W pewnym momencie straciłam nadzieję, że ONA się pojawi.
Poranne ostre przymrozki, zimny przenikliwy wiatr w ciągu dnia, zachmurzone niebo,
weekendowe krupy śnieżne. Jednak w końcu przyszła!!
Witam serdecznie ♡ Przyszła to fakt. Chodź nie zawsze ją widać, to mimo wszystko czuć ją w powietrzu :) W tym roku wyjątkowo wolno do nas szła. Mam nadzieję, że rozgości się na dobre. Tęskno mi za słonkiem. Chciałabym już zrzucić te kurtki i płaszcze i móc chodzić w samym sweterku :) Piękne zdjęcia, bardzo realistyczne patrząc na nie czuję zapach natury! Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję za budujące słowa, pstrykając fotki tak właśnie czuła. Marzę już by zalec w pełnym słońcu na leżaku i się zdrzemnąć lub poczytać. Albo po prostu zamknąć oczy i posłuchać ptasiego radia.
Wiosna to moja ukochana pora roku, z przyjemnością przyglądam się odradzającej się na nowo przyrodzie, kwitnącym drzewom, kwiatom budzącym się do życia. Dlatego Twoje zdjęcia bardzo mi się podobają :)
Kochana Pięknie, wiosennie, majowo, cieplutko🌞😊🌼🍀 Zapraszam na bloga, na takiż spacerek po mojej okolicy, a właściwie, to po lesie🌳🌲💚😊 Serdeczności przesyłam moc💖☕🌼
Świetne ujęcia! 👌🙂 Uwielbiam zdjęcia w przybliżeniu, to wtedy powstaje taka makrofotografia i widać w całej okazałości jak budzi się życie wiosną. Pozdrawiam! 🖐️
Piękne fotki. Obok czytania książek, fotografia to moje drugie hobby. Jestem amatorem, ale co tam. Ostatnio w plenerze robiłam zdjęcia, raz aparatem, raz telefonem. Może zabawnie to wyglądało, ale kto by się tym przejmował, jeśli komuś poprawiłam humor, to też dobrze.
I kolejny miesiąc, który bardzo szybko zleciał. Nawet nie wiem kiedy. Znów chodziłam po lekarzach i czekam na wyniki dwóch biopsji, ale jestem dobrej myśli. Głównie do optymistycznego nastawiania przyczyniła się pojawiająca tu i ówdzie wiosna: zalążki liści na drzewach, pąki forsycji, coraz bardziej intensywne ptasie śpiewy, dłuższe dni. No i przygotowania do świąt nie pozwoliły pogrążyć się w czarnych myślach. Z mężem postanowiliśmy też wybrać się nad jezioro. Jest dość blisko nas, ale zaglądamy tam tylko i wyłącznie poza sezonem. Cisza, spokój, czysta woda nieświecąca się jeszcze olejkami do opalania. Pies nie mógł się zdecydować czy jezioro potraktować jak wielką kałużę, czy ogromną miskę wody. Zdecydował się tylko umoczyć pazurki. Spotkania z dostojnym Panem Łosiem również nie zabrakło.
Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że całkowicie zgadzam się z Autorem, że polska nazwa dla Air Fryer, czyli frytkownica beztłuszczowa brzmi po prostu okropnie. Nie dość, że mało apetycznie i przekonująco, to jeszcze kojarzy się tylko z jednym daniem, a właściwie dodatkiem. To mylące i krzywdzące, ponieważ w tym małym piecu można wyczarować istne cuda i zapomnieć o piekarniku. Autor więc wpadł na pomysł własnej nazwy: wiatropiec. Potrawy z Air są zdrowsze, bo z minimalną ilością tłuszczu. Robią się szybciej, przez co zaoszczędza się czas w kuchni, daje też pewne oszczędności, jeśli chodzi o prąd. Udka z tej magicznej maszyny są cudownie kruche i soczyste ze skórką, która rozpływa się w ustach i zrobione w 40 min, a nie przez półtorej godziny. Jestem zachwycona tym wynalazkiem i dlatego skusiłam się na książkę dziennikarza i popularyzatora domowej sztuki kulinarnej Pawła Lorocha, który również pozwolił sprzętowi zamieszkać w swojej kuchni. Publikacja nie tylko przekazuje sporą wiedzę jak...
„Nie chcemy, żeby jedno z nas umarło przed drugim. Nie chcemy żyć bez siebie… wolimy sami zadecydować o końcu naszej historii”. Zastanawiacie się czasem, jak to będzie, gdy poczujecie, że życie powoli już się wymyka z rąk, że choroba mimo leczenia i wszelkich starań zaczyna zwyciężać? Ja u kresu najbardziej będę się bała nawet nie tyle samotności, ile niedołężności i zależności od innych i niekoniecznie bliskich mi osób. Evelyn już od jakiegoś czasu gorzej się czuła. Diagnoza, którą postawili lekarze, nie zostawiła nawet skrawka miejsca na nadzieję. Mąż Joseph był zdruzgotany wiadomością, a po przeżytych wspólnie sześćdziesięciu latach nie wyobrażał sobie ani minuty spędzonej na świecie bez swojej ukochanej, z którą tyle przeszedł. Zrobili rodzinny zjazd, na którym ogłosili, że najbliższy rok będzie ostatnim w ich życiu, bo chcą odejść wspólnie i na własnych warunkach. Dla ich dorosłych już dzieci wiadomość była szokiem, z którego długo nie mogli się otrząsnąć. Nie chcieli przyjąć ic...
Piękne zdjęcia Ania. Ja zazwyczaj fotografuję Księżyc i wciąż czegoś nowego w fotografii się uczę :-) . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńZrobić dobrą fotkę to prawdziwa sztuka, też ciągle się uczę i podczytuję fachową literaturę, ale w praktyce wychodzi to różnie. Również pozdrawiam.
UsuńŚlicznie ujęcia kochana.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jest. Uwielbiam ten czas, gdy przyroda budzi się do życia.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, w końcu wszystko budzi się do życia.
OdpowiedzUsuńOj tak, w końcu się doczekaliśmy ;)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńPrzyszła to fakt. Chodź nie zawsze ją widać, to mimo wszystko czuć ją w powietrzu :) W tym roku wyjątkowo wolno do nas szła. Mam nadzieję, że rozgości się na dobre. Tęskno mi za słonkiem. Chciałabym już zrzucić te kurtki i płaszcze i móc chodzić w samym sweterku :) Piękne zdjęcia, bardzo realistyczne patrząc na nie czuję zapach natury!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję za budujące słowa, pstrykając fotki tak właśnie czuła. Marzę już by zalec w pełnym słońcu na leżaku i się zdrzemnąć lub poczytać. Albo po prostu zamknąć oczy i posłuchać ptasiego radia.
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPięknie!!! Wiosna to moja ulubiona pora roku :)
OdpowiedzUsuńWiosna to moja ukochana pora roku, z przyjemnością przyglądam się odradzającej się na nowo przyrodzie, kwitnącym drzewom, kwiatom budzącym się do życia. Dlatego Twoje zdjęcia bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPojawiła się na nareszcie i cieszy nas promieniami słońca, pięknem kwiatów :-) Cudowne fotki :-)
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńPięknie, wiosennie, majowo, cieplutko🌞😊🌼🍀
Zapraszam na bloga, na takiż spacerek po mojej okolicy, a właściwie, to po lesie🌳🌲💚😊
Serdeczności przesyłam moc💖☕🌼
Przepięknie. Widać wszystko ruszyło już z pełną mocą! 😊
OdpowiedzUsuńWreszcie do nas dotarła:)
OdpowiedzUsuńwiosna jest taka piękna!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Ja czuję się wiosennie już od zmiany czasu, ale jeśli pogoda też dopisuje, jest idealnie ;)
OdpowiedzUsuńWiosna w obiektywie jest zawsze piękna :)
OdpowiedzUsuńMnie wiosna powitała przeziębieniem, ale i tak ją lubię
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia!
UsuńŚwietne ujęcia! 👌🙂 Uwielbiam zdjęcia w przybliżeniu, to wtedy powstaje taka makrofotografia i widać w całej okazałości jak budzi się życie wiosną. Pozdrawiam! 🖐️
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPięknie. Uwielbiam wiosenny czas.
OdpowiedzUsuńKocham wiosnę za te piękne kwiaty właśnie 🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńPiękne fotki. Obok czytania książek, fotografia to moje drugie hobby. Jestem amatorem, ale co tam. Ostatnio w plenerze robiłam zdjęcia, raz aparatem, raz telefonem. Może zabawnie to wyglądało, ale kto by się tym przejmował, jeśli komuś poprawiłam humor, to też dobrze.
OdpowiedzUsuń