Ile można poświęcić, by odzyskać władzę?
„Chwyciłam się wizji – wyobrażenia królowej, jaką powinnam się stać: kobiety, która jest w stanie żyć w świecie manewrów i kontrmanewrów”.
Lodowa korona to
już kolejna książka z gatunku fantastyki, za którą się zabrałam w tym roku.
Zainteresowała mnie walka o utraconą koronę, dworskie rozgrywki i intrygi,
zawirowania polityczne no i oczywiście zdetronizowana dziewczyna o magicznych
zdolnościach widzenia zmarłych.
Askia została pozbawiona korony przez swojego kuzyna, który poddał się władcy obcego i potężnego królestwa. Księżniczka z wierną sobie armią Czarnych Wilków walczy z najeźdźcami i próbuje uratować swój kraj od zagłady i odzyskać koronę. Dziewczyna zdaje sobie jednak sprawę, że bez wsparcia cesarza innego imperium nie da rady wyprzeć wroga z królestwa i w jej kraju długo będzie jeszcze przelewać się krew niewinnych. Mimo pewnych oporów udaje się do imperium Visziru. Żyjąca i walcząca u boku swoich żołnierzy trafia nagle na pełen przepychu, sekretów i intryg dwór. Nie wie, kto jest jej wrogiem a kto przyjacielem. Nikomu nie może zaufać. Czy zdoła uzyskać pomoc militarną dla swojego kraju? Czy utrzyma w sekrecie, że jest wiedźmą śmierci? Ile jest w stanie poświęcić, by ratować swoich poddanych?
„Diadem i miecz. Przybyłam do Visziru po broń, lecz nie mogłam jej zdobyć bez korony”.
Książkę czytało się dość szybko i przyjemnie. Plastyczne
opisy działały na wyobraźnię, tworzyły ciekawy klimat, a dobrze wykreowani
bohaterowie wzbudzali emocje i byli dodatkowym atutem podczas lektury.
Spodobały mi się postacie księżniczki,
królowej Ozury, Illii czy tajemniczych i okrutnych Szazirów. Porywcza i
temperamentna Askia wychowana wśród wojów umiała władać mieczem, nożem, ale
zupełnie nie miała obycia. Czuje się jej zagubienie, gdy znalazła się wśród
możnych na dworze, otoczona dyplomatami, służbą i bogactwem. Szybko potrafiła
zdobyć uznanie i szacunek gwardii cesarskiej, ale o przychylność i poważanie
możnych musiała zawalczyć. Charakterek nie ułatwiał jej zadania. Czuć też było
jej rosnąca determinację, by osiągnąć zaplanowany cel, jakim było zdobycie
armii i wyzwolenie swojego królestwa.
„Nadzieja na lepszy świat wymaga niemałej odwagi. A jeszcze większej trzeba, aby go w taki zmienić”.
Mam tylko jedno „ale”. Jak pamiętamy z lekcji historii od starożytności i w średniowieczu żyli władcy posiadający wiele żon. Nie od dziś wiadomo też, że poprzez małżeństwa zawierano sojusze, przymierza, a kochankowie i kochanki stawali się wasalami, ale mogli przy tym zadbać i o swoje interesy polityczne czy finansowe. Dlatego nie dziwi mnie ten zabieg w powieści fantasy, której akcja dzieje się na bogatym cesarskim dworze, jednak sprawy matrymonialne w pewnym momencie wysforowały się w fabule i tak już zostało do końca, co mnie drażniło i trochę rozczarowało. Liczyłam na więcej barwnych opisów dworskich intryg, sekretów, politycznych zawirowań, opisów przygotowań do wojny. Przede wszystkim zabrakło mi magii. Magii przez duże M. Askia była wiedźmą śmierci, więc można by było stworzyć więcej przygód z jej magicznymi zdolnościami, jednak w pewnym momencie Greta Kelly skupiła się tylko na sprawach małżeńskich. Przyznam, że wtedy trochę opadły mi skrzydełka. Obraz Askii jako silnej kobiety nieodwracalnie się rozmył. Zakończenie było dość zaskakujące. Sprawiło, że mimo niedociągnięć i niedosytu nabrałam ochoty na kolejną część. Na szczęście Korona z lodu to tylko dylogia, więc nie trzeba będzie długo czekać na zakończenie historii Askii.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuje
Wydawnictwu REBIS
Zróbcie jesienne zapasy z Bonito!
Małomiasteczkowy do kupienia na Bonito
Jesień w Przytulnej do kupienia na Bonito
Między młotem a imadłem do kupienia na Bonito
Jeszcze się Anka nad tym tytułem zastanowię , ale sięgnij do "Sagi o Rubieżach" - Bodoc. Pozdrowienia deszczowe :-) .
OdpowiedzUsuńNie czytałam, dzięki za polecenie. Pozdrawiam. U mnie strasznie wieje...
UsuńNa pewno zachęca mnie dobra kreacja bohaterów.
OdpowiedzUsuńTo duży plus powieści.
UsuńKsiążka nie dla mnie, ale recenzja ciekawa.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPozycja wydaje się naprawdę interesująca :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, co będzie się działo w następnej części.
UsuńNie moje klimaty, ale myślę, że mogłabym się skusić na tę książkę gdybym lubiła fantastykę 😊
OdpowiedzUsuńJeszcze ze dwa lata temu nie czytałam fantastyki wcale ;)
UsuńRaczej nie dla mnie, nadal nie mogę się przekonać do fantastyki :)
OdpowiedzUsuńTeż się długo nie mogłam przekonać ;)
UsuńCiekawa historia wyłania się z Twojej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńOK, rozumiem jeśli chodzi o opowiadania z mojej recenzji. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Ciekawe jakie będzie jej zakończenie...
UsuńOoo, u mnie też na tapecie fantastyka :D Czytam teraz pierwszy tom Malazańskiej Księgi Poległych
OdpowiedzUsuńA tego nie znam, podziel się później wrażeniami!
UsuńWiadomka ^^
UsuńMam już ją dodaną w Legimi więc będzie czytane chociaż szkoda, że zabrakło tej magii, bo jednak akurat tego bym się nie spodziewała. Ale mimo to spróbuję i sprawdzę, zwłaszcza jeśli to dylogia, a nie multicykl. ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak ta historia się skończy.
UsuńJeszcze się zastanowię nad lekturą.
OdpowiedzUsuńBrzmi nawet ciekawie, lubię sięgać po różne gatunki, ale mam akurat spory stosik książek "do przeczytania". Może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńOj te stosiki... :)
UsuńGatunkowo nie dla mnie, ale komuś zawsze polecę, bo ciekawie o tej książce piszesz 😉
OdpowiedzUsuńTo lektura warta polecenia ;)
UsuńRaczej nie czytuję tego typu książek, ale kto wie... :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajnie, że zakończenie jest zaskakujące :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po II część.
UsuńJa zaczekam aż już będzie dostępna II część. Inaczej zacznę się niecierpliwić.
OdpowiedzUsuńOoo i to jest dobry pomysł!
UsuńSzkoda, że zabrakło intrygi i dworu bo to jedna z moich ulubionych rzeczy w takich książkach :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również, ale może II tom to wyrówna ;)
UsuńAniu recenzja świetna, ale książka to nie moje klimaty niestety. Szkoda, bo byłabyś mnie w stanie przekonać do lektury.
OdpowiedzUsuńI tak fajnie, że przeczytałaś recenzję i się do niej ustosunkowałaś ;)
UsuńDzięki!
dobrze opisane postacie to napewno plus
OdpowiedzUsuńTak to duży plus.
UsuńPodobało mi się, że książka nie zamieniła się w romantasy, mimo że w pewnym momencie małżeństwo stało się głównym tematem. Ale zakończenie było rewelacyjne i dało nadzieję, że dalej będzie tylko ciekawiej.
OdpowiedzUsuńZakończenie było ekstra!
UsuńKsiążki tego typu jakoś nie przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńKiedyś bym na takie nawet nie spojrzała ;))
UsuńLubię fantasy, ale skoro nie ma tu dobrze opracowanego systemu magicznego, to nie żałuję, że nie znalazłam czasu na przeczytanie tej książki.
OdpowiedzUsuń