„Honor za duszę, krew za przyjaciela”, czyli historia o tym, że familia jest najważniejsza…
„Korzystasz z życia, czerpiesz garściami, nie zwracasz uwagi na otaczający cię świat, uznając, że został stworzony na twoje wyraźne życzenie. A tym bardziej nie dostrzegasz ludzi, dla których możesz być ważny, bo przecież nie zasługują na twoją atencję. Wielki Chris Conti nie zaprząta sobie głowy maluczkimi”.
Mafijne romanse, obyczajówki z porachunkami w tle nieszczególnie są bliskie mojemu sercu, ale gdy przedawkuje thrillery muszę się po prostu czytelniczo zresetować. Wtedy praktycznie w ciemno sięgam po książki Agnieszki Lingas – Łoniewskiej. Jej nazwisko gwarantuje lekki styl, powiew sensacji oraz po prostu rozrywkę na dobrym poziomie.
Krzysiek znany lepiej jako Chris Conti, utalentowany złodziej i przyszła głowa mafii z Kalabrii otrzymał cynk, kto może stać za zamachem na jego rodzinę, w którym śmierć poniosła macocha, z którą był bardzo związany. Pojawił się w Gołdapi wraz z braćmi i ich kobietami, które mieliśmy możliwość poznać we wcześniejszych tomach. W malowniczej miejscowości odnajduje Linę, dziewczynę, gorącą miłość, o której nie mógł zapomnieć przez całe, długie pięć lat. Czy mimo zasianych i kiełkujących tajemnic coś jeszcze do siebie czują? Czy dadzą sobie szansę? Co z zaplanowaną zemstą?
Tak jak myślałam, moje nadzieje na dobrą rozrywkę zostały spełnione. Idealna lektura na smuteczki, wichury i śnieżyce za oknem i po męczącym dniu w pracy. Autorka stworzyła kolejną historię, która nie angażuje czytelnika, bo treść nie jest aż tak absorbująca, by udało się zgubić wątek nawet tym najbardziej zmęczonym. Nie jest to literatura z górnej półki, ale jakże często potrzebujemy się po prostu podczas lektury dobrze zabawić, pośmiać, odprężyć? Postacie Natalii i Liny skradły moje serce i powodowały uśmiech na twarzy. Lingas - Łoniewska zwana, całkiem słusznie, Dilerką Emocji, stworzyła kolejną dobrą komedię romantyczną, a zaczynająca każdy rozdział słynna playlista przeniosła mnie w czasie. Autorka wydała kolejną książkę, a czytelnik mógł się zresetować. Czasem właśnie o to chodzi, jakby powiedziała Lina, jedna z bohaterek, która już nieźle mówi po polsku, jednak ma problem z powiedzonkami:
„Jest wilk syty i krowa cała”
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Słowne.
Jeszcze nic z Autorki nie czytałem . Sprawdziłem u siebie w wyszukiwarce na blogu. Teraz czytam biografie, przeważnie, mnóstwo książek odnalazłem na dysku i dwóch czytnikach. Serdeczne pozdrowienia. Czytam znów o księżnej Dianie.
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tej autorki. Ten cykl jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie książki autorki. Ta już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńLektura już czeka na czytniku :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam jeszcze twórczości autorki, ale bardzo chętnie poznam coś z pod jej pióra :) Ta książka wydaje się być wspaniałą lekturą, przyznam, że historia mnie zainteresowała. Wspaniała recenzja, naprawdę świetny wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Łagodnie mówiąc, nie polubiłam się z piórem tej pani. Próbowałam dwa razy i raczej nie mam chęci na trzeci test :)
OdpowiedzUsuńLubię wątki mafijne, ale raczej w stylu "Ojca Chrzestnego" i "Peaky Blindders". Dlatego jeżeli już po coś sięgam to coś w powyższych klimatach, więc po książkę pani Agnieszki Lingas – Łoniewskiej chyba jednak się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPozycja nie w moim guście, ale super, że byłaś zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Też czasami potrzebuję takiego resetu. :) Będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńW tej chwili nie mam tej książki w planach
OdpowiedzUsuńZnam pióro Autorki, ta seria jeszcze przede mną. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze podobnej książki ;)
OdpowiedzUsuńznam autorkę, więc kto wie, może i po tę książkę sięgnę:)
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Lubię takie książki. Pozdrawiam Aniu 😃
OdpowiedzUsuń