Czy życie nie jest utkane z prawd i kłamstw?
„Kuchnia książek wybrałam tę nazwę z myślą, że uda mi się tu książkami tak jak jedzeniem zapełnić głód w sercach ludzi. Jest bardzo wiele takich osób, które tak jak ja kiedyś, nie dostrzegają, że są już całkowicie wypalone, i nie poświęcają ani chwili na swoje uczucia. Miałam wizję, że będzie się tutaj unosił aromat apetycznych opowieści, że ludzie, przychodząc tu, dostrzegą głód w swoich sercach, że spotkają się tu z książkami, które go nasycą. Potem przyszło mi do głowy, że jeszcze lepiej by było, gdyby była to przestrzeń, w której każdy mógłby poświęcić swój czas na wewnętrzną refleksję”.
Czasami potrzebuję nie tylko wytchnienia od thrillerów, ale
też książek, które sprawią, że nawet w pochmurny dzień zaświeci dla mnie
słońce, myśli bardziej pozytywne zdominują te smutaśne, a w serce zostanie
wlane trochę ciepła i otuchy. Kuchnia
książek jest właśnie tym, co ostatnimi czasy było mi potrzebne. Poza tym to
debiut koreańskiej pisarki więc tym bardziej mnie zainteresował.
Yujin mieszka i pracuje w Seulu. Pewnego razu zrządzeniem losu trafiła do Soyang-ri. W wiejskim klimacie zakochała się od razu, a w podjęciu decyzji o przeprowadzce w to miejsce i założeniu własnej działalności znacznie pomogła wiadomość o utracie pracy. Yujin otwierając księgarnię, poczuła się spełniona i zadowolona z życia. Stworzyła nastrojowe miejsce pełne magicznych książek, w którym każdy mógł się zatrzymać na jakiś czas. Pobyć na wsi w pięknych okolicznościach przyrody i z literaturą, która specjalnie pod niego dobrana miała za zadanie przynieść ukojenie, poddać pomysły na rozwiązanie problemów lub wspomóc podjęcie życiowych decyzji. Chętnych na odwiedzenie takiej księgarni połączonej z hotelem, restauracją i domem pracy twórczej było wielu. My poznajemy historię kilku z nich.
„Uważałem marzenia za dziecinne i nierealistyczne, ale teraz już rozumiem. Jeżeli będziesz o nich myśleć jako o konkretach, to nigdy nie będą miały sensu. One są raczej energią, która pozwala nam stać się lepszą wersją siebie”.
Już sam tytuł publikacji koreańskiej pisarki Kim Jee Hye
mnie zafascynował. Słowo kuchnia kojarzy mi się z przyjemnym, smacznym
jedzeniem przygotowywanym i spożywanym w towarzystwie osób, które są w różny
sposób nam bliskie. Drugie słowo tytułu to zaś moje drugie imię, bo bez książek
nie jestem w stanie się obyć. Czuję przymus poczytania, chociaż godziny
dziennie, bez tej minimalnej dawki źle się czuję. Bardzo spodobała mi się
historia stworzona przez Autorkę. Polubiłam postacie w niej występujące, choć
przez znaczne różnice kulturowe nie zawsze rozumiałam ich rozterki. Historie
związane z osobami przybywającymi do magicznego miejsca prowadzonego przez
empatyczną Yujin i jej przesympatycznych pracowników są przeróżne tak jak i
życie, które prowadzą. Pokazanie dzięki nim blasków i cieni, sprawia, że
czytelnik czuje, że można jednak z uśmiechem patrzeć w przyszłość. Zawodowe
wypalenie, zmęczenie, zniechęcenie, trudne relacje rodzinne, ciężka choroba,
tęsknota za bliskimi to tematy, które jeśli nie dotyczą nas samych to naszych
znajomych. Zawsze jednak z najbardziej wyboistej ścieżki przy wsparciu dobrych
ludzi i optymistycznym nastawieniu można wyjść na prostą. Dodatkowym smaczkiem
jest wciągniecie w historie gości tytułów książek, które nadały ich życiu nowe znaczenie.
„Otrzymywane przez całe życie gesty miłości przyniosły ze sobą ciepło, które ogrzewało stopy przemarznięte od kroczenia przez chwile srogie niczym zima. To one dały nam odwagę, dzięki której możemy wytrzymać ataki innych, i wytrwałość, która pozwala nam przetrwać dzień pełen porażek i odbijania się od zamkniętych drzwi. Ludzie może i nie byli idealni, ale za to miłość była doskonała”.
Tego typu literatura działa na czytelnika jak promienie
słońca – nie oparzą, a wygładzą zmarszczki na czole, w umyśle i na sercu.
Lektura ma moc terapeutyczną a tytułowe miejsce Soyang-ri Book’s Kitchen jest
idealne dla moli książkowych i wszystkich wrażliwych dusz.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Czarna Owca.
Tymczasem Bonito proponuje:
Zagubiony autobus do kupienia na Bonito
Domek nad potokiem do kupienia na Bonito
Zapadlina do kupienia na Bonito
Zapiszę sobie tytuł, pozdrawiam Anka .
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Piękna, ciepła historia.
UsuńNo po prostu WOW!!! Piękne zdjęcia, zachęcająca recenzja. Nic tylko czytać i cieszyć się życiem!
OdpowiedzUsuńDziękuję i tak! Trzeba umieć cieszyć się z każdej chwili.
UsuńBardzo mocno zainteresował mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo naprawdę warto!
UsuńTo będzie takie moje comfort book. Muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńCoś dla mnie. Słyszałam już zresztą co nieco o tej książce. Lubię podobne. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też ten azjatycki klimat był ciekawy.
UsuńWydaje się super :D
OdpowiedzUsuńBo taka jest!
UsuńNo i mocno mnie zainteresowałaś!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Cieszę się, przeczytaj koniecznie. Poprawa nastroju gwarantowana :)
UsuńZdecydowanie zapisuję tytuł! Chętnie poznam dalsze losy. Serdecznie pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńPowinnaś być zadowolona z lektury.
UsuńPozdrawiam!
Myślę, że klimat powinien mi odpowiadać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję.
UsuńJestem na tak :) jeśli uda mi się znaleźć wydanie e-book to na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSuper! Koniecznie przeczytaj!
UsuńTo książka dla mnie! Już nie mogę się doczekać aż wpadnie w moje ręce :) Piękna recenzja! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainteresowałam.
UsuńO proszę, czasem takie książki są potrzebne. By rozświetliły nam chwilę w życiu. Kto wie? Może i ja przeczytam:)
OdpowiedzUsuńKsiążka na mnie miała wpływ terapeutyczny :)
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ta książka i na pewno też ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie również przypadnie nie tylko do gustu, ale i do serca.
UsuńWłaśnie dziś ją zamówiłam przyjdzie końcem tygodnia :D Też słyszałąm dporo dobrego o tym tytule :) "Pachinko" obudziła u mnie na nowo chęć do literatury orientu :D
OdpowiedzUsuńTo była pierwsza moja tego typu lektura i nabrałam ochoty na więcej.
UsuńJuż sam tytuł jest bardzo intrygjący. Mam nadzieję, że ta historia przyniesie mi tyle samo radości i otuchy, co Tobie. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :) Miłej lektury!
UsuńLubię takie książki, więc pewnie przeczytam. Trochę odstrasza mnie koreańskość.
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie Cię przeraża :)
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała. Rzeczywiście jest w stanie poprawić podły nastrój.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałaś podobne odczucia!
UsuńOpis książki wzbudził moje zainteresowanie. Nie czytałam jeszcze czegoś takiego. ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale było fantastycznie :) polecam więc gorąco!
Usuń