Dwa miasta, dwa światy
„Wybudowaliśmy dom, a nad nim nie ma słońca. Dachem – gruby plaster szarych, ciężkich chmur. Za ściany mamy ból. Mój ból, twój ból. Nasz ból. Mieszkamy w nim wszyscy, jak strach, obawa, znój. Tu nigdy nie będzie lepiej. I nikt już na to nie czeka. Żeby wyglądać jutra, trzeba wierzyć w człowieka”.
Agata Kołakowska ma dar, który sprawia, że w jej książkach
zakochuję się już od pierwszego zdania. Do tego, w przeciwieństwie do kilku
pisarek jej twórczość trudno nazwać sztampową i schematyczną. Każda kolejna
książka ma w sobie coś nowego, nie podąża utartymi ścieżkami. Nie inaczej jest
z najnowszą powieścią, w której można nawet znaleźć wątek kryminalny!
Jeden Kraj, dwa miasta: Miasto i City. Różnią się od siebie jak dzień od nocy. Miasto jest smutne, wyalienowane, zacofane, ponure. Ludzie żyją w marazmie, sądząc, że ich jedyny wybór istnieje między beznadzieją a ogromną beznadzieją połączoną z bezsensem podejmowania wszelkich działań. Strach przed rozczarowaniem odbierał mieszkańcom wszystkie witalne siły. Z kolei City tętniło pełnią życia, żyło pozytywnymi myślami, koncepcjami samorealizacji, pasjonowania się pracą, maksymalnym dbaniem o siebie z porzuceniem przyjemności. Stop. Przyjemnością było męczenie się na bieżni po pracy, zdroworozsądkowość, stabilność łącząca się z zaplanowanym od A do Z dniem, dbanie o zbilansowane obiadki. Petronela mieszka w Mieście, ale czuje, że nie tylko odstaje od reszty mieszkańców, ale nawet od swoich rodziców. Ma wrażenie, że nikt jej nie rozumie. Franz w City czuł się wyalienowany, marzył o rzeczach, o których mieszkańcy nigdy by nawet nie pomyśleli. Co się stanie, gdy los tych dwoje się splecie?
„Czasem jednak ryzyko może być wyzwoleniem”
Mamy ironię, humor i zadumę. Nazwiska, nazwy ulic, sklepów były tak adekwatne do danego miasta, że aż wywoływało to uśmiech na twarzy. Mamy kapkę polityki, świat biznesu i mody oraz wątek kryminalny. Od najnowszej powieści Agaty Kołakowskiej wymagać czegoś więcej byłoby grzechem. Piękna opowieść o sile marzeń, o realizowaniu podjętych decyzji, o rozsądku, który powinien dominować w naszym życiu, by bilans sukcesów i porażek był w równowadze, o podążaniu własną drogą, która da tak potrzebną stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. O chęci wyrwania się z marazmu i zmiany swojego życia na lepsze. Autorka poprzez losy bohaterów namawia, by tej drogi szukać w sobie, w swoich marzeniach, zainteresowaniach, uczuciach, a nie podążać za istniejącymi trendami. Może fit & slim jest modne i na topie, ale nie każdy musi być szczupły, piękny i być wiecznie uśmiechnięty. Po pracy zamiast na trening siłowy (bo koledzy/koleżanki chodzą) można pójść na spacer i zalec na ławeczce podziwiając i obserwując otoczenie. Zamiast zbilansowanego posiłku czasem można się skusić na pizzę czy bezowe ciastko. Życie ma być wspaniałe dla nas samych, a nie dla innych. To my mamy oddychać pełną piersią i być po prostu szczęśliwi. Akcja powieści jest wartka, przemyślana i niebywale wciągająca. Nie mogłam się oderwać i z żalem odkładałam lekturę, by wykonać obowiązki domowe lub iść do pracy. Świetny pomysł, świetne wykonanie. Jestem przedstawioną historią oczarowana!
„[…] żeby się uwolnić, czasami trzeba się cofnąć […]”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki oraz za osobisty autograf dziękuję Autorce.
Będę mieć na uwadze. Gratuluję Anka autografu. Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńKsiążka już znajduje się na mojej półce. W wolnej chwili na pewno do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńMyślałam o przeczytaniu tej książki. Twój tekst chyba przekonał mnie, że warto. :)
OdpowiedzUsuńJa również dam się oczarować tej książce.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoim opisem
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona, tym bardziej,że książki Pani Agaty bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Brzmi ciekawie. A Petronela to imię z mojej historii rodzinnej. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam tej autorki, ale po takiej opinii koniecznie muszę poznać
OdpowiedzUsuńNa pewno jej nie odmówię. Czuję, że to lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę. Jestem jej ogromnie ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńO kurde, gratuluję tak pięknej dedykacji i autografu.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie miałam okazji czytać czegokolwiek od tej autorki, ale widzę, że to był wielki błąd! Myślę, że mogłabym dać tej książce szansę :) Super, że historia aż tak Cię oczarowała :)
Pozdrawiam cieplutko.
Mam w planach tą książkę :)
OdpowiedzUsuń