Śmiech to zdrowie

„[…] można coś zrobić po swojemu, niekoniecznie tak, jak robią to wszyscy dookoła. Można wyłamać się ze schematów. Jeśli człowiekowi za ciasno w swojej codzienności, warto spróbować żyć inaczej. Nie ma na co czekać. Pewnego dnia może się okazać, że jest już za późno”.

Każdy z nas czasem czuje się wypalony, myśli o zmianie pracy, miejscu zamieszkania, stylu życia i bycia lub choćby dywanu. Każda zmiana niesie ze sobą coś dobrego, a przynajmniej tak powinno być. Bohaterki najnowszej książki Joanny M. Chmielewskiej też chciały w swoim życiu coś zmienić, wybrały więc kurs jogi prowadzony przez jedną z nich, ale czy wyszło im to na zdrowie? Śmiech obniża poziom hormonu stresu, dotlenia organizm, powoduje wydzielanie endorfin, wyzwala kreatywność, integruje, podnosi poziom energii… coś jeszcze???

Donata zamarzyła, by zrobić coś niespotykanego, co odmieni jej życiową rutynę. Mając dość obcowania ze śmiercią, której jako właścicielka firmy pogrzebowej ma w nadmiarze, postanowiła poszukać zajęcia, które będzie całkowicie odmienne i przyniesie blask jej szarym i dość smutnym dniom. Ukończyła więc kurs jogi śmiechu i otworzyła swoje studio. Na pierwsze zajęcia zaprosiła przyjaciółkę Martę, by ta ją wspierała, a w razie blamażu pocieszyła i podniosła na duchu. Ku zdziwieniu obu na zajęcia przyszło parę kobiet w tym jedna tajemnicza Zuzanna, która, mimo iż zajęcia opłaciła, nie chciała brać w nich czynnego udziału. Siedziała z boku i tylko mniej lub bardziej krytycznie wszystkiemu się przyglądała. Dlaczego zapisała się na zajęcia, a nie chciała dołączyć do reszty grupy?

Ostatnio popadłam w dziwny czytelniczy zastój. Słońce w kieszeni było idealną książką by odwrócić ten stan rzeczy. Była jak pastylka kojąca ból gardła, jak tabletka uśmierzająca ból głowy, jak ciepły koc, który grzeje tak, że aż się człowiekowi robi błogo i przyjemnie sennie.

Powieść w ciekawy sposób oddaje kobiecą solidarność i wsparcie. Na przykładzie Zuzanny uświadamia, jak ważne jest odpuszczenie sobie, niezamykanie się w grubej skorupie. Czasami warto na siebie, na przeszłość i na niektóre sprawy spojrzeć z dystansem. Próbować odkryć w sobie dobre strony, a nie szukać tylko i wyłącznie wad. Zmiana nastawienia powoduje, że inaczej i przyjaźniej patrzy się na otaczający świat i lepiej żyje się samemu ze sobą. Donata i jej joga śmiechu uczyniła wręcz cuda i połączyła kobiety, które pozornie nie mogły być sobie bliskie. Były w innym wieku, o różnym statusie społecznym i odmiennej motywacji, która skłoniła je do zapisania się na tego typu zajęcia. Jednak wspólny śmiech, rozładowanie negatywnych emocji i stresu oraz wzajemne obcowanie ze sobą sprawiło, że otworzyły się zarówno na siebie, jak i na świat. Zapomniały o troskach, o odrzuceniu, o niespełnionych aspiracjach i o małym krytyku, który siedzi zawsze u każdego w tyle głowy i przeszkadza żyć i być. Czasem do szczęścia niewiele potrzeba, ale warto mieć odwagę, by je rozpoznać i nie bać się zaprosić w swoje progi. Pozwólmy mu rozgościć się i zadomowić bez wyrzutów sumienia… Na szczęście zasługuje przecież każdy z nas…

„Różnie splatają się ludzkie ścieżki. Czasami jedynie na krótką chwilę, innym razem na dłużej. Ale zdarza się, że przelotne spotkanie może mieć większe znaczenie niż tysiące wspólnych godzin”.

Słońce w kieszeni Joanny M. Chmielewskiej to idealna propozycja dla osób, które mogą powiedzieć w danej chwili o sobie wszystko, tylko nie to, że mają dobre samopoczucie i są spełnione. Powieść o przełamywaniu własnych ograniczeń, odkrywaniu nowych perspektyw może sprawi, że śmielej spojrzy się w przyszłość i z odpowiednim dystansem w stosunku do własnych problemów. Z dystansem, który zmotywuje, a nie zdołuje.

„Nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radzę…”

Recenzja powstała przy współpracy z redakcją Sztukater.pl



Bonito okołoświątecznie:

Święta na świecie do kupienia na Bonito

Święta w Valleby. Niespodziewane prezenty do kupienia na Bonito

Święta w Wielkim Lesie do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Pięknie Anka napisałaś o tej książce. Poszukam w Publicznej , może nawet i trochę tematycznie podobnych do tej, bo w środę mam termin zwrotu w Publicznej. Pozdrawiam i miłego drugiego dnia Świąt :-). Ps. Czytając Twą recenzję uśmiechnąłem się kilka razy, a to chyba dobra rekomendacja :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobra rekomendacja ;) uśmiech to już zwiastun dobrego nastroju ;)
      Dzięki za miłe słowa, spokoju w II dzień świąt!

      Usuń
  2. Myślę, że każdy z nas potrzebuje takiej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Każdy z nas prędzej czy później ma chwile zwątpienia i nie wierzy we własne siły...

      Usuń
  3. Nie czytałam tej powieści autorki. Jakie klimatyczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na razie wybieram powieści innego typu

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki śliczny kiciuś! Podobny do mojego Maćka 😍 kiedy pierwszy raz zobaczyłam okładkę tej książki to mam wielką ochotę ją przeczytać 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj koniecznie. Jak zaglądam na Twojego bloga, to Maciuś jest ja brat mojej Fruzi.

      Usuń
    2. Kto wie, czy to nie jest brat Fruzi, bo przybłąkał się do mnie niewiadomo skąd 😀

      Usuń
  6. Pani Joanna to od dawien dawna moje guru w kwestii komedii kryminalnych:)
    okularnicawkapciach.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... sęk w tym, że to nie ta Joanna. Ta Joanna Maria Chmielewska ma się dobrze, żyje i pisze powieści obyczajowe :)

      Usuń
  7. Dołączam się, brzmi całkiem , całkiem przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę miała tę książkę na oku. PS Urocza okładka i zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka już optymistyczna, a biała Fruzia robi klimat :)

      Usuń
  9. Chętnie przeczytam w przyszłym roku :) powieści Joanny Chmielewskiej zawsze warto poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Aniu 😀
    Na początku napiszę że ja i moje córcie jesteśmy zauroczone Twoimi kociakiem. Cudaśny! Tyle futra do kochania 😍
    Co do książki to zdaje się że to propozycja dla mnie, akurat jestem w nastawieniu że pora poszukać nowej pracy, ale jak zwykle zostanie na myśleniu 😉 ale przeprowadzka pewna w ciągu najbliższych 11-15 miesięcy... tytuł zapisuję i po nowym roku poszukam. Dzięki za podpowiedź 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fruzia jest wyjątkowo przytulaśna a do tego gaduła :)
      Ja jak postanowiłam, że zmienię pracę, to w końcu to uczyniłam. Bałam się, że źle robię, że coś nie wyjdzie, ale znalazłam inną, z której jestem bardzo zadowolona. Tobie więc też tego życzę :)

      Usuń
  11. Jestem prostym człowiekiem - widzę kota na okładce, biorę książkę w ciemno :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo zachęcająca do przeczytania tej książki recenzja, Aniu.
    Będę miała książkę na uwadze.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zachęcić do lekury.

      Usuń
  13. Śmiech to dobry sposób by odreagować, poradzić sobie z trudnymi emocjami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Śmiech ma dużo aspektów prozdrowotnych fizycznych i psychicznych.

      Usuń
    2. cudownie jak potrafi rozładować napięcie, wybrnąć z trudnej sytuacji no i poradzić sobie z emocjami

      Usuń
  14. Kiciuś śliczny!! A co do książki, to ciekawa propozycja. Potrzebne są takie, z chęcią bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam serdecznie ♡
    Kto nie lubi się śmiać :) Fantastyczna recenzja Kochana, o tym tytule jeszcze nie słyszałam, ale bardzo chciałabym go bliżej poznać. Wygląda na to, że to książka dla mnie, a zdjęcie z Kociem jest po prostu boskie!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo, Kocia również dziękuje za wyrazy uznania :)

      Usuń
  16. Zdecydowanie muszę nadrobić prozę Chmielewskiej bo tak wiele osób w moim otoczeniu lubi książki tej pani.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałabym z wielką przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam ,chociaż innymi pozycjami autorki nie byłam bardzo zachwycona.Co mnie przekonało?Twoja recenzja i futrzak na okładce! Bardzo ciepła w odbiorze książka opowiadająca o kobietach z różnym bagażem życiowym.Mnie najbardziej ujęła Zuzanna,która zamknęła się w swojej skorupie.A tak niewiele trzeba,żeby to się zmieniło.Czasami wystarczą słowa-"Dobrze,że jesteś".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Człowiek z gór