Arystokratyczny szpieg
„Człowiek, nawet jeśli ma cel obiektywnie pozytywny, to zawsze będąc szpiegiem, dopuszcza się zdrady: ojczyzny, narodu, przyjaciół, również tych, których kocha. Jednego był pewien. Gdyby jednak czas się cofnął i miał ponownie zdecydować, zrobiłby dokładnie to samo”.
Jako wielka fanka Vincenta Severskiego i zwolenniczka lektur
szpiegowskich zdecydowałam się wziąć udział w book tour organizowanym przez
blog kryminał na talerzu (https://www.kryminalnatalerzu.pl/). W roli głównej
wystąpiła Dolina Szpiegów Roberta Michniewicza.
Autor nie był mi do tej pory znany, ale wysokie oceny na serwisach
czytelniczych spowodowały, że moja ciekawość sięgnęła zenitu.
Rok 1944. Kapitan Abwery Carl von Wedel pracuje jednocześnie dla polskiego wywiadu i dumny jest z tego, że nigdy nie trafił nawet do kręgu podejrzanych o współpracę i z faktu, że potrafił dyskretnie dowiedzieć się o wielu istotnych wydarzeniach. Ostatnio odniósł sukces, przekazując informację, że na terenie Wielkiej Brytanii działa niebezpieczny niemiecki szpieg. Będąc zaś na szkoleniu w Zakopanem odkrywa archiwum ważnych dla kwestii wojny dokumentów. Od tego momentu nic już nie jest takie samo. Rozpoczyna się walka wywiadów. Kto pierwszy zdobędzie ważne dokumenty? Czy wyda się, że Von Wedel współpracuje z aliantami?
„Często w życiu zdarzają się sytuacje, w których ktoś inny podejmuje za nas ważne decyzje. Nam pozostaje zaakceptować je lub ponieść porażkę”.
"Tak naprawdę nigdy nie zastanawiał się, czy idąc po zakupy, na spacer albo do biura, może zrezygnować z obserwacji otoczenia. Kontrola operacyjna weszła mu w krew jako naturalna czynność codzienności - miał pełną świadomość, że od niej zależy jego życie."
Książka
Roberta Michniewicza ma sporo atutów: przede wszystkim mamy w niej zawarte
bogate i wiarygodnie przedstawione tło historyczne i wojenną rzeczywistość. Autor
wykazał dbałość o szczegóły i o realizm. Są też elementy, za które szczególnie
ceni się powieści sensacyjno-szpiegowskie: podwójne tożsamości, walka o dobro
ojczyzny, odwaga, trudne wybory, od których zależy życie, honor, wyścig o tajne
i ważne dokumenty, zdrada, bohaterstwo i w końcu miłość.
I
na tym plusy się kończą. Według mnie akcja rozkręca się bardzo długo, a niektórym
opisom przydałaby się ponowna redakcja i skrócenie, bo i tak książka liczy
sobie ponad 600 stron. Przez takie przestoje książka nie wciągnęła mnie aż tak,
jak na to liczyłam. Oddzielny temat to dramatyczne dialogi, które często wydają
się sztuczne, drewniane i mało rzeczywiste. Przez to lektura niemiłosiernie się
dłużyła i niestety nużyła.
W ogólnym rozrachunku Dolina szpiegów nie była złą lekturą i nie żałuję spędzonego z nią czasu, ale i nie wzbudziła zachwytu, jakiego oczekiwałam po licznych entuzjastycznych opiniach innych czytelników. Dla mnie Severski wciąż zostaje na podium.
Książkę przeczytałam w ramach book tour z
kryminal_na_talerzu
A co można mieć z Bonito?
Czarnobogi do kupienia na Bonito
Piekło jest puste do kupienia na Bonito
Smak dojrzałych jabłek do kupienia na Bonito
Będę miał na uwadze, pozdrawiam Anka , nareszcie weekend, mój będzie trochę zabiegany ;-) .
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę na weekend. Mam nadzieję, że choć trochę odpocznę czego i Tobie życzę!
UsuńRaczej nie będę czytała tej książki.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie zachęcam ;)
UsuńSzkoda, że jednak nie było efektu Wow.
OdpowiedzUsuńNiestety i tak bywa.
UsuńCzytałam ją już jakiś czas temu i pamiętam, że o ile fabuła mnie interesowała, to też zabrakło mi dynamiki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, cała książka dużo przez to traci.
UsuńCzytałam i średnio mi się podobało. Rzeczywiście dialogi można by było bardziej dopracować.
OdpowiedzUsuńMoże Autor się jeszcze wyrobi.
UsuńTeż kocham Severskiego!
OdpowiedzUsuńNo i ten Jagan!!
UsuńKsiążka na pewno znajdzie zwolenników, bo są czytelnicy, którzy taką tematykę bardzo lubią.
OdpowiedzUsuńNie są to moje klimaty, poczekam na inną Twoją propozycję:)
Dobrego weekendu życzę i pozdrawiam cieplutko!
We wtorek kryminał rodem z angielskich wrzosowisk :)
UsuńChyba to nie książka dla mnie, aczkolwiek zawsze lepiej sprawdzić samemu czy coś nam pasuje. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCzasem można wyjść ze swojej strefy komfortu. Można coś dla siebie odkryć. Miałam tak z fantastyką.
UsuńRaczej nie moje klimaty 🙂
OdpowiedzUsuńRozumiem
UsuńWitaj Aniu 🌸
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie lubię książek szpiegowskich, ale te z czasów wojny stanowią wyjątek. W czasach liceum ( czyli bardzo dawno temu 😆) dużo czytałam książek o tematyce wojennej. Musiałbym jeszcze do tego wrócić. Kto wie, może dzięki tej książce?
Udanego weekendu Aniu 🍄🍁🍁
Kto wie, może i tak się zdarzyć :)
UsuńHi, very nice blog, I am new here. I follow you 88, maybe follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://fashionrecommendationss.blogspot.com/
OK ;)
UsuńSzkoda, że zawodzi nieco :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, szkoda, ale cóż zrobić. Na szczęście kolejne książki są już lepsze.
UsuńZ ciekawości przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo nie jest zła książka i znalazła swoich zwolenników.
UsuńTym razem nie dla mnie, więc cierpliwie czekam na kolejne recenzje :)
OdpowiedzUsuńW następnym tygodniu powinny Ci się spodobać, dwa kryminały opublikuję w tym jeden skandynawski.
UsuńOpis brzmi naprawdę interesująco, ale 600 stron z powoli rozkręcająca się akcją, to jednak trochę dużo.
OdpowiedzUsuńGrubasek z powolną akcją nie brzmi porywająco :)
Usuń