Rodziny się nie wybiera
---- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ----
„Pierwszym leśnym zwierzęciem, które powitało mnie po powrocie do domu, jest kruk. To na pewno znak. Na całym świecie kruka uważa się za zwiastuna śmierci”.
Wiadomo nie od dziś, że co chatka to zagadka. Są rodziny bardziej i mniej zżyte, są religijne, preferujące swobodę i luźne związki. Są rodziny patologiczne, zimne, bezduszne, zapracowane, schorowane i te ciepłe i wywołujące uczucie bezpieczeństwa. Więzi między rodzeństwem też mogą być przeróżne od wielkiej przyjaźni i miłości po grób, poprzez zazdrość i kompleksy wywołujące nieporozumienia i frustracje na czystej nienawiści kończąc. A jak przedstawi rodzinę i siostrzane więzi Karen Dionne?
Rachel sama zgłosiła się do zakładu psychiatrycznego, traktując to jako karę za grzechy. Mimo iż policja ustaliła, co się wydarzyło w jej rodzinnym domu, ona wciąż z uporem maniaka twierdziła, że to ona i tylko ona jest odpowiedzialna za zastrzelenie matki, a ojciec popełnił samobójstwo. Przez całkowity przypadek w jej ręce dostaje się policyjny raport z przeprowadzonego śledztwa, a w nim odczytuje dwa zdania, które zmroziły jej krew w żyłach. Dziewczyna już wie, że jeśli chce pozbyć się raz na zawsze dręczących ją demonów, musi wrócić do domu rodzinnego. Wielkiego domu na zupełnym odludziu, w którym od piętnastu lat miesza tylko jej siostra i ciotka. Jaka jest prawda? Co wydarzyło się ponad piętnaście lat temu na moczarach? Która z postaci w tej historii jest kulą, a która karabinem?
„Nasz dom to naprawdę zupełnie wyjątkowe miejsce”.
Jak śpiewali Dwaj Starsi Panowie:
„Rodzina nie cieszy
nie cieszy gdy jest
Lecz kiedy jej nima samotnyś jak pies…”.
Po zapoznaniu się z tą historią chyba jednak wolałabym być samotna… Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. O przeszłości dowiadujemy się od Jenny- matki dziewczyn, a teraźniejszość śledzimy oczami jednej z córek. To jeden z takich thrillerów, w którym podczas czytania czas przestaje mieć znaczenie. Bardzo oryginalny pomysł i świetne wykonanie sprawiło, że odpłynęłam. Co prawda było kilka nieścisłości, ale można na nie spokojnie przymknąć oko. Czytałam z przyspieszonym pulsem. Mimo iż to nie horror, to ze zgrozą przewracałam kolejne strony, a dłoń bezwolnie zaciskała mi się w pięść. Dlaczego? Odpowiedzi na to pytanie musicie już poszukać sami na kartach książki. Fabuła jest tak skonstruowana, że każde kolejne moje słowo sprawi, że zaczną się pojawiać spojlery, które mogą odebrać Wam radość z zagłębiania się w lekturze. Dlatego ja już zamilknę i poszukam wcześniejszej książki Autorki, a Wy zaplanujcie sobie wieczór z „Okrutną siostrą”.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.
Jeszcze nad tą książką się zastanowię. Zetknąłem się w swoim czasie z genogramami :) I innymi ciekawymi rzeczami. Pozdrawiam serdecznie, świetnie , że książka Tobie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńTen tytuł zaciekawił mnie już w zapowiedziach, dlatego chcę poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie? Mogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć. Lubię bowiem takie klimaty.
OdpowiedzUsuńoj tak, chcę spędzić wieczór z tą książką!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Będę miała ten tytuł na uwadze. Zwłaszcza, że recenzja bardzo zachęca do jej poznania.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jestem już po lekturze "Okrutnej siostry" i w sumie książka niezła, chociaż swoją drogą utwierdziła mnie, że thrillery osadzone we współczesnych czasach już mi się przejadły.
OdpowiedzUsuńProsty obraz rodziny możliwy jest do zobaczenia jedynie w parku przy dobrej pogodzie. Ja bardzo chętnie przeczytam opowieść o "Okrutnej siostrze". Bardzo dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż czka w kolejce i jestem ciekawa jak ją odbiorę :)
OdpowiedzUsuńGdybym trafiła na tą książkę w ksiwga3nie to tytul by mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Bardzo lubię takie książki ze starymi, rodzinnymi sekretami.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej premierze, a Twoja recenzja zachęciła mnie do lektury.
OdpowiedzUsuń