Pstryk, pstryk
Miesiąc zaczął się naprawdę przesympatycznie i to nie tylko pod względem pogodowym, czyli pięknym słońcem. Po kilku miesiącach wróciłam na fizjoterapię. Panie były zachwycone moją metamorfozą, pochwaliły determinację, samozaparcie i w nagrodę otrzymałam darmowy masaż. Wzięłam też udział w konkursie w mojej ulubionej stacji radiowej RMF Classic i wygrałam zestaw kosmetyków z firmy Dermika. Dawno już miesiąc nie zaczął się sukcesami i laniem miodu na serce! Prezenty na Mikołaja i święta już mam popakowane i pochowane, część potraw już przygotowanych i zamrożonych. Poza tym, by wczuć się w okołoświąteczną atmosferę, nie tylko zaczęłam układać puzzle z tymi motywami i czytać książki z choinką w tle, ale również wzięłam udział w wymianie mikołajkowej organizowanej przez grupę @Książkolubni – miłośnicy książek i dobrego jedzenia. Kto od kogo dostanie przesyłkę i co będzie zawierała, dowiemy się w grudniu. Uwielbiam takie niespodzianki, mam nadzieję, że i swoją paczką sprawię przyjemność. Zdecydowanie więc listopad nie był dla mnie ciężkim, smutnym i długim miesiącem, choć oczywiście nie obyło się bez nieprzyjemności i zgrzytów. Głównie związanych z samochodem, bo zaczął szwankować na potęgę i po pracy częściej widywałam się z mechanikiem niż z mężem. Musiałam też jeździć do weterynarza, bo jeden z kotów zaczął kuleć. Do tej pory nie wiemy, co się stało. Podejrzewam, że jak są już w domu całą czwórką, to o coś się pokłóciły… Popsuło się też parę przedmiotów użytku domowego, ale już do tego przywykłam, bo zawsze tak się dzieje w okolicach świąt…
Końcówka listopada zaskoczyła atakiem zimy i dużymi opadami śniegu. Padało bite dwa dni… świat wyglądał bajkowo, miałam darmowy fitness przy odśnieżaniu, gorzej z jazdą samochodem, takie warunki mnie stresują…
Zestaw kosmetyków ceramidowych z firmy Dermika. Nie
spodziewałam się, że będzie aż tak bogaty i różnorodny. Już nawet niektóre zaczęłam
stosować i jestem zadowolona.
Rekonwalescentka z chorą łapką (oczywiście teraz stara się wymusić, co się da!)
Piękno i majestat w jednym zwierzęciu:

















Piękne zdjęcia Anka. Cieszę się, że wszystko w porządku. U mnie z pogodą było podobnie. No i czuć w zdjęciach, a raczej widać - Duszę Artysty. Pozdrawiam serdecznie , u mnie przez kilka dni mgła. ale na plusie.
OdpowiedzUsuńZ tą Duszą Artysty to zrobiłeś mi dzień!! Dziękuję :)
UsuńU mnie też jeszcze śnieżnie, ale mgliście i jest na delikatnym plusie.
Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę!
Cześć Aneczko! ❄️
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. I sama nie umiem które bardziej mi się podobają czy te z żółtymi liśćmi czy te śnieżne...te z łosiem to sztos! Jak znam siebie, niby bym się zorientowała na co patrzę i wyciągnęła telefon do zdjęć łoś poszedł by już w swoją stronę 😉
Serdecznie gratuluję wytrwałość i samozaparcia, wiem jakie to trudne. Ja poległam, życie. Kosmetyki rzeczywiście piękne i bardzo okazały zestaw. Niech Ci dobrze służy.
Jesteś bardzo zorganizowana i przygotowana do świąt. Ja wczoraj wszystkie prezenty zamówiłam,a do wieczerzy jeszcze nie mam nic przygotowane bo jeszcze nie wiem czy Wigilia będzie w terminie czy jednak po, bo jeszcze nie znam grafiku świątecznego męża. Książki jeszcze żadnej nie przeczytałam. Niestety biblioteka jeszcze się nie otwarła,a mam jakiś techniczny problem z załatwianiem do ksiazkomatu i jest lipa.
Koteczka jaką zbolałą minke ma, aż chciałoby się ją przytulić. A lepiej już z łapka?
No ale się rozpisałam... znikam.
Gorące uściski, dużo zdrowia i udanego 8 magicznego grudnia 🌲🥰