Krzyk niosący śmierć

„W domu panowała teraz głęboka cisza. Niezmącona najmniejszym nawet odgłosem. Gdyby budynek był drewniany, pewnie skrzypiałby teraz złowieszczo, ale stare mury tkwiły niewzruszone na swoim miejscu. Tylko ten dudniący intensywny b e z g ł o s i wrażenie bycia obserwowanym. Bezgłos? Czy takie słowo w ogóle istniało? Nie była pewna. Uznała jednak, że idealnie oddawało to, co ją teraz otaczało. Wszystkie odgłosy umilkły. Została pustka – brak głosu, a nie cisza”.

Lubicie literaturę grozy? Ja tak średnio. Niby lubię się bać, ale tylko troszkę. Mieszkam w środku lasu, mam sąsiadów, ale zimą widzę tylko po zapalonych oknach czy są już w domu. Dobrze się czuję, mieszkając w taki miejscu, jednak są momenty, w których nawet szmer liści, uginanie się drzew pod wpływem wiatru, wszechogarniająca ciemność (najbliższe latarnie mam 4,5 km od domu) sprawiają, że nawet myśl, by pójść do toalety, lekko przeraża. Sięgnęłam po powieść grozy stworzoną przez Katarzynę Puzyńską, którą znam z serii o policjantach z Lipowa, bo pomyślałam, że może będę się bać, ale nie aż tak, żeby przeraził mnie najmniejszy szmer dobiegający z ciemnego kąta...

Julia Wilk zdobyła posadę nauczycielki w małej miejscowości Wieszcze. Z ochotą się tam przeprowadziła, aby zacząć nowe życie. Jednak już pierwszej nocy jej świat zadrżał w posadach. Do nowo wynajętego domu wtargnęła kobieta z nożem w ręku, twierdząc, że Julia natychmiast powinna opuścić miejscowość. Następnego dnia napastniczka została znaleziona martwa. Wszelkie zaś ślady po jej bytności zostały skrupulatnie zatarte, a mieszkańcy dziwnym trafem jakoś nie mogą sobie przypomnieć, by ta żyła i mieszkała w Wieszczach. Atmosfera otaczająca miasteczko robiła się coraz bardziej niepokojąca i ponura. Jaką tajemnicę skrywają mieszkańcy? Czy każdy jest tym, za kogo się podaje? Sama Julia stara się ukryć, że spreparowała personalia, ponieważ zabiła człowieka. Ktoś odkrył jej prawdziwą tożsamość? Dlaczego, kto raz zjawi się w miasteczku, nie ma już ani ochoty, ani sił, by go opuścić? Dlaczego na cmentarzu nawet zimą kwitną jabłonie? A pachną… obłędnie i zabójczo…

Nie lubię się bać i uff – nie bałam się. Czasem nawet przewracałam oczami i irytowałam się na nic niewnoszące powtórzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że otrzymałam lekturę, która oderwała mnie od problemów codziennej egzystencji. Nie aż tak bym zapomniała o obiedzie czy o spacerze, ale były w niej motywy, które lubię najbardziej, a więc i małomiasteczkowa atmosfera, wydarzenia przedstawione z kilku perspektyw, zmowa milczenia, dobrze wykreowani bohaterowie, słowiańskie wierzenia, lekki oraz przyjemny styl, dzięki któremu szybko i sprawnie się czytało. Podobała mi się postać Wieszczego, który wedle demonologii słowiańskiej swoim krzykiem przywoływał śmierć dla ludzi, do których uszu zdołał ten przeraźliwy dźwięk dotrzeć. Wprowadzenie takiej postaci to był strzał w dziesiątkę, a to, że Wieszczy wykrzykiwał konkretne imię – niepokoiło. Stwór jest już obecny w noworodku i czeka na śmierć swojego nosiciela. Wtedy przejmuje ciało. Można było więc momentami poczuć się naprawdę niekomfortowo. Zakończenie zdecydowanie na plus. Autorka zgrabnie wybrnęła z kilku wątków.

Wolę jednak Katarzynę Puzyńską tworzącą kolejną historię z policjantami z Lipowa. Do tej miejscowości i jej książkowych mieszkańców nawet parę razy nawiązywała w fabule. Dobrze, że Autorka próbuje swoich sił w różnych gatunkach, ale Bezgłos nie zrobił na mnie większego wrażenia. Fanom horrorów raczej też nie przypadnie do gustu. Książka jest dla osób, które tak jak ja nie lubią się bać, ale mają ochotę na coś nierzeczywistego. Lektura Bezgłosu to niezły przerywnik od innych literackich gatunków.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję serwisowi lubimyczytac.pl oraz wydawnictwu Prószyński i S-ka.


Bonito kusi:

Seria o komisarzu Williamie Wistingu. Tom 6 - Jorn Lier Horst do kupienia na Bonito

Zaklęcie dla czarownika do kupienia na Bonito

Jemioła, klątwa i cholera. Saga rodu Tyszkowskich do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Może przy okazji odwiedzin Publicznej - poszukam tej książki. Inne Autorki raczej nie dla mnie, pozdrawiam Anka . Ps. Wczoraj dokończyłem "Odyseję" ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie poznałam jeszcze twórczości tej autorki. Muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tej nowej odsłony autorki. Muszę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma potencjał, ale coś za bardzo debiut "pachnie" Kingiem.

      Usuń
  4. Znam autorkę i lubię Jej kryminały, na horror raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi całkiem ciekawie. Lubię motywy słowiańskie. Czasem sięgam po literaturę grozy, ale zazwyczaj tylko klasyczną. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Lipowa uciekłem dość dawno. To przypominało mi trochę serial kryminalny, w którym zagęszczenie morderców jest w przybliżeniu większe niż ilość mieszkańców danej miejscowości. Lubię grozę, nawet subtelną, w powieściach. Zmory i upiory zostawiam Mastertonowi. We dogodnym czasie przeczytam tę książkę. Bardzo dziękuję za tę propozycję, szczerą opinię i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, co do Lipowa. Nie dość, że każdy jest tam potencjalnym mordercą, to ta seria to już trochę jak "Moda na sukces" :)

      Usuń
  7. Nie znam twórczości autorki i to nie wydaje się dobry tytuł, aby zacząć ją poznawać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. może to dziwne, ale nic tej pani jeszcze nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie dziwne, jest pełno książek różnych autorów, jest w czym wybierać ;)

      Usuń
  9. Ja bardzo lubię literaturę grozy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się trochę boję, ale wybrałam do przeczytania kolejny horror ;) recenzja niebawem ;) o ile nie dostanę ataku serca

      Usuń
  10. Aż mi głupio, że ja chyba żadnej książki autorki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm, w sumie lubię się bać, ale lubię też rzeczy nierzeczywiste :) Mam wrażenie, że czytałam kiedyś coś Puzyńskiej, ale albo nie dokończyłam, albo tylko mi się wydawało. Dziwne, nie? Bardzo chciałabym polubić jej twórczość, bo wydaje mi się dobrym, a na pewno ciekawym człowiekiem. I sporo nas łączy. Ale nic na siłę, może po prostu lepiej obserwować ją na socialach niż czytać ;)

    Z jednej strony chciałabym mieszkać tak jak Ty, a z drugiej pewnie bym się bała. I adoptowała z trzy kaukazy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To ja tym razem odpuszczam, nie lubię się bać po przeczytaniu książki. Świat nie wystarczyjąco przerażający i to w różnych aspektach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czasem groza w literaturze jest mniejsza i łatwiejsza do strawienia niż smutna, szara rzeczywistość,

      Usuń
  13. Lubię literaturę grozy, z tym, że nic mnie nie rusza. I niech tam sobie w mojej leśnej głuszy wszystko skrzypi, dudni i szeleści - chyba nie potrafię się bać tylko od samego czytania.
    Może książka nie jest jakaś porywająca, ale w sumie zachęciłaś mnie do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto ze względu na postać Wieszczego. Lubię demonologię słowiańską.

      Usuń
  14. Twórczość Puzyńskiej od dawna mam gdzieś z tyłu głowy. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się uda sięgnąć po jakąś jej książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Raczej nie ciągnie mnie do literatury grozy. Nie znam książek autorki 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja od czasu do czasu opuszczam strefę komfortu ;)

      Usuń
  16. Nie czytałam, ale tytuł zapiszę, bo intryguje.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie poznałam twórczości autorki, ale na pewno niedługo to zmienię. Tę książkę również chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm... autorkę znam i niektóre z jej książek czytałam - ta jednak mimo,że lubię tego typu książki jakoś po Twojej recenzji nie do końca do mnie przemawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego staram się przedstawić zarówno plusy jak i minusy danej książki.

      Usuń
  19. Lubię autorkę! więc książkę chętnie bym przeczytała:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  20. nie znam twóczości autorki. Muszę kiedyś zacząć czytać jej pozycje ale to nie wiem kiedy xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może już w całkiem niedalekiej przyszłości ;) bobo rośnie z każdym dniem ;)

      Usuń
  21. Lubię literaturę grozy, ale jestem wymagająca i mam wrażenie, że ta książka by mi się nie spodobała. Podziwiam Cię, że tak mieszkasz w środku lasu i nie wpadasz w panikę, ja bym chyba nie dała rady. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkanie w takim miejscu ma swoje plusy i minusy. Nie mam problemów z sąsiadem z przysłowiową wiertarką, ale po kilkunastu tygodniach ponurych, krótkich dni można poczuć się ciut nieswojo ;0

      Usuń
  22. Zawsze mam ochotę na coś nierzeczywistego, więc mogłaby mi się spodobać ta książka 😊

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam na półce "Motylka" tej autorki i to od niego pewnie zacznę znajomość, ale na razie wstrzymuję się z lekturą bo chciałabym ponadrabiać inne, już rozpoczęte, serie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria z Lipowa jest długa. Ja zaczęłam ją przypadkiem i dopiero od 4 tomu :)

      Usuń
  24. Nie przepadam za grozą, wolę logiczne wyjaśnienia w książkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby też, ale lubię sięgać po rozległe gatunki i spróbować, czy zaiskrzy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…