Słodycz przeplatana goryczą

„Dziś już wiem, że prawdziwe uczucie objawia się nie poprzez piękne słowa, bukiety kwiatów, prezenty, drogie kolacyjki w luksusowych restauracjach. Prawdziwa miłość to cierpliwość, poświęcenie, szacunek i przyjaźń”.

Nie miałam wcześniej okazji zapoznać się z twórczością Magdaleny Krauze, ale czytałam wiele pozytywnych opinii na temat jej książek. Gdy tylko Wydawnictwo Jaguar zaproponowało zrecenzowanie jej najnowszej powieści obyczajowej, stwierdziłam, że takiej okazji nie można zmarnować.


Zuza główna bohaterka i tytułowa porzucona narzeczona jest młodą kobietą, z dobrze prosperującym biurem rachunkowym i co najważniejsze - ma oddanych, wiernych przyjaciół i kochającą mamę. To dzięki nim dociera do niej, że Kamil niedoszły mąż nie był dla niej. Nie tylko w dniu ślubu porzucił ją przed ołtarzem, wysyłając tylko SMS-a, że uroczystości nie będzie, to jeszcze tym czynem ją upokorzył. Dzięki paczce przyjaciół i rodzinie dotarło do niej, że bardziej czuje smutek, rozgoryczenie i wstyd, niż pustkę z powodu nieobecności Kamila w swoim życiu. Wszystko zaczęło wracać do jako takiej normy. Zuza postanowiła wziąć się w garść i zacząć żyć od nowa, gdy pojawiły się pewne zdrowotne dolegliwości. Po wizycie u lekarza okazało się, że lekkoduch nie tylko uciekł przed małżeństwem, ale też zostawił w jej brzuchu Kinder Niespodziankę. Świat Zuzy po raz kolejny stanął na głowie, a problemy i stresy, zamiast znikać, zaczęły się piętrzyć. Jak dalej potoczą się jej losy?


Magdalena Krauze ma lekkie, przyjemne pióro i książkę czytało się migiem. Jednak tylko w części była to lektura lekka, ponieważ w pewnym momencie Autorka porusza bardzo delikatny, emocjonujący temat, jakim jest zmaganie się ze strachem przed utratą dziecka, strachem przed utratą siły na pokonywanie przeszkód i problemów, jakie stawia przed nami życie. To historia, która może się przydarzyć każdemu. Wielkie brawa za kreację bohaterów. Są zróżnicowani, ale nieprzerysowani. Nie są papierowi, miałam wrażenie, że ich dobrze znam. Każdy z bohaterów ma inne priorytety, postawy moralne, marzenia, ale i zmaga się ze swoimi smuteczkami. Co prawda od pewnego momentu powieść staje się bardzo przewidywalna i schematyczna, ale nie zmienia to faktu, że czytało się bardzo dobrze aż do ostatniego zdania. 

Opowieść słodko – gorzka, ale dająca nadzieję i wiarę, że zawsze może nadejść lepsze jutro. Historia pokazuje, jak wiele można wytrwać i jak znaleźć wewnętrzną siłę, by walczyć z przeciwnościami losu, jeśli tylko ma się wokół siebie niezawodnych, oddanych ludzi, na których zawsze można polegać. Bezinteresowne więzi międzyludzkie potrafią czynić cuda i dawać moc, która podniesie nas co rano z łóżka i sprawi, że ruszymy w świat, mierząc się z kolejnym dniem. Poirytowałam się, powzruszałam, pośmiałam z tekstów szczerej do bólu Dominiki. Książka nie przytłoczyła treścią, a jednak zostaje gdzieś w tyle głowy. Nabrałam dystansu do swoich kłopotów i chęci, by wydrzeć coś życiu.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.



Komentarze

  1. Bardzo mocna, emocjonalna powieść. Gorąco polecam lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja. A tak a propos - niestety w życiu zdarzają się podobne sytuacje. Pozdrawiam, dziś 60 minut na zewnątrz i lektura. Zaczytanego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że mój blogowy patronat przypadł Ci do gustu kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między innymi dlatego się zdecydowałam sięgnąć po książkę ;)

      Usuń
  4. Świetnie napisana powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią zapoznam się z książkami autorki. Tę również chciałabym przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię słodko-gorzkie opowieści. Co do polskich obyczajówek, słucham właśnie audiobooka "Anioł w kapeluszu" Moniki Szwai i jest to naprawdę ładna, ciepła książką o ludziach na życiowych zakrętach.

    OdpowiedzUsuń
  7. JAk najbardziej ma zamiar ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niebawem i u mnie recenzja tej książki 😃

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…