To my nadajemy przedmiotom znaczenie
„W odpowiednim czasie los sam pozostawia na naszej drodze okruchy prawdy, byśmy podążając we właściwym kierunku, czasem łatwo, a czasem z mozołem zbierali je w całość”. Mimo iż moją największą miłością są kryminały i thrillery, nie jestem w stanie przejść obojętnie obok powieści obyczajowej, która oferuje mi leniwie płynącą opowieść z dobrze wykreowanymi bohaterami, na których można się wkurzać lub mieć ochotę przytulić. Akcenty magiczne są również przeze mnie mile widziane. Dorotę Gąsiorowską już od dawna miałam na celowniku, dlatego w okolicach premiery jej kolejnej książki zdecydowałam się wziąć na tapet właśnie jej twórczość. Ava w bardzo młodym wieku została poczytną pisarką książek z gatunku fantastyki. Nagle jednak z dnia na dzień poczuła wypalenie i twórczą niemoc. Terminy nałożone przez wydawcę nieubłaganie się zbliżały. Wykorzystując wyjazd rodziców, zdecydowała się zamieszkać w ich domu w kompletnej głuszy w Puszczy Zielonej, by tam skończyć kolejną tak wyczekiwaną książkę...