Gra o przetrwanie

„Jak dobrze tak naprawdę znacie osoby, z którymi tu przyjechaliście? Czy wiecie, co się dzieje w ich sercach? Czy to dla was czarna magia? A może wasz idealny partner jest na tej wyspie… lecz przyjechał tu z kimś innym?”.

Choć obecnie mija już piętnaście lat, od kiedy nie posiadam telewizora, to jednak pamiętam jakim powodzeniem cieszyły się pierwsze programy z rodzaju reality show. W pewnym momencie ich popularność lawinowo wzrastała, producenci prześcigali się w pomysłach i przedstawianiu telewidzom nowych koncepcji. Myślę, że do dziś niektórzy preferują ten rodzaj rozrywki, ja natomiast lubię, kiedy motyw reality show wpleciony jest w fabułę – czy to książki obyczajowej, czy thrillera. Dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po najnowszą historię autorstwa Ruth Ware.

Lyla i Nico to jedna z pięciu par, której udało się dostać do programu reality show „Para Idealna”. Wraz z innymi uczestnikami zostali przetransportowani na bezludną wyspę na Oceanie Indyjskim o słodziutkiej nazwie Długo i Szczęśliwie. Już w kilka godzin po przybyciu zaczął się wyścig o zwycięstwo, a wyzywanie miało wyeliminować pierwszą osobę. Sprawdzian okazał się wyczerpujący i szargający nerwy par i tak już zmęczonych długą podróżą. Na dodatek rozpętała się ogromna i groźna burza, która okazała się tragiczna w skutkach. Zmieniła wszystko, nie tylko plany producentów programu, ale również jego uczestników. Zaczęli walczyć już nie o wysoką nagrodę materialną, ale o przetrwanie…

Para idealna to ciekawa historia oparta na motywie reality show i grupy ludzi niepałających do siebie sympatią, ale odizolowanych od świata, co przywołuje od razu skojarzenie z kryminałami Agathy Christie. Podobał mi się klimat opisywanej historii. Wydawało mi się, że na równi z bohaterami czuję na skórze palące promienie słońca i suchość w ustach wynikającą z powolnego odwodnienia organizmu. W kryzysowej sytuacji wyszły prawdziwe charaktery odciętych od cywilizacji osób, z ich twarzy opadły maski i okazało się, że każde wcześniejsze słowo czy gest nie był tym, czym się wydawał na pierwszy rzut oka.

Mimo iż książkę dobrze mi się czytało, to jednak niestety nie obyło się bez paru zgrzytów. Z jednej strony na pewno Autorce nie można zarzucać słabego tłumaczenia i nieuważnej korekty. Tu niestety nie popisało się wydawnictwo. Np. w jednym z akapitów Ware wspomniała, że kobieca część par poznała się już parę miesięcy temu, a kilka zdań później, że znają się dopiero dwa tygodnie (co jest prawdą według fabuły). Tego typu niedociągnięć niestety było więcej. Ruth Ware też nie jest bez winy. Uważny czytelnik znajdzie parę nieścisłości w wydarzeniach, momentami wkrada się też brak realizmu i pozbawione logiki działanie bohaterów. Poza tym książka jest nierówna. Miała świetny początek, ale sam środek akcji pozostał rozmyty, przesadnie wydłużony i spowolniony przez przemyślenia bohaterów. Nie wywołało to większych emocji i tylko ciekawość rozpalona przez pierwszą część sprawiała, że siłą rozpędu czytałam dalej. Końcówka na szczęście zrekompensowała nieudany środek. Najnowszy thriller Ruth Ware nadaje się idealnie na lekturę w okresie wakacyjnym, dla odprężenia i relaksu. Nie jest wymagająca, ale wciąga tropikalnym klimatem, zapachem kokosa i szumem fal. Nie zostanie jednak w głowie na długo.

Oficjalna Recenzja dla serwisu lubimyczytac.pl


Jesień na Bonito:

Hotel Ritz. Marzenia o prestiżu i szczęściu do kupienia na Bonito

Piekło jest puste  do kupienia na Bonito

Nauczyciele do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Bardzo lubię motyw reality show w wszelakiej maści historiach z dreszczykiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie czytałam jedną książkę tej autorki. Była to "Ta dziewczyna" i byłam strasznie rozczarowana tą książką - na tyle, że do tej pory odrzuca mnie od książek tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znów kolejny tytuł dla mnie do zanotowania. Ja u siebie w pokoju nie mam telewizora, moja Mama natomiast ma, Siostra za miastem ma aż dwa. Z jednego korzysta Siostra i Szwagier, z drugiego w swoim pokoju Siostrzeniec. Ja przeważnie jak już oglądam, to konkursy Eurowizji i dni noblowskie. Z niepokojem zawsze oglądam werdykty Komitetu Noblowskiego w dziedzinie literatury. Pozdrawiam po zabieganym poranku. Na południu mgliście i mżawka .

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka reprezentuje jeden z moich ulubionych gatunków literackich i chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pstryk, pstryk

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Ten ostatni rok