Kurtyna między snem a rzeczywistością
„Buddyści mówią, że musimy wracać na ziemię, aż odrobimy swoje życiowe lekcje.” Lucinda Riley to brytyjska pisarka pochodzenia irlandzkiego znana między innymi z serii Siedem Sióstr czy „Sekretu Heleny”. W tym miejscu muszę trochę uściślić. Autorka i owszem jest znana, nawet bardzo, ale nie mnie. Zawsze wybierałam coś innego do czytania. Sięgnęłam po „Dziewczynę na klifie” dopiero teraz, gdy poczułam lekki przesyt opowieściami kryminalnymi i zabójczymi zagadkami. Muszę przyznać, że od pierwszego zdania bardzo przypadła mi do gustu narracja Riley. Historia mnie zaciekawiła i wciągnęła, mimo że początkowo wydawała się bardzo banalna. Grania jest dość znaną rzeźbiarką mieszkającą w Stanach Zjednoczonych z narzeczonym i unikająca jak ognia instytucji małżeństwa. Bardzo pragnęła dziecka i kiedy okazało się, że zaszła w ciążę, czuła się najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem. Niestety los zarządził inaczej. Grania poroniła. Nie tylko bardzo boleśnie odczuła stratę, lecz na ...