Trup trupowi nierówny

„Godność, to jest to, co często myli się z honorem. A honor to jest coś, co często pakuje ludzi w tarapaty. Niepotrzebnie”.

Już opinie na temat pierwszej książki popełnionej wspólnie przez małżeństwo Dębskich były pozytywne i zachęcające. Gdy pojawił się II tom przygód Tomka Winklera, nie mogłam sobie odmówić zaspokojenia ciekawości, czy rzeczywiście piszą tak dobrze, jak się o nich mówi.

Tomek Winkler liże rany ciała i duszy po ostatniej akcji. Jest już grudzień, więc bardziej niż o przyjęciu nowego zlecenia myśli jak logistycznie zadziałać, by zdążyć na święta z bigosem i prezentami. Planuje także zabrać się od nowa za sprawę, przez którą w sposób bardzo nieelegancki został wydalony ze służby z policji. Dla świętego spokoju i wolnej chaty załatwia dla babci Romy pobyt w sanatorium w Polanicy. Skąd biedaczysko mógł przypuszczać, że żwawa i błyskotliwa staruszka kochająca sudoku i koniak spotka tam dawną miłość? Miłość, która na dodatek wzięła się i zniknęła, a tego się starszej pani nie robi. Roma zwraca się do wnuka o pomoc w odnalezieniu znajomego. A przecież ukochanej babci się nie odmawia, prawda? Zamiast więc mieszać bigos, Winkler udaje się do zaśnieżonego uzdrowiska. Sprawa nie jest taka prosta, jak się z początku wydaje, bowiem trop wiedzie Tomka do morderstwa, które wydarzyło się dwa lata wcześniej.

„Jak to powiedział jeden w miarę znajomy policjant: zimny trop. I zimowy, i zimny”.

Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się czytało. To dobrze skonstruowany, dopracowany kryminał z intrygującą zagadką. Toczący się w dość wolnym tempie sprzyjającym przyjrzeniu się bohaterom, ich życiu, wydarzeniom i analizowaniu każdej informacji, którą zdobył prywatny detektyw. Można poczuć klimatyczną, mroźną pogodę.  To ten klasyczny typ kryminału, który nie przerazi nadmiernym rozlewem krwi, za to czasem wywoła uśmiech na twarzy, bo niektóre dialogi i przekomarzanki słowne są dowcipne, ale bez przejaskrawienia. Sami bohaterowie to dobrze wykreowane postacie z krwi i kości. Winkler trochę przypominał mi cynicznego detektywa rodem ze starych dobrych kryminałów z przenikliwym umysłem, papierosem w ustach i sarkastyczną uwagą na każdy temat. Babcia Roma porażała spostrzegawczością, błyskotliwym łączeniem faktów i degustacją koniaczka już po godzinie 12. Zakończenie w pewnym stopniu zaskakuje. 

Czas spędzony z książką minął, nawet nie wiem kiedy. Myślę, że historia trafi w gusta każdego, kto lubi dobrze skonstruowaną zagadkę, ciekawie skrojone dialogi, wyraziste postacie, spokojne tempo bez wydumanej akcji, a makabrycznym opisom tortur i bebechów walających się po podłodze mówi zdecydowane nie.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Agora.

Komentarze

  1. To świetna seria. Bardzo gorąco polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie poznałam jeszcze tej serii, ale dużo dobrego o niej czytałam, więc muszę znaleźć dla niej czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnio mam chęć na dobre kryminały! tej książki nie znam, ani autorów, ale chętnie poznam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie nie mam jej w planach, ale nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Anka Book tej dedykacji :) No i papierowego wydania. Pozdrawiam :) Prawie sześć godzin na wyjeździe w Krakowie. A co do książki thrillery i kryminały na razie odpuszczam. Czytam Andrew Marr - "Prawdziwa Królowa. Elżbieta II " E - book. Thrillery zaś - jak już pewnie gdzieś wspomniałem hurtowo recenzowałem na Imperium Lektur 1. Pozdrawiam serdecznie po zalatanym dniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba potrzeba mi takiej dawki dobrej sensacji, choc ostatnio nie brakuje mi bardzo dobrych książek...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce, ani o poprzednim tomie, ale muszę przyznać, że mnie zainteresowała ta historia. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po kryminał, zwłaszcza taki, który czyta się szybko i przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam serii, ale z przyjemnością po nią sięgnę. Lubię takie historie. Dedykacja - meeega:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Pies asystent = proteza oczu i pomoc dla duszy