Psiaki to fajne zwierzaki!
„Zawsze myślimy, że jeszcze na wszystko mamy czas. Zadziwiające, jak on szybko przemija”.
W ostatnim czasie, w którym połykałam thriller za thrillerem
i popychałam kryminałami, nabrałam ochoty na coś lekkiego dla ciała i duszy.
Szczególnie dla duszy udręczonej i stęsknionej za świętym spokojem i choć
odrobiną optymizmu. Znajome nazwisko Lizzie Shane i słodziutka okładka
sprawiły, że wybór padł na Był sobie
psiak.
Ponownie spotykamy mieszkańców małego, rozplotkowanego i pełnego uroku Pine Hollow, których można było poznać dzięki lekturze: Na święta przytul psa. Tym razem śledzimy życie prawnika Connora, który został porzucony przez narzeczoną na kilka dni przed ślubem. By nie czuć się osamotnionym i zdołowanym przygarnął psa. Problem w tym, że nijak sobie z nim nie radził. Być może przyczyną tego stanu rzeczy oprócz pracoholizmu było patologiczne załatwianie dosłownie wszystkiego za pomocą z góry ustalonych zasad, planów i analiz. O Connorze nie można powiedzieć, że jest spontaniczny. Co innego Deenie, która żyje z dnia na dzień, potrafi się dostosować do każdej sytuacji. Działa, zamiast planować. Mężczyzna zatrudnia ją do szkolenia problematycznego psa. Czy tak skrajnie różni ludzi będą się umieli ze sobą porozumieć? Czy żywiołowy łobuziak zamieni się w grzecznego psiego towarzysza?
„Ona to siła nie do zatrzymania. On nieruchomy obiekt”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu REBIS.
Na Bonito można znaleźć:
Na Święta przytul psa do kupienia na Bonito
O psie, który uratował święta do kupienia na Bonito
O psie, który dał słowo do kupienia na Bonito
Bardzo chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to jednotomówki, a tutaj dowiaduje się, że tu się okazuje, że to kontynuacja „Na święta przytul psa". Swoją drogą o tej książce też nie słyszałam. Fajnie, że to dobra, lekka książka.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że książkę można spokojnie przeczytać bez znajomości I tomu.
UsuńDobrze to widzieć.
UsuńFajna okładka, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie otulające historie, na gorszy czas!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Brzmi przyjemnie. Ostatnio mam ochotę na coś lżejszego do czytania. :)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe tytuły, z chęcią się z nimi zapoznam. Czasem dobrze zrobić oddech od ciężkich klimatów 😃
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu ciekawi mnie ten tytuł. Teraz jeszcze większą mam ochotę na to, by go nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że fajne! ...Ja jednak wolę kociaki :p
OdpowiedzUsuńA ja i psiaki i kociaki.
UsuńWiadomo, koty rządzą światem, ale dzięki psiakom moje wrodzone lenistwo maleje, bo trzeba z nimi wyjść na spacer :)
Poczytałabym o piesku. Muszę się za nią rozejrzeć
OdpowiedzUsuńNajfajniej jak książka trafi w odpowiedni moment :) Wyraźnie widać, że ta historia do Ciebie przemówiła i super czyta się taką recenzję. Jeśli o mnie chodzi, będę pamiętać, że powieść rozgrzewa serce i poprawia humor w trudniejszym czasie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńZa takimi książkami przepada moja siostrzenica 😊
OdpowiedzUsuń