Osaczenie

 --- RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ---

„Nie można kochać drugiego człowieka tak bardzo, jak kocha się siebie. Człowiek jest nastawiony na przetrwanie. A żeby przetrwać, musi chronić siebie i kochać siebie”.

I znów sięgnęłam po typ książki, którą Tygryski lubią najbardziej. Kolejny thriller psychologiczny tym razem spod ręki Dilerki Emocji tj. Agnieszki Lingas – Łoniewskiej.

Drapieżnik w ludzkiej postaci. Co robi? Wybiera i poluje. Metodycznie i z premedytacją osacza swoją nieświadomą niczego ofiarę. Dlaczego to robi? Bo może i tego pragnie…

Iga to młoda dziewczyna, której w ciągu kilku dni świat stanął na głowie. Macocha ginie w wypadku samochodowym, ojciec spada ze schodów i w śpiączce leży w szpitalu, nastoletni brat sprawia same kłopoty, a najbliższa przyjaciółka ze studiów została zgwałcona przez nieznanego sprawcę. Iga czuje się samotna i zdezorientowana. Poznaje nauczyciela brata – Szczepana i nie wiedząc, że mężczyzna nią manipuluje, uzależnia się od niego i jego wsparcia. Tłumaczy to sobie początkowo tym, że nauczyciel ma dobry wpływ na jej dorastającego brata. Jednak Szczepan z każdą godziną przejmuje coraz większą kontrolę nad jej życiem. Niespodziewanie na jaw wychodzą kolejne tajemnice rodzinne, a dziewczyna z dnia na dzień czuje się osaczona i coraz mniej bezpieczna. Tymczasem po Wrocławiu zaczyna krążyć gwałciciel, który najpierw doprowadza ofiarę na skraj świadomości. Policja jest bezradna. Czy te historie się łączą? Kto tak naprawdę stwarza zagrożenie i dlaczego?

„Lubię widzieć zdezorientowanie ludzi, którzy nagle czują się osaczeni, stają się niepewni. To tak, jakby głaskali spokojnego psa, a ten nagle obnażył kły. Po czym znowu zaczął się łasić. Człowiek wówczas nie jest pewien, czy to było naprawdę, czy tylko mu się wydawało”.

Historia wwierciła się w mój umysł i za nic nie chciała ode mnie odejść. Jak łatwo w chwili słabości i dezorientacji uzależnić się od czyjejś pomocy i uwagi. Jak łatwo wtedy stać się ofiarą szukając oparcia, współczucia i po prostu osoby, przed którą można się otworzyć. Agnieszka Lingas – Łoniewska według mnie odnalazła się w stworzeniu thrillera. Nie znałam jej od tej strony, mimo że kilka tego typu książek ma już na swoim koncie. Jak zwykle Autorka porwała lekkim piórem i przyjemnym stylem. Postacie były barwnie i wyraziście wykreowane, akcja powolna, ale niezostawiająca miejsca na znużenie. Klimat taki jak lubię, czyli psychodeliczny, niepokojący i mroczny. Były niestety tak nielubiane przeze mnie elementy erotyczne, ale na szczęście nienachalne i mające konkretny cel – ukazanie całkowitej bezradności głównej bohaterki. No i była też niezawodna playlista na początku każdego rozdziału, z której Autorka jest tak znana i co ją wyróżnia. Historia wciągnęła, wywołała lekkie dreszcze i przyjemnie spędziłam z nią czas, mimo iż prawie od samego początku można się było zorientować, kto odpowiadał za psychiczne i fizyczne dręczenie młodej dziewczyny. Mimo wszystko nie odbyło się bez kilku niespodzianek. Zakończenie wbiło mnie po prostu w fotel.

Sama Autorka nazwała swoją historię historią o przemocy, manipulacji, o tym, że psychopaci i socjopaci są wśród nas. Przerażające, ale jakże rzeczywiste. I smutne...

„Niestety żyjemy w czasach pełnych drapieżników. I nawet w towarzystwie najbliższych znajomych nie można czuć się bezpiecznie. Należy wciąż się pilnować i mieć oczy dookoła głowy”.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Burda.

Komentarze

  1. Bardzo lubię pióro autorki, więc i tę książkę mam w swoich planach czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory czytałam wyłącznie romanse autorki. Nie wiedziałam, że Lingas-Łoniewska pisze również thrillery. Chętnie sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostałam tę książkę do recenzji i wkrótce będę czytała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka zdecydowanie zrobi wrażenie na czytelnikach, ciarki przechodzą już po samym przeczytaniu recenzji...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ to musi być wciągajaca fabuła!

    OdpowiedzUsuń
  6. Również nie wiedziałem, że Autorka pisze kryminały. A tak w ogóle, muszę nadrobić te zaległości. Pozdrawiam na Nowiu Księżyca ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno niebawem ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Planuję po nią sięgnąć. Dotąd kojarzyłam twórczość autorki z innej strony.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam teraz ochotę na tego typu książkę. Chętnie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi interesująco i cytaty bardzo ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię takie klimaty, a skoro zakończenie wbija w fotel to koniecznie muszę przeczytać tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Gdzie kot nie może tam człowieka pośle!