Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2024

ZAPOWIEDZI

Obraz
  ---- ZAPOWIEDZI ---- Nieubłaganie zbliża się koniec wakacji i lata. Dla niektórych to czas, w którym muszą wrócić do codzienności i rutyny, dla innych oznacza rozpoczęcie przygotowań na jesienne szarówki. Nie będzie już nęcił rower, wieczorny długi spacer czy praca w ogrodzie. Zbliża się czas wyciszenia, a szybko zapadające ciemności sprzyjają czytaniu w zaciszu czterech ścian. Na wrzesień zapowiedziano wiele ciekawych nowości. Mnie szczególnie zainteresowały z Wydawnictwa Znak Literanova.   Wojciech Orliński "BUM. Wszystko, co musicie wiedzieć o chemii, żeby przeżyć kolejny dzień" Premiera 25.09 Opis wydawcy   Mądra, zabawna, przydatna, a na dodatek pozwoli zabłysnąć wśród znajomych niestandardową wiedzą albo błyskotliwą anegdotą. I jeszcze ilustrowana:) Taka właśnie jest najnowsza książka znanego dziennikarza, popularyzatora nauki oraz nauczyciela Wojciecha Orlińskiego. "BUM" to wybuchowa mieszanka najciekawszej wiedzy, która pozwoli Wam zobaczyć

Kolejne odkrycie…

Obraz
W grudniu 2023 roku na Mikołajki dostałam do wyklejenia mozaikę diamentową. Podchodziłam do niej jak do jeża. Nie wiedziałam, czy mi się spodoba, jak to się układa i miałam zmartwienia typu: czy wystarczy diamencików (już mi na „dzień dobry” parę spadło i zniknęło w kociej sierści), czy klej nie wyschnie, czy to, co już ułożyłam, nie zacznie odpadać itp., itd. Pierwszy raz ruszyłam na serio z układaniem, kiedy musiałam wziąć przymusowy urlop przez strajk rolników. Wtedy na obu matach miałam rozbebeszone puzzlowe wzory, które zupełnie mi nie szły i dlatego stwierdziłam, że muszę w końcu wziąć byka za rogi. Byk okazał się łagodny, bakcyl został połknięty. Miałam później dłuższą przerwę, ale znów do mozaiki przysiadłam, kiedy miałam wyrywane ósemki. Na niczym nie mogłam się wtedy skupić, więc słuchałam muzyki i wyklejałam. Na tyle mi się to spodobało, że postanowiłam sprezentować mozaikę Mamie. Wybór padł na wyklejenie na gotowej już ramie odpowiednio zaimpregnowanej. Po ułożeniu nic tylk

Istota szczerości w ludzkich relacjach

Obraz
„Choćbym cały czas wymyślał scenariusze o tym, że stanie się coś złego, to i tak mało prawdopodobne, że akurat właśnie te się spełnią”. Fabuła poprzedniej książki Jakuba Bączykowskiego oraz jego styl na tyle mnie kupiły, że bez namysłu sięgnęłam po kolejną stworzoną przez niego historię Uważaj na siebie . Okładka zaś już bardziej rzucać się w oczy nie mogła... Paweł i Sebastian po przykrych wydarzeniach sprzed kilku miesięcy postanowili opuścić na zawsze Warszawę i przenieść się na Podlasie. Paweł rzucił alkoholowy nałóg i zaczął prowadzić sklep. Niestety bez spektakularnych sukcesów. Jako typowy narcyz i egoista zaczął obwiniać o to wszystkich dookoła tylko nie siebie. Sen z powiek spędza mu również nowa sąsiadka, która zamieszkała w domu, w którym przeżył dramatyczną przygodę. Czy i tym razem stanie się coś złego? Uważaj na siebie jest kontynuacją losów bohaterów, których poznaliśmy w Stanie się coś złego . Już tam charakter Pawełka mocno mnie irytował, ale w drugiej części prze

Wszystko przez przewodnik...

Obraz
„Nie chciałbym być listopadem... Nikt na ciebie nie czeka, każdy chce, żebyś szybko sobie poszedł, a wszyscy uważają cię za główną przyczynę swojego złego samopoczucia”. Czasem złe przeczucia w większym lub mniejszym stopniu ma każdy z nas. Intuicja potrafi przestrzec lub wysłać sygnał alarmowy, że coś nie jest tak, jak powinno. Wśród znajomych mam osobę, która nie jest w stanie myśleć pozytywnie i wstawać z uśmiechem. Zawsze widzi szklankę do połowy pustą: spacery po lesie kojarzą się tylko z kleszczami i boreliozą, pyszny bigos ze wzdęciami a bez wypicia dziennej porcji zielonego jęczmienia szereg rozwijających się chorób groźnych dla życia i zdrowia. Zbyt długie przebywanie z nią nie tylko męczy, ale odnosi się wówczas wrażenie, że cokolwiek się zrobi, zje, wypije, to się od tego umrze szybko lub w męczarniach godnych pióra Chrisa Cartera. Czasem trudną z taką osobą wytrzymać... a teraz zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie, że tak się zachowuje nie osoba znajoma tylko najbliższa w rod

Spotkanie przy puzzlach

Obraz
Kto obserwuje mojego bloga lub choć czasem na niego zerka, ten wie, że kocham układać puzzle. Miłością wielką i prawdziwą. Ostatnio w mieście mojego urodzenia, a w którym do tej pory pracuję  powstała grupa zbierająca takich jak ja pasjonatów: Puzzle, pogaduchy, pierniki . Postanowiłam do nich dołączyć. Ostatnio odbyło się właśnie spotkanie zrzeszające członów grupy. Fantastycznie się na nim bawiłam, poukładałam parę wzorów w przemiłym towarzystwie, zajadając słodycze (były nawet moje ukochane żelki – i jak tu zadbać o lipidogram!). Na spotkaniu można też było sprzedać ułożone obrazki lub je wymienić na inne. Poznałam osoby, które tak jak ja nie wyobrażają sobie życia bez układania. Wymiana doświadczeń i swoista grupa wsparcia. Na pewno w miarę możliwości będę uczestniczyła w kolejnych takich spotkaniach. Mało tego – nawet firma Trefl będzie je wspierała i podsyłała swoje wzory do układania w różnej elementacji wśród nich nawet i drewniane cacka! Oto co zdołałam ułożyć:   Nowe na

Sekrety gwiazd i poplątane ludzkie losy

Obraz
---- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ---- „Niczego więcej nie powinniśmy oczekiwać, spotykając innych ludzi, tylko dobrej pamięci… Może kiedyś nabierze to jakiegoś nowego znaczenia? Kto wie, co przyniesie przyszłość i jak wrócą do nad dawne chwile”. Otrzymałam możliwość zapoznania się z książką, która swoją premierę będzie miała w ostatni miesiąc roku w Mikołajki. Grudzień to idealny miesiąc do nadrobienia zaległych lektur lub zabranie się za nowości. Wieczory są zimne, straszliwie długie, do wiosny daleko więc to świetny czas, by po krzepiącym obiedzie i aktywnym spacerze zalec na kanapie pod ciepłym kocem i oddać się lekturze. Autor Tomasz Petrus, bo o nim mowa, stworzył cykl intrygująco zatytułowany Ślady gwiazd . Poczułam się więc dodatkowo skuszona ze względu na fakt, że z natury jestem marzycielką i uwielbiam nocami obserwować rozgwieżdżone niebo i snuć wszelkiego rodzaju domysły na tematy wielkie i małe. W I tomie Śladów gwiazd. Sagittarius poznajemy wielu bohaterów, obserwujemy

Pstryk, pstryk

Obraz
Oj lipiec dał mi się ostro we znaki. Pogoda mnie dobijała. Ranki witały chłodem i mgłą, a od południa termometr potrafił wskazywać nawet i 37 stopni w cieniu. Wieczorami i nocą gwałtowane burze nie dawały się porządnie wyspać. Jak już miało być nawet i bardzo ciepło to niech przynajmniej w miarę stabilnie a takie wahania nie były dla mnie dobre. Pewnie dla wielu z Was również. Mimo wszystko spacery jako forma aktywności musiały być. W lipcu też zadziwiająco mało czasu miałam dla siebie. Znajomi obdarowywali nas owocami i warzywami ze swojego ogródka i aż żal było z tych dobrodziejstw nie skorzystać. Po pracy więc stałam przy garach, obiad, spacer i nadchodziła pora spania, bo przed 4 wstajemy, by szykować się do pracy. Książek więc przeczytałam niewiele, może nadrobię w urlop, ale do niego jeszcze grubo ponad miesiąc… Tradycyjnie już ujęcia kwiatów dzikich i ogrodowych: Przykład jak upał rozleniwiał...