Kto boi się cmentarzy?
„W ciemności nie ma dobra ani zła. Jest tylko człowiek”.
Czy tego chcemy, czy nie już mamy jesień. Warto więc zrobić
zapasy i nie mam na myśli, tylko przetworów i pełnej zamrażarki. Cóż lepszego
może być na przetrwanie zmian pór roku, długich wieczorów i deszczowych godzin
niż aromatyczna herbata w duecie z lekturą wciągającej książki. W zwykły
początek jesieni wystartowałam z niezwykłym thrillerem rozpoczynającym serię o antropologu
sądowym, który jak każdy ukrywa wstydliwą tajemnicę.
Poznański cmentarz. Ktoś pod osłoną nocy otworzył jeden z grobów. Czaszkę przeniósł między nogi denatki, a w klatkę piersiową wbił dwie kości należące do innej osoby. Policja do współpracy zaprosiła antropologa sądowego Krystiana Feusetta. Gdy doszło do kolejnego zbezczeszczenia zwłok, sprawa zaczęła być pilna i zataczała coraz szersze kręgi. Czy Strzyga, bo taki otrzymał pseudonim, robi to tylko z nienawiści czy ma ku temu inne bardziej złożone powody? Dlaczego wybiera tylko i wyłącznie groby kobiet? Jakie tajemnice skrywa przeszłość zarówno szkieletów, jak i sprawcy? Czy Strzyga zostanie złapany, nim wybierze kolejny grób?
„Prawda o nas samych ukazuje się żyjącym wraz z ostatnim skutkiem rozkładu – „zeszkieletowaniem”, kiedy pozostają jedynie kości. To właśnie one skrywają szczere historie naszego życia i losu… Nucą ciche, delikatne pieśni – jedynie dla tych, którzy potrafią wsłuchać się w ich melodię”.
Akcja thrillera osadzona jest w Poznaniu i jego najbliższej okolicy. Przebiega dwutorowo. Bogato przedstawione tło obyczajowe wydarzeń pomaga w pełni zapoznać się z realiami, w których żyli bohaterowie w 1976 i z całą mocą możemy odczuć siłę dramatu, jaki ich spotkał. Oblepiający, duszny klimat małej wsi, w której królowały zabobony i ludzie o złym sercu zapadły mi w pamięć. W pewnym sensie można zrozumieć postępowanie osoby, której policja nadała pseudonim Strzyga. Przeszłość zawsze będzie miała na kogoś większy lub mniejszy wpływ i determinowała przyszłe postępowanie. Po zapoznaniu się z tragicznymi wydarzeniami z przeszłości Strzygi nie dziwiłam się, że chciał sprawiedliwości i tego, by makabryczna historia z małej wioski ujrzała w końcu światło dzienne.
Bardzo
polubiłam postać głównego bohatera, który jako antropolog wkracza na kryminalną
scenę jako ostatni i próbuje odtworzyć przebieg życia zmarłego. Na nim również
trauma z dzieciństwa odcisnęła piętno. Interesująco została wykreowana postać
pani podkomisarz Natalii Turkot. Polubiłam ją za profesjonalizm, determinację,
spokój i opanowanie. W thrillerze znajdziemy również interesujące odniesienia
do pochówków wampirycznych, czarownic, religii dualistycznej o nazwie wicca,
ale również do akcji i obserwacji ornitologicznych. Dzięki tym elementom
historia nabiera ciekawszego smaku. Mimo iż już prawie na początku wiadomo, kto
stoi za profanacją szczątków i w połowie lektury uważny czytelnik może już domyślić
się czy ktoś Strzydze pomaga, to i tak czytało się bardzo dobrze.
„Wszystko, co żyje, przenika się nawzajem. Ogień i woda, dzień i noc, dobro i zło, życie i śmierć”.
Adrian Ksycki stworzył thriller trzymający w napięciu. Czas podczas lektury upływał niepostrzeżenie, a czego więcej chcieć podczas długich wieczorów. Cieszę się, że zapowiada się ciekawy cykl i z niecierpliwością czekam na kolejną sprawę Krystiana Feusetta.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu Prozami
Bonito proponuje:
Wilczyca do kupienia na Bonito
Duch Rubinsteina. Opowieść o wielkim pianiście do kupienia na Bonito
Osiecka. Rodzi się ptak. Tom 1 do kupienia na Bonito
Zapiszę znów tytuł. To musiała być świetna lektura. Pozdrawiam Anka piątkowo - po pół godzinie zakupów i przed sprzątaniem :-) .
OdpowiedzUsuńThrillery Uwielbiam, a ten mocno mnie zaintrygował, więc chętnie go przeczytam
OdpowiedzUsuńTeraz jesienna aura sprzyja czytaniu takich klimatycznych thrillerów.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :) To banał ale przeszłość ma wpływ na teraźniejszość
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu! Pomimo że recenzja jest napisana bardzo interesująco to tym razem odpuszczam. Takie mroczne akcje to na pewno nie dla mnie, potem spać nie będę mogła.
OdpowiedzUsuńUdanego i pełnego relaksu weekendu 🥰
Brzmi ciekawie, w sam raz na jesienny, październikowy wieczór. :)
OdpowiedzUsuń