Marzenia nastolatki kontra rzeczywistość dojrzałej osoby

„Moje życie właśnie zostało przewrócone do góry nogami, a teraz mam je poskładać w taki sposób, jak kiedyś zaplanowało sobie… dziecko?”.

Z pewnością każdy jako dziecko o czymś marzył, miał listę życzeń do spełnienia i plany do zrealizowania. Niekiedy pragnienia były drobne i całkiem możliwe, innym razem wielkiego kalibru i na pierwszy rzut oka raczej nieosiągalne. Największym i najostrzejszym nauczycielem jest samo życie i to ono bardzo często bezlitośnie weryfikuje nasze listy marzeń. Istnieją jednak dobre dusze, które starają się nas naprowadzić, byśmy podążali w dobrym dla siebie kierunku. Przypominają, co tak naprawdę jest istotne, by życie było pełne, komfortowe i szczęśliwe.

Trzydziestoczteroletnia Brett Bohlinger od początku swojego istnienia dostawała od rodziny i losu wszystko to, co chciała. Jej życie było niekończącym się pasmem sukcesów aż do śmierci ukochanej mamy. Podczas odczytania testamentu dowiedziała się, że większość pieniędzy po matce otrzymali bracia, a stanowisko dyrektora ogromnej firmy kosmetycznej dostała bratowa. Jej mama zastawiła tylko listę marzeń, którą Brett stworzyła jako nastolatka. Niektóry punkty z listy wciąż nie były wykonane i by otrzymać swoją część spadku kobieta musi je zrealizować. Punkty oznaczały każdemu dobrze znaną i często kłopotliwą sferę życia: pracę zawodową, pasje, przyjaźnie, miłość czy macierzyństwo. Na realizację dostała rok. Ukochana i uwielbiana mama przewróciła cały jej świat do góry nogami i zaplanowała dla niej inną drogę życiową, niż tą, którą dotychczas obrała. Czy wyjdzie to kobiecie na dobre? Czy Brett odkryje siebie na nowo? Jak się mają aspiracje i marzenia nastolatki do w pełni ukształtowanej kobiety?

„Gdzie przebiega granica pomiędzy odwagą a arogancją, między dążeniem do tego, o czym się marzy, a oczekiwaniem czegoś, na co się wcale nie zasłużyło?”.

Lista marzeń to przepiękna opowieść o życiowych wyborach, o spełnianiu marzeń, dążeniu do osiągnięcia prawdziwego szczęścia, determinacji, by zmienić to, co uwiera jak drzazga. W końcu jest to też opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na zmiany i próby naprawienia błędów. Jest to powieść pełna ciepła, mądrości, optymizmu i subtelnego humoru. Nie raz i nie dwa szczerze uśmiałam się z perypetii głównej bohaterki, która starała się zrealizować ostatnią wolę swojej mamy i otrzymać spadek. Lektura poruszyła we mnie wiele strun i zmusiła do przemyśleń na temat swojego jestestwa, planów, które odpuściłam na rzecz innych łatwiej dostępnych i bardziej komfortowych. Uświadomiła, jak wiele kiedyś straciłam, chcąc osiągnąć to, co inni, choć wcale się z tym dobrze nie czułam. Przekonała, że życie to – i owszem – sztuka kompromisów, ale nie w każdej sytuacji i nie za wszelką cenę, bo najgorsze, co się może zdarzyć to zgubić samego siebie.

„Zastanawiam się, gdzie i kiedy rozpływa się beztroska szczęśliwość? Pewnie odpływa razem z dziecięcą wiarą w siebie”.

A jakie mamy obecnie cele w życiu i jak bardzo odmienne są od tych, które mieliśmy jako piękni, młodzi i odważni nastolatkowie? Losy bohaterki Listy marzeń udowadniają, że czasem niektóre rzeczy trzeba zostawiać takimi, jakie są i zdać się na los. Nie zawsze jest on nam łaskawy, ale jednak często coś się dzieje po coś, trzeba tylko działać i przede wszystkim żyć w zgodzie z sumieniem. Wtedy ma się pewność, że naprawdę jest się sobą i bez obaw można spojrzeć w lustro.

Oficjalna Recenzja dla serwisu lubimyczytac.pl


Na Bonito można znaleźć:

 Ostatni krzyk mody do kupienia na Bonito

Desperatka do kupienia na Bonito

Colette  do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Widzę, że ta książka skłoniła cię do wielu głębokich refleksji. Takie lektury lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, w sposób lekki i często dowcipny sprawiła, że na dłużej wpadłam w rodzaj zadumy.

      Usuń
  2. Bardzo chciałabym aby ta książka trafiła w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie zachowanie matki wydaje mi się grubo toksyczne - i takie opinie czytałam też na Bookstagramie :P, ale mam nadzieję, że książka ma happy end. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenia nie zdradzę, ale wbrew pozorom działania matki miały swój sens. Początkowo też mi się wydawało to grubą przesadą, ale jednak znała swoją córkę jak zły szeląg ;)

      Usuń
  4. Dziękuję za obserwację 🤗 Chciała bym się zapoznać z książką. Ponieważ aspekt psychologiczny i decyzja matki tej dziewczyny, mogły by się okazać nie głupim wyjściem szczególnie w obecnych czasach. Aniu też uważam że zarobki w pracy to nie wszystko. Znajomi mówili do mnie, nie patrz na to, bo i tak wydasz je na pomoc psychologa lub leczenie skutków pracy w patologicznej atmosferze. Pozdrawiam 🌸

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie też do tego doszłam, i teraz jest w miarę ok :)

      Usuń
  5. Witaj Aniu 🩷
    Czytając wstęp Twojej recenzji złapałam się na tym, że jako dziecko czy potem nastolatka nie zrobiłam swojej listy marzeń i nie mam jej do dziś. Zresztą teraz i tak najważniejsze są moje córki i mąż, więc moja lista niejako sama się stworzyła z ich pojawieniem się w moim życiu. Jednakże Twoja opinia oczywiście bardzo zachęca mnie do przeczytania tej powieści i chętnie zrobię to w wolnej chwili,zaraz zakończenie roku szkolnego więc może trochę wolnych chwil się znajdzie.
    Wszystkiego dobrego i udanego czerwca 🪷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na podstawie książki powstał też film :)
      Dużo wytrwałości w dobrnięciu do zakończenia roku :)

      Usuń
  6. Piękna, poruszająca recenzja – przypomina, że czasem to, co wydaje się życiowym przewrotem, może być drogą do odnalezienia siebie na nowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, właśnie to recenzją chciałam osiągnąć - zawsze jest czas na zmiany a to co początkowo wydaje się szalone i bezsensowne później okazuje się potrzebne i strzałem w dziesiątkę.

      Usuń
  7. Niefajnie kiedy rodzice sami wybierają nasza drogę życia. To nie powinno tak być. Kochać nie znaczy układać dziecku życie. Dziecko samo musi się nauczyć na swoich błędach. Nikt za nas nie przeżyje życia. Lubię kiedy lektura skłania do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matka właśnie w ten sposób pokazała jak może błędy naprawić. Przyznam, że początkowo byłam takim zachowaniem równie zszokowana co bohaterka ;)

      Usuń
  8. Czytałam dziś o tej książce i na pewno ją przeczytam!
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje polecenia biorę w ciemno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi po prostu super. Chętnie odpocznę od thrillerów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam film i gorąco Ci go polecam. Super! Za jakiś czas sięgnę więc po książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film mam w planach, może w urlop. Do tego czasu może zapomnę o książce.

      Usuń
  12. Powinno mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  13. To taka lektura, która każe się zatrzymać, zastanowić, przemyśleć. Podoba mi się:)
    Dzięki za recenzję:)
    Trochę mnie mniej i jeszcze będzie mniej przez jakiś czas (oczy).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę!! Trzymaj się i dbaj i dbaj o siebie!
      Wszystkiego dobrego!

      Usuń
  14. Film fajny, więc pewnie książka też.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pstryk, pstryk

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Podsumowanie