Kolejne odkrycie…

W grudniu 2023 roku na Mikołajki dostałam do wyklejenia mozaikę diamentową. Podchodziłam do niej jak do jeża. Nie wiedziałam, czy mi się spodoba, jak to się układa i miałam zmartwienia typu: czy wystarczy diamencików (już mi na „dzień dobry” parę spadło i zniknęło w kociej sierści), czy klej nie wyschnie, czy to, co już ułożyłam, nie zacznie odpadać itp., itd. Pierwszy raz ruszyłam na serio z układaniem, kiedy musiałam wziąć przymusowy urlop przez strajk rolników. Wtedy na obu matach miałam rozbebeszone puzzlowe wzory, które zupełnie mi nie szły i dlatego stwierdziłam, że muszę w końcu wziąć byka za rogi.







Byk okazał się łagodny, bakcyl został połknięty. Miałam później dłuższą przerwę, ale znów do mozaiki przysiadłam, kiedy miałam wyrywane ósemki. Na niczym nie mogłam się wtedy skupić, więc słuchałam muzyki i wyklejałam. Na tyle mi się to spodobało, że postanowiłam sprezentować mozaikę Mamie. Wybór padł na wyklejenie na gotowej już ramie odpowiednio zaimpregnowanej. Po ułożeniu nic tylko wbić gwoździk i powiesić. Początkowo zachwycona nie była – wręcz przerażona. Jednak stwierdziła, że raz się żyje i spróbowała… taaa… wykleiła szybciej niż ja i sama już zaczęła kupować kolejne obrazki. Zrobiło mi się i głupio i wstyd, że ja męczę się już ponad pół roku, nikt nie lubi być gorszy, więc w tygodniu po wieczornym spacerze z psem siedziałam i dłubałam mozaikę. Nawet puzzle i książki poszły w odstawkę – tak się zaparłam.

Nadszedł w końcu ten szczęśliwy czas – skończyłam! Byłam z siebie bardzo dumna i też spodobało mi się na tyle, że kupiłam kolejne obrazki. Tym razem już na ramie, bo teraz rozmyślam jakby oprawić moją Lizbonę.
















A to pierwsze działo mojej Mamy, którego efekt zupełnie niechcący zmobilizował mnie do ukończenia wyklejanki:




Komentarze

  1. Mnie brakuje cierpliwości na takie prace, ale świetnie, że Ty znalazłaś sobie kolejne hobby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez myślałam, że zabraknie mi cierpliwości, ale jak zaczął się wyłaniać obraz to zmobilizowało do dalszej pracy. Teraz oprawię i powieszę. To będzie moje rękodzieło ;)

      Usuń
  2. Jest nad wyraz godny podziwu Anka, pozdrawiam wtorkowo, po pół godzinie zakupów . Z przygodami ;-). Wielkie Oczekiwanie na razie zakodowane, szlifuję je - dlatego ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. PIęknie wyglądają. Opłacało się zaryzykować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak - opłacało się! Zdjęcia tak nie oddają tego, co wyszło.

      Usuń
  4. WOW!! Super! Mi by chyba nie starczyło cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podsunęłaś mi pomysł na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę ;) będzie jeszcze post z malowaniem po numerach, ale to najpierw muszę skończyć ;P

      Usuń
  6. Pooodziiiiwaaammmm😲 łał, łał, łał!!!! To jest majstersztyk!
    Szacun za samozaparcie, cierpliwość i konsekwencję. Dla mnie jesteś wielka bo ja niestety nie mam cierpliwości .
    Pięknie wyglądają wykonane już układanki i na pewno jest ogromna satysfakcja🤗
    Uściski dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję ;) Powieszę na ścianie i będę mogła powiedzieć, że jam to uczyniła ;)

      Usuń
  7. Moja teściowa lubi te wyklejanki. Nawet podarowała mi jeden obrazek. Nawet go nie zaczęłam, teraz przy dziecku tym bardziej nie będę mogła się za niego zabrać, chyba że Piotruś na tyle podrośnie, że zrobimy to razem :D ale muszę przyznać, że takie obrazy są boskie! Na ścianie wyglądają mega :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt jest oszałamiający. Zdjęcia nie oddają całego uroku.

      Usuń
  8. Niesamowite są te obrazy, wyobrażam sobie ile czasu trzeba poświęcić, żeby taki stworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma to jak swoje własne prace zdobiące dom.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja puzzle kończę latami. Kupiłam malowanie po numerkach, ale to była taka dłubanina, że farby wyschły zanim doszłam do połowy. Diamencików jeszcze nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malowanie po numerach kończę, rzeczywiście jest dłubania, ale farby mi jeszcze nie zaschły.

      Usuń
  11. Uwielbiam mozajki diamentowe - aktualnie kończę wyklejać Gwieździstą Noc. :).
    W ogóle moim odkryciem jest też malowanie po numerach - w tym wypadku mam na tapecie La Catrinę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkowo różnie bywa, ale pod tymi względami wiele nas łączy! Też odkryłam malowanie po numerach. Właśnie dopracowuję "Panią ze skrzypcami". Kupiłam już sobie następny malunek. Będę działać w długi urlop.

      Usuń
  12. Kurcze wszędzie tego pełno w sklepach, inni zachwalają a ja jeszcze nie spróbowałam. Fajnie to wygląda po zakończeniu naprawdę. Prześliczne. Przyznam że mnie kusi może kiedyś sobie kupię. Pozdrawiam serdecznie Aniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest wiele ciekawych rzeczy, które można przekuć w pasję lub po prostu traktować jako odstresowujący relaks.

      Usuń
  13. ja w połowie straciłam zapał;) A raczej dobra, przyznaję się, wyleciała mi jedna paczuszka diamencików na tablicę z obrazem, za nic się tego nie da odkleić i rzuciłam w kąt diamentowe malowanie...
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Po takim zachwalaniu też nabrałam ochoty na puzzle :) fajnie, że dałaś radę, gratuluję serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Całość robi wrażenie na mnie. Ja nie mam cierpliwości aż tyle. :)

    Fakt, wspinaczka na czas to coś wyjątkowego w sportach wszelakich.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam nigdy takiej wyklejanki, myślę że mogłabym się przy niej świetnie bawić 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam spróbować, a może to będzie coś, co chwyci za serce, duszę i uspokoi umysł po stresującym dniu

      Usuń
  17. Jakie ładne te obrazki! Opłacało się poświęcić im trochę czasu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opłacało się :) Mam tylko nadzieję, że zapał mi nie minie, bo kupiłam sobie jeszcze 4 mozaiki.

      Usuń
  18. Jestem zachwycona. Niestety ze względu na mój uszkodzony wzrok nie mogę wyszywać, szydełkować, czy haftować obrazków. Wyklejanie takich cudów nie wchodzi w grę. Dobrze, że mogę czytać i to jest duży plus. Gratuluję talentu i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko! Współczuję ogromnie! Jak dobrze, że chociaż możesz czytać!

      Usuń
  19. Muszę przyznać że po raz pierwszy coś takiego widzę, ale jestem zachwycona. Bardzo mi się to podoba! Może i mnie udałoby się coś takiego ułożyć?
    Serdecznie zapraszamy 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spokojnie byś ułożyła :) a też fajnie relaksuje i wycisza

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ZAPOWIEDZI

Wszystko przez przewodnik...

Sens lajków i serduszek