Wiek miłości, wiek nienawiści. Tom II

„Jesteś Ostojańska, moja krew, poradzisz sobie”.

Może tych z Was, którzy nie czytali pierwszego tomu, zdziwi fakt, że historia miała dotyczyć dalszych losów Panienki z Białego Dworu, a tu nagle jest mowa o jakieś France. W momencie, w którym zakończyło się sielskie życie Oleńki, w ucieczce przed podzieleniem losów najbliższych pomógł dziewczynie ksiądz. Załatwił młodej kobiecie nową metrykę. Z hrabianki stała się zwykłą chłopką - Franciszką Wyrobek. Dzięki tej mistyfikacji udało jej się zejść z oczu carskim urzędnikom.

Musiała nie tylko znaleźć dach nad głową, ale też zaopiekować się dwójką malutkich dzieci. W tym jedno jej ukochanego Joachima – dziewczynką Marynią. Z wielkim bólem Franka zdecydowała się na małżeństwo z rozsądku i konieczności, by tylko ułatwić życie sobie, a także, by móc w pełni zaopiekować się dziećmi. Dziewczyna natychmiast wydoroślała i na własnej skórze poznała, co to znaczy dojrzałość, życie bez miłości, bardzo ciężka praca, troska o dzieci i twarda mężowska pięść. Z hrabianki stała się żoną chmurnego, niepiśmiennego, brutalnego, nieumiejącego okiełznać swoich emocji i żądz kowala. Niby miała męża, niby zyskała nową rodzinę w postaci jego sióstr, ich mężów i dzieci, ale we własnym domu czuła się obco. Obco czuła się również na wsi, bo mieszkańcy wyczuwali, że jest inna niż oni. Przyjaciela zyskała w panu Hipolicie, który jako jeden z niewielu umiał czytać, pisać i był wykształcony.

Tymczasem wojna znów zaczęła dawać o sobie znać. Nikt nie wiedział, co los dla nich szykuje i jakie kolejne zmiany zajdą w ich życiu. Pewnego dnia do wioski wpadli Kozacy. Ludność miała kilka chwil na to, by spakować dobytek i ruszyć na Wschód. Oleńka alias Franka po raz kolejny straciła dom i po raz kolejny musiała się udać z małymi dziećmi na tułaczkę. Musiała być silna i odważna, nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla potomstwa swojego i sióstr męża.

„Komu śmierć pisana, tego sama znajdzie. Nie potrzeba jej po świecie szukać”.

I znowu losy dziewczyny śledziłam z zapartym tchem. Podziwiałam jej dumę, pracowitość, niezłomność, poświęcenie, zaradność, wolę przetrwania i ogromny hart ducha. Straszliwie dzieje, w jakich musiała próbować przeżyć, wywoływały dreszcze, budziły smutek i zgrozę. Z czasem okazało się, że wojna, carscy żołnierze, nędza, samotność były najmniejszymi problemami Franki. Do głosu bowiem zaczęli dochodzić niebezpieczni, ziejący nienawiścią do Lachów ukraińscy nacjonaliści… poleje się morze krwi… gdzie w tym wszystkim ONA?

„Ból ścisnął jej serce, tylko oczy nie miały czym płakać. Za dużo widziały. Nie było takich słów, którymi można by opisać ogrom widzianej nienawiści”.

Według mnie tom II jest zdecydowanie lepszy niż poprzednik. Tym razem już od samego początku akcja wciągnęła mnie bez reszty. Wydarzenia zmieniały się jak w kalejdoskopie. Historia tocząca się w latach 1915- 1918 miotała czytelnikiem od polskich wiosek, poprzez Wilno, Odessę na Ukrainie kończąc. Niespokojne czasy tym bardziej pobudzały wyobraźnię i ciekawość co do dalszych losów głównej bohaterki. To była niesamowita historia. Miałam wrażenie, że jestem częścią fabuły. Zakończenie zaś spowodowało szybsze bicie serca. Oj, jaki ten los jest przewrotny! Natychmiast zabieram się za następną część!

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuje Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Komentarze

  1. Świetna recenzja, interesująca książka. Na relaks - idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że drugi tom jest lepszy, To rzadko się zdarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem już po III tomie - to dopiero bajka! Może dlatego, że historia już prawie najbliższa naszego pokolenia.

      Usuń
  3. Mam jeszcze do nadrobienia pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie mówię pas, mam za dużo zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszego tomu nie czytałam i na razie nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie nie kojarzę ani autorki ani serii. Już miałam pisać, że raczej nie, nie sięgam po takie książki, ale w trakcie czytania recenzji zaczęłam zmieniać zdanie. I kto wie, może i sięgnę? Zaczynając, oczywiście, od pierwszej części :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Pies asystent = proteza oczu i pomoc dla duszy