Feniks - Ognisty Ptak

„[…] pani syn ma moce, których nie powinien posiadać. Na szachownicy tej wojny porusza się wiele pionków, a mamy teorie i informacje świadczące o tym, że Emil może stać się ważnym graczem”.

Głównymi bohaterami historii Adama Silvery są bracia. Tak różni pod względem charakteru, że aż się nie chce nikomu wierzyć, że dzieli ich zaledwie 7 minut od wyjścia na świat z łona matki. Emil spokojny można napisać śmiało - typ introwertyka. Brighton to chłopak marzący o wielkiej mocy i awansie społecznym do niebiańskich. Pragnie zostać znanym youtouberem. Całe dnie potrafi polować na sytuacje nadające się do sfilmowania. Potem z niecierpliwością czeka na ilość odsłon i lajków. 

I tacy ludzie mają zostać bohaterami i uratować świat przed niebezpiecznymi widmami? Szczególnie że w pewnym momencie moc ujawnia się tylko u Emila. Jest ona bardzo nietypowa i zwraca uwagę wszystkich zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Rozpocznie się wielka walka na śmierć i życie. Nie każdemu można zaufać. A bratu?

To historia pełna magii i nadprzyrodzonych mocy, ale to w tle. Historia głównie pokazuje walkę dobra ze złem, przekazuje, że każdy na tej ziemi bez względu na poglądy i sposób bycia ma prawo żyć tak, jak to sobie wymarzył. Jest to również opowieść o szukaniu swojego „ja” oraz o braterskiej więzi wystawionej na ciężką próbę:

„[…] nie odstąpię cię nawet na krok. My kontra reszta świata. Królowie światła”.

Czy rzeczywiście tak będzie? A może zazdrość będzie silniejsza niż miłość i lojalność?

To było nie tylko moje pierwsze spotkanie z twórczością Adama Silvery, ale również pierwsze spotkanie z gatunkiem literackim, jakim jest urban fantasy. Jestem zdania, że trzeba spróbować wszystkiego, bo gusta się zmieniają. O ile przekonałam się, że ten typ literatury jest zdecydowanie nie dla mnie, o tyle jestem zaskoczona lekkim piórem Autora. Zarówno pomysły, jak i wykonanie były na poziomie. Akcja w dobrym tempie, choć czasem nie do końca przekonywała mnie przenikalność światów. Opisy magicznych walk nawet przyspieszały bicie serca, ale czasem były bardzo chaotyczne. Bohaterowie dobrze wykreowani, nie są papierowi, wzbudzają emocje. O ile Emila naprawdę można było obdarzyć dużą sympatią, to już jego braciszek denerwował samolubstwem, arogancją i  „foszkami” jak coś szło nie po jego myśli. 

Dużym plusem jest też słowniczek, który Autor był uprzejmy zamieścić na samym początku książki. Dzięki niemu wiele nazw i wyrażeń było od początku znane, nie trzeba było się domyślać, o co chodzi, kto jest kim. To szczególnie ważne, jeśli jest się osobą  niezorientowaną w gatunku jak ja. Jednak i tak często się gubiłam, być może dlatego, że Autor chyba popełnił błąd. Od pierwszej strony „wrzucił” czytelnika w sam środek akcji. Czułam się, jakbym część historii przespała i nagle krzyki i magia gwałtownie mnie wybudziły. 

Reasumując, nie była to zła książka, mimo że na początku czułam się rzucona na głęboką wodę. Były jednak chwile nudy i ziewania. Czasami historia zbyt chaotyczna, ale zakończenie było interesujące i zachęcające do sięgnięcia po kolejny tom cyklu. Nie wiem jednak jeszcze czy to zrobię. Nie wiem też, czy fani gatunku będą usatysfakcjonowani.

           Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu We Need YA.



Komentarze

  1. Spodobała mi się Twoja (wybacz tę manierę) recenzja. Na razie nie czytam fantastyki u Urban Fantasty, ale - polecam "Rudą Sforę" Kossakowskiej. Majstersztyk. Pozdrawiam po zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zobaczyć "Rudą Sforę", może to będzie coś dla mnie. Również pozdrawiam

      Usuń
  2. Dobrze, że zakończenie cię usatysfakcjonowało. To jest bowiem zachęcające.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzje przeczytałam z ciekawością, jedna książka nie jest dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam w planach, ale w zasadzie teraz lekko się waham. Jeszcze pomyślę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie wiem czy skuszę się na tę książkę, ale może dam jej szansę za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moje klimaty, ale wiem, że znajdzie swoich fanów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już ją mam, więc to tylko kwestia czasu, aż ją przeczytam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda, jakby redaktor nie opanował nieco chaotycznego autora. Ale fajnie, że Ci się podobało!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda że jesteś nieco rozczarowana tą książką.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…