia. W tym domu stało się coś strasznego”.

„Nie kłam” to książka, która robi wrażenie. Takie thrillery lubię najbardziej. Ciekawią od pierwszego rozdziału i trzymają w napięciu do ostatniej strony. Niby historia jakich wiele, bo o kłamstwach, manipulacji i ukrywaniu tajemnic. Już to wielokrotnie opisano, sfilmowano i opowiedziano. Jednak Freida McFadden wniosła powiew świeżości poprzez połączenie tajemniczego, opuszczonego domostwa, śnieżycy, a przede wszystkim taśm z sesji terapeutycznych, które z nudów przesłuchiwała bohaterka. Nie każdy wyraził zgodę na nagrywanie, ale Adrienne była na swoim terenie i robiła to, co uważała za stosowne. Kwestie moralności śmiało mogą tu być tematem oddzielnej dyskusji. Chwile obecne opowiedziane przez Tricię przeplatały się z transkrypcjami nagrań i z retrospekcją z ostatnich znanych miesięcy życia psychiatry Adrienne. To głównie one sprawiały, że czytelnik, nie wiedział już, w co wierzyć, gubił się w domysłach, co się wydarzyło i co jeszcze może się zdarzyć.

Podobał mi się klimat książki oraz to, w jaki sposób Autorka stopniowała napięcie od lekkiego zaniepokojenia, poprzez dyskomfort towarzyszący bohaterom kończąc na nagłym wyrzucie adrenaliny. Dopiero pod koniec staje się wszystko jasne i klarowne. Miałam swoje podejrzenia na temat toczących się wydarzeń, ale w istotnej części muszę schylić czoła przed McFadden. W pewnym momencie udało jej się wystrychnąć mnie na dudka. Finał historii przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Uwielbiam takie lektury!

 „Jak się masz? Trzy najbardziej bezużyteczne słowa w świecie komunikacji. Nikt, kto zadaje to pytanie, nie chce znać na nie odpowiedzi. I nikt, kto na nie odpowiada, nie mówi prawdy”.

Oficjalna Recenzja dla portalu lubimyczytac.pl


Co ciekawego w mojej ulubionej księgarni internetowej?

 Włochy. Śladami wielkich artystów do kupienia na Bonito

Paradoksy. 100 filozoficznych paradoksów do kupienia na Bonito

Trzykrotki. Apetyt na życie do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Bardzo mocno zainteresowała mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Aniu 🌸
    Tym razem mówię nie. I to pomimo świetnie napisanej recenzji. Bo jeśli Ty taka wyrwała czytelniczka thrillerów trafiłaś wątek, to ja tego nie ogarnę... zresztą wiesz jak to u mnie jest z thrillerami. Ja wczoraj skończyłam czytać książkę Wioletty Piaseckiej - Sekret Bibliotekarki. Też ma mocny przekaz, czytałaś?
    Udanego tygodnia 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie przeczytałam ani jednej książki Piaseckiej. Tak jak Ty masz z thrillerami ja mam dla odmiany z obyczajówkami. Wolę od nich literaturę piękną.
      Pozdrawiam z deszczowego lasu... dawno nie padało :)

      Usuń
    2. Dopisuję powieść do listy- uwielbiam takie thrillery i przyznaję ,że o tej pozycji nie słyszałam a jest taka zdecydowanie moja :-)

      Usuń
    3. Polecam też i inne thrillery autorki takie jak "Zamknięte drzwi" czy "Pomoc domowa".

      Usuń
  3. Uwielbiam takie stopniowanie napięcia. Cieszę się, że mam ten thriller na swojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Autorka jest bardzo fajna, mam już książkę w kolejce do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie, chętnie przeczytam. :) Zbyt często thrillerów nie czytam, właśnie ze względu na uczucie przesytu, ale co jakiś czas muszę sięgnąć po tego typu książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja staram się czytać z różnych gatunków jednak kryminały i thrillery t mój konik :)

      Usuń
  6. Uwielbiam thrillery, właściwe połykam wszystkie ale jeszcze sporo innych pozycji przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W lecie raczej odpoczywam od thrillerów, raczej czytam coś lekkiego, bardziej wakacyjnego, ale zapiszę sobie ten tytuł na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie założenie by odpocząć, ale coś nie wychodzi. Chociaż teraz czytam świetną powieść obyczajową.

      Usuń
  8. Wydaje się, że to bardzo intrygujący tytuł! Kiedyś bardzo, bardzo lubiłam podobne książki, ale dawno żadnej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może czas już to zmienić. Tej fabuły nie pożałujesz!

      Usuń
  9. Mocno zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że bardzo lubisz thrillery. :) Też muszę w końcu jakiś przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Wraz z kryminałami to mój ulubiony gatunek.

      Usuń
  11. coś czuje, że ta książka wpisze się w mój gust czytelniczy! będę miała na uwadze:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa tej książki, lubię twórczość autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię jej książki, więc myślę, że i ta Ci się spodoba.

      Usuń
  13. Myślę, że ten thriller, to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam jedną książkę autorki (a gwoli ścisłości słuchałam :)) i to była niezła rozrywka, chociaż mnie nie zaskoczyła. Ale na pewno jeszcze coś będę chciała przeczytać i "Nie kłam" wydaje się dobrym wyborem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię jej książki, bo płynnie się je czyta, od razu wciągają i dają rozrywkę, bez względu na to czy byłam zaskoczona, czy nie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pstryk, pstryk

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Podsumowanie