Trzy kobiety, trzy charaktery, trzy historie, jedno miasto.

„Mam nadzieję, że jak dorośniesz, to czasy się zmienią i sama zdecydujesz o swoim losie, a nie będziesz musiała wychodzić za mąż.”

Z Sagami jest o tyle ciekawa i skomplikowana sprawa, że możne je albo uwielbiać lub nie. Ja je akurat uwielbiam. Długa historia konkretnej rodziny osadzona w konkretnym miejscu historycznym i możliwość obserwacji ich życia na przełomie lat a nawet pokoleń. Fantastyczne uczucie wciągnąć się w historię i stać się jej biernym uczestnikiem. Odczuwać razem z bohaterami smutki, radości, troski i w pewien sposób się do nich … przywiązać. Tak miałam między innymi z „Cukiernią pod Amorem” Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk i z sagą o rodzinie Neshov autorstwa Anne B. Ragde. A co zaproponowała czytelnikom Anna Sakowicz?

Urzekający jest już sam tytuł „Jaśminowa Saga”. Poznajemy rodzinę Jaśmińskich w chwili, gdy w wypadku zmarł ich syn Paweł. Antoniemu zdolnemu introligatorowi i Elżbiecie pozostały córki Katarzyna, Stanisława, Julka oraz syn Piotruś. Akcja osadzona jest w trudnym okresie lat 1916 – 1939 w Gdańsku. Młodsze dziewczyny trzymane krótko marzą tylko o dobrym zamążpójściu, pięknych meblach, puszystych dywanach i dzieciach. Jedynie Kasia zafascynowana jest literaturą kobiecą i ani myśli wychodzić za mąż a już na pewno nie za kogoś wybranego przez rodziców. Marzy jej się samodzielność i praca w gazecie. Przymuszona do ślubu ucieka z domu i słuch po niej ginie. Tymczasem Stasia zaczyna pomagać ojcu w introligatorni i okazuje się, że ma wielki talent, którym zainteresował się żydowski kupiec Joseph Hirsz. Nici ich życia będę się ze sobą co jakiś czas przeplatać w zupełnie nieoczekiwanych momentach. Julka uważana za najbrzydszą z sióstr jest jednocześnie najbardziej energiczną postacią i najlepiej potrafi sobie radzić w trudnych chwilach. Jak potoczą się ich losy? Co się stało z Kasią? Czy w coraz trudniejszych czasach będzie można spokojnie spacerować nad Motławą?

Postacie sióstr były bardzo dobrze wykreowane. Każda inna, dokonująca odmiennych i skomplikowanych wyborów. Dzięki temu powieść była żywa, plastyczna i nie trąciła nudą. Autorka przedstawiła w sposób bardzo intensywny i wyrazisty kwestie społeczne a zwłaszcza prawa i rolę kobiet na początku XX wieku. Aż się zżymałam, gdy Elżbieta i Antoni stwierdzili:

„[…] Bóg wyznaczył rolę kobiecie. Ma być uległa!”

Brawa dla Autorki za reaserch. Bardzo skrupulatnie odtworzyła klimat ówczesnego Gdańska. Można było poczuć to „coś”, magię miejsca i miało się wrażenie, że wraz z bohaterkami przemierza się ulice i uliczki miasta. Czuć było realizm, czuć było autentyzm. Ciekawie były opisane stosunki panujące w mieście. Taka narodowościowa zbieranina – Niemcy, Polacy, ale nie w Polce, Żydzi. Mieszanina języków i kultur na ulicach i w tawernach, ciekawe anegdotki zaczerpnięte z ówczesnej prasy. I niezwykle burzliwe czasy…

Reasumując poczułam chemię. Bardzo miło i przyjemnie się czytało, bohaterów polubiłam i przejęłam się ich losami. Nie pozostaje mi więc nic innego niż oczekiwanie na kolejny tom. Szczególnie, że akcja będzie się toczyła w czasie II wojny światowej. Może być jeszcze ciekawiej!

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PORADNI K



Komentarze

  1. Moje ulubione wydawnictwo. Uwielbiam takie książki. Nie wykluczam, że sięgnę, ale teraz stawiam na biografie. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie książki z biblioteki, biografie słynnych władców. Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Kompletnie nie wiedziałabym, czego się spodziewać, patrząc na tę okładkę. Jakiejś biografii? No ale ten tytuł sugerujący sama nie wiem co... Lubię historie o silnych kobietach, choć czytanie o tym, jak musiały (i wciąż muszą) walczyć o to, żeby być uznawane za równe mężczyznom, często mnie mierzi. Przykro się to czyta, kiedy nawet dziś widać, że jest jeszcze sporo do zrobienia w tym zakresie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka bardzo niepozorna, ale książka przyjemna. Denerwowały mnie niektóre opisy stosunków społecznych, ale tak jak wspomniałaś. Momentami mam wrażenie, że dziś wcale dużo lepiej nie jest.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Puzzle, puzzle - świątecznie!!

Nie można odpowiadać mrokiem na mrok