Gdy próg domu przekroczy bestia od nieszczęść…

„Podobno wszyscy nosimy w sobie zalążek śmierci”.

Cóż może być w życiu gorszego, bardziej nieprzyjemnego i budzącego codzienny lęk i frustracje niż skrywanie przez lata tajemnic, o których wie się, że ich odkrycie przez najbliższych zmieni bieg losu? Każdy ma inny mniej lub bardziej wstydliwy sekret, ale niezależnie od jego kalibru chce pilnie go strzec, by nie ujrzał światła dziennego. Co mają do ukrycia bohaterowie najnowszego thrillera Grety Drawskiej?

Nina Mars jest cenioną terapeutką. Specjalizuje się w problemach małżeńskich i pary w kryzysie przybywają do niej drzwiami i oknami. Ma tak zajęty terminarz, że brakuje jej czasu na życie prywatne. Do czasu. Podczas pewnej sesji do jej gabinetu wpada pacjentka i atakuje ją nożem, zadając liczne i prawie śmiertelne rany, a następnie popełnia samobójstwo. Okazało się, że słynna terapeutka miała romans z jej mężem. Fala oburzenia i hejtu przeszła przez cały kraj. Natychmiast została zepchnięta z piedestału. Ucierpiała na tym też i jej najbliższa rodzina: mąż i córka. Nina po wyjściu ze szpitala zaszywa się w swojej sypialni i nie chce widzieć nikogo, nie rozmawia nawet z bliskimi, zostawiając ich swojemu losowi. Pewnego dnia na progu ich domu zjawia się Zuza – kobieta od sprzątania. Kim jest? Dlaczego tak bardzo zależało jej na kontakcie z odizolowaną Niną i jej rodziną? Dlaczego Zuza miewa nocne koszmary, w których występuje ogień i niemowlęce kwilenie?

„Wszyscy mamy coś do ukrycia, bo wszyscy projektujemy i osądzamy innych. Jesteśmy wybiórczymi daltonistami. To, co dla mnie świeci na czerwono, dla innych jest szare i odwrotnie”.

Mam problem z oceną tej książki. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Grety Drawskiej, ale nie zaiskrzyło. Początkowo nie umiałam się w pełni wciągnąć w przedstawioną historię. Wydawała się jedną z wielu: przewidywalna i schematyczna, jednak po pewnym czasie było ciut lepiej i żwawiej, a tajemnice bohaterów na tyle mnie zaangażowały, że przestałam odpływać myślami do zwykłych obowiązków. Jednak mimo wszystko czytałam bez – wszystkim molom książkowym znanego – zacięcia, by jak najszybciej dojść do sedna intrygi i poznać całą prawdę. Jestem w miarę zadowolona z lektury, ale czuję niedosyt. Czym jest spowodowany? Przede wszystkim kreacja bohaterów nie jest aż tak dogłębna i poruszająca jakbym sobie tego życzyła. Uwielbiam w thrillerach psychologicznych wgryzać się w wątki obyczajowe i poznawać bohaterów od podszewki. Od dobrej i złej strony. Tu w tej kwestii nic mnie nie zdołało zaskoczyć, wszystkie zachowania były mi dobrze znane z innych tego typu powieści. Kolejny zarzut to nierówne tempo i finał. Po długo rozwijającej się intrydze samo zakończenie przyszło zbyt szybko i było przedstawione pobieżnie. Niektóre opisy były zbyt rozwlekłe, przez co lektura traciła impet i właśnie epilog, który miał być kulminacją całej historii i odpalić petardę, wyszedł dość miałko i czytałam bez większych emocji. Samą książkę zamykałam raczej z lekkim rozczarowaniem. Potencjał był, ale cóż z tego.

Sekret terapeutki to dobry thriller, ale nie rewelacyjny. Nie zakochałam się w twórczości Grety Drawskiej. Lektura nie wbiła mnie w fotel i nie pozbawiła tchu. Nie zostanie na długo w mojej pamięci. Czytałam już znacznie ciekawsze intrygi zakończone prawdziwymi fajerwerkami.

Oficjalna Recenzja dla serwisu lubimyczytac.pl


A na Bonito same ciekawostki:

Kandydat do kupienia na Bonito

Colette do kupienia na Bonito

Zła przeszłość do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Czytałam i przyznam, że również mnie niczym nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, to dobrze, bo zbiera dobre opinie i już myślałam, że robię się za bardzo wybredna.

      Usuń
  2. No i takie lektury się zdarzają, dobrze, że nie miałam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie brzmi zachęcająco, raczej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że znajdziesz wiele ciekawszych książek, np. kolejną propozycję piątkową u mnie na blogu ;P

      Usuń
  4. Lubię thrillery psychologiczne, ale skoro ten nie jest najlepszy, to raczej odpuszczę sobie jego lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z drugiej strony może Tobie książka by podpasowała.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że lektora cię rozczarowała. Ja póki co nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam tę książkę, ale myślałam, że to obyczajówka. Z jednej strony zniechęca mnie schematyzm, z drugiej ciekawi, kim była ta Zuza, która znienacka pojawiła się w domu bohaterki, więc może przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytać można, bo to nie jest zła książka, może się czepiam, bo to mój ukochany gatunek i przez lata zbyt dużo się naczytałam.

      Usuń
  8. Raczej nie będę miała okazji jej czytać i chyba nic wielkiego nie stracę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że książka tak słabo wypadła. Zapowiadała się całkiem ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie, ale jak nie wbija w fotel, to nie będę czytać 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spokojnie można wybrać sobie inną lekturę.

      Usuń
  11. Historia trochę przerażająca 😮 wolę coś lżejszego 😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam, ale czasem to, co jednym podoba się, drugim nie przypada do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zawsze staram się argumentować czemu mi się podobała lub dlaczego nie przypadła do gustu.

      Usuń
  13. To prawda, każdy z nas ma jakieś sekreciki 😁

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba mimo wszystko spróbuję, bo dość rzadko sięgam po thrillery.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak za często nie sięgasz to powinno Ci się spodobać. Na plus na pewno jest to, że nie jest to lektura brutalna.

      Usuń
  15. Szkoda, że to taki przeciętny tytuł ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, ale i takie są potrzebne, by później lepszymi lekturami móc się delektować!

      Usuń
  16. To ja sobie zdecydowanie podaruję czytanie!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci przypadkiem wpadnie w ręce to nie zaszkodzi spróbować...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pstryk, pstryk

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Podsumowanie