Wszystko przez przewodnik...
„Nie chciałbym być listopadem... Nikt na ciebie nie czeka, każdy chce, żebyś szybko sobie poszedł, a wszyscy uważają cię za główną przyczynę swojego złego samopoczucia”.
Czasem złe przeczucia w większym lub mniejszym stopniu ma
każdy z nas. Intuicja potrafi przestrzec lub wysłać sygnał alarmowy, że coś nie
jest tak, jak powinno. Wśród znajomych mam osobę, która nie jest w stanie
myśleć pozytywnie i wstawać z uśmiechem. Zawsze widzi szklankę do połowy pustą:
spacery po lesie kojarzą się tylko z kleszczami i boreliozą, pyszny bigos ze
wzdęciami a bez wypicia dziennej porcji zielonego jęczmienia szereg
rozwijających się chorób groźnych dla życia i zdrowia. Zbyt długie przebywanie z
nią nie tylko męczy, ale odnosi się wówczas wrażenie, że cokolwiek się zrobi, zje,
wypije, to się od tego umrze szybko lub w męczarniach godnych pióra Chrisa
Cartera. Czasem trudną z taką osobą wytrzymać... a teraz zamknijmy oczy i
wyobraźmy sobie, że tak się zachowuje nie osoba znajoma tylko najbliższa w
rodzinie...
Paweł nie jest w stanie zakończyć pracy nad przewodnikiem, a wydawnictwo już zapłaciło mu solidną zaliczkę i czeka z coraz większą niecierpliwością na efekty. Paweł bardzo liczył na pomoc sąsiada, ale gdy przyszedł na umówione wcześniej spotkanie, ten mu nie otworzył. Po kilku dniach okazało się, że sąsiad został zamordowany, a Paweł był ostatnią osobą, która kręciła się koło jego posesji. Wychowany przez widzącą wszędzie i we wszystkim zagrożenie matkę, która od zawsze twierdziła, że stanie się coś złego popada powoli w obłęd, myśląc, że może stać się kolejną ofiarą mordercy. By załagodzić nerwy i obawy partner Pawła zabiera go do przytulnego domku na Podlasiu. Organizują imprezę, na której pojawiają się też i dawni znajomi Sebastiana. Dla zazdrosnego Pawła tego już było za wiele. Pod wpływem alkoholu precyzyjnie wykrzyczał każdemu co myśli na jego temat. Nic więc dziwnego, że po takim zachowaniu Paweł został w domku sam. Sebastian zostawił mu tylko psa do towarzystwa. Tymczasem, kiedy wszyscy już wyjechali, zaczęła się seria tajemniczych sytuacji: znikające i pojawiające się przedmioty, niepokojące odgłosy, dziwne prezenty, uczucie, że ktoś był w domu pod jego nieobecność. Co się tak naprawdę działo? Czy Paweł zaczyna już cierpieć na omamy z powodu niehigienicznego obchodzenia się z alkoholem, czy jednak ktoś go obserwuje i specjalnie wywołuje poczucie dyskomfortu?
„Dlaczego w porę nie zauważyłem, że stanie się coś złego...?”
Okładka bardzo mi się spodobała, choć lekko sugerowała, co możemy znaleźć na kartach książki. Sama lektura bardzo przyjemnie mnie zaskoczyła. Duża w tym zasługa Autora, który ma lekkość przelewania słów na papier. Co prawda drażnił mnie Pawełek, czyli główny bohater, ale to też świadczy o dobrej kreacji postaci. Ma swoje wady, zalety, czarny humor i uszczypliwości podlane alkoholem, lękiem lub zazdrością. Natychmiast wciągnęłam się w historię. Była podszyta niepokojem i atmosferą pełną niedopowiedzeń. Paweł wychowany przez wiecznie na wszystko uważającą matkę na co dzień dostający od niej wspierające informacje w stylu, że czas już zrobić kolonoskopię był podatny na wpływy i sugestie otoczenia. Nie stronił również od alkoholu, co dodatkowo przyczyniało się do nadinterpretacji faktów i zdarzeń. Nie tylko Paweł czuł nieokreślony niepokój – czytelnik również. Sceneria do toczących się tajemniczych i niewytłumaczalnych zdarzeń też była idealnie dobrana – samotny dom w lesie na Podlasiu, zbliżająca się wielkimi krokami zima, szybko zapadający mrok, dokuczliwa samotność, która stała się pożywką dla wspomnień, rozpalała wyobraźnię i potęgowała paranoiczne teorie spiskowe. Jedyne, do czego się muszę przyczepić to zakończenie. Niestety dla mnie napisane zostało na „łapu-capu”. Mogłoby być bardziej rozwinięte, a tak odnoszę wrażenie, że jest urwane. Podsumowując, debiut Autora uważam za udany i widzę przed nim świetlaną przyszłość. Podczas lektury można się było troszkę powzruszać, pośmiać dzięki rozwiniętym wątkom obyczajowym, a i jak na kryminał przystało pobawić się w rozwiązanie intrygi.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu Mięta
Księgarnia internetowa Bonito zaprasza:
Głupie ptaki Polski. Przewodnik świadomego obserwatora do kupienia na Bonito
Alchemia. Powieść biograficzna o Marii Skłodowskiej-Curie do kupienia na Bonito
Salon spełnionych marzeń do kupienia na Bonito
Ciekawa czytelnicza propozycja Anka. Pozdrawiam po wtorkowym zabieganym poranku, wysłałem 16 wierszy do Wydawnictwa "Poesis" - także te nie publikowane na "Księdze Nocy" - która jest na razie zakodowana. Odezwę się, jak coś z tego "wypali" ;-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i podziwiam za odwagę, że wysłałeś do wydawnictwa!
UsuńChętnie bym przeczytała, ale boję sie trochę tego irytującego bohatera.
OdpowiedzUsuńCharakter postaci współgra z fabułą ;)
UsuńPaweł rzeczywiście bywa mocno irytujący. Na pewno porozmawiam o tej postaci z autorem w czwartek na spotkaniu live. Bądź koniecznie!
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawa co powie o Pawełku! A może sam częściowo taki jest ;D
UsuńListopad faktycznie tak jest postrzegany niestety:(
OdpowiedzUsuńSą tacy, którzy mają wrodzony pesymizm i chociaż im to nie przeszkadza, to wytrzymać z nimi trudno. Popsują nawet najlepiej zapowiadającą się rozmowę czy spotkanie. Nie wiem jakTy ale ja takich ludzi unikam.
Mam koleżankę zafiksowaną na punkcie pieniędzy. Ma na tym punkcie obsesję, chorobę, uzależnienie, nawet nie wiem jak to nazwać. Pracuje ponad siły i wszystko składa na koncie. Za złotówkę będzie się kłócić, płakać i tupać. Dodam, że pokonała nowotwór, dostała szansę od losu i nic to nie zmieniło. Dalej zbiera.
Na wspólnych spotkaniach nie istnieje inny temat, tylko ten,,kasa"i w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam, że jeśli tak ma to wyglądać, to ja nie będę w tym uczestniczyć i....obraziła się i już się nie spotkamy.
A teraz książka. Zapowiada się ciekawie i czytając można sobie pokombinować rozwiązanie i zakończenie.
Pozdrawiam:)
Życie jest zbyt krótkie i za męczące by jeszcze dołować się towarzystwem osób, które są toksyczne. Też pozrywałam kontakty z niektórymi, o już się po prostu nie dało udawać, że jest miło w ich towarzystwie. Niestety w rodzinie też pourywałam co nieco. Mam jedno życie i jedno zdrowie i muszę o nie dbać, a co ma być to i tak będzie...
UsuńKsiążka zapowiada się ciekawie. A co do wstępu, no woda na młyn!! Kochana, też mam taką osóbkę na szczęście w pracy: wiecznie zmęczona, wzdychająca. mówiąca jakie ma ciężkie życie itp. W jej towarzystwie uśmiech szybko gaśnie. Próbujemy ją z innymi troszkę utemperować, ale to twarda sztuka :p
OdpowiedzUsuńOj tacy to sobie nie dają, ich musi być na wierzchu!
UsuńOkładka faktycznie przyciąga wzrok. :)
OdpowiedzUsuńTen kieliszek wina to nawet zachęcający na piątkowy wolny wieczór ;)
UsuńAniu i jak mam się teraz nie skusić, a tak bardzo nie chciałam.
OdpowiedzUsuńUps... przepraszam!!
UsuńOdpowiedź przyszła, współfinansowanie, na to mnie niestety nie stać, ale w przyszłości kto wie, pozdrawiam Anka.
OdpowiedzUsuńAle i tak GRATULACJE!!! Musiało im się spodobać skoro w ogóle się odezwali! Może spróbuj w paru innych miejscach? Albo w swoim samorządzie? U mnie w gminie wydali tomik poezji jednej pani i nawet poorganizowali wieczorki. Musiała tylko jeden wiersz poświęcić na opisanie piękna gminy, a że my słyniemy z lasów, to nie miała trudnego zadania ;) ostatnio zdobyła jakąś nagrodę za tomik w województwie...
UsuńKsiążka ciekawa ze względu na głównego bohatera. A także przez wzgląd na konstrukcję fabuły, gdzie nie wiadomo co jest prawdą, a co nie do końca.
OdpowiedzUsuńW sumie w Sieci można znaleźć jeszcze ciekawsze i dziwaczne rzeczy. Te spodobały mi się najbardziej ostatnio.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Fabuła rzeczywiście fajna, do samego końca nie wiemy co jest poalkoholowym majakiem bohatera a co smutną rzeczywistością.
UsuńLubię rozwiązywać książkowe zagadki i intrygi, więc jestem na tak dlatego tytułu.
OdpowiedzUsuńTeraz czytam II część, ale to już nie jest kryminał
UsuńNie wiem sama. Chyba trzeba mnie jeszcze trochę po przekonywać ;)
OdpowiedzUsuńA może jednak nie, skoro nie poczułaś już teraz "tego czegoś" ;)
UsuńCiekawa propozycja czytelnicza. Zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńTakie coś innego!
Usuńwydaje się idealna dla mnie! lubię takie kryminalne historie:)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Mocno rozwinięty jest wątek obyczajowy.
UsuńJestem bardzo zainteresowana tą książką 😊
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zainteresowana tą książką 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zwrócić na nią uwagę.
UsuńWow, co za recenzja! Zanurzyłam się w niej jak w dobrej książce. Pawełek może i irytujący, ale widzę, że autor potrafi wywołać w czytelniku emocje – a to już połowa sukcesu. Szkoda tylko, że zakończenie trochę rozczarowało, ale dobrze wiedzieć, że debiut mimo wszystko udany. Po takiej rekomendacji chyba skuszę się na tę książkę, choćby dla atmosfery rodem z Podlasia i tej nutki paranoi. Dzięki za podrzucenie ciekawej lektury!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za przemiły komentarz. To, że Paweł tak irytuje myślę, że świadczy właśnie o przemyślanej kreacji postaci.
UsuńMogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńNa weekend lub 1-2 wieczory w sam raz.
UsuńTo mogłoby być coś fajnego do czytania na jeden-dwa wieczory.
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńMyślę, że ta książka przypadnie mi do gustu :) zapowiada się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz jak już sięgniesz.
UsuńMam nieco mieszane uczucia co tej książki i chyba raczej się tym razem nie skuszę.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńTo raczej nie jest książka dla mnie, więc nie planuję po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńTeż mi się nie wydaje byś odnalazła się w tej historii.
UsuńChętnie sięgam po debiuty i ten również na pewno przeczytam. Bardzo mnie zaciekawiła ta książka. ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie zachęcił mnie do lektury fakt, że to debiut.
Usuńależ to moje klimaty:D
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńSounds like a good read.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ją czytam i świetna jest przy niej rozrywka. Głównym bohaterem mam ochotę potrząsnąć ale i przytulić, taki z niego fajtłapa. Bardzo dobrze napisana postać i wciągająca historia. Bardzo też podoba mi się styl autora.
OdpowiedzUsuńOj tak książka ma duże walory rozrywkowe.
UsuńOch, jak ten cytat na początku przyciąga moją uwagę ;) nie przepadam za listopadem ;) I zwykle tak właśnie go postrzegam ;)
OdpowiedzUsuńOch, jak ten cytat na początku przyciąga moją uwagę ;) nie przepadam za listopadem ;) I zwykle tak właśnie go postrzegam ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się spodobało to spostrzeżenie choć akurat do listopada nic nie mam. No chyba, że leje parę dni z rzędu.
Usuń