Gangster i miłość??

„Czy jest jakiekolwiek miejsce na tym świecie, w którym byłabym bezpieczna i szczęśliwa? […] świat to straszne miejsce. Pełne cholernych dwulicowych ludzi, bólu i poniżenia. I samotności.”

Zaintrygowało mnie to, że książka od razu została okrzyknięta najbardziej tajemniczym debiutem roku. Autorka ukrywająca się pod pseudonimem Lindy Szańskiej, to dawna kelnerka zatrudniona w hotelu Orbis Polonez, w której obsługiwała szefów mafii poznańskiego światka. Kto więc lepiej napisałby historię o potędze mafii, przemocy i kobietach jak nie ktoś, kto miał z tym styczność?


Poznajemy Kalinę Boraczyńską rozpoczynającą studia na poznańskim AWFie. Dorabia sobie jako instruktorka fitness i tancerka przy rurze w klubie nocnym. Zamieszkała u ciotki, ponieważ we wrocławskim domu nie czuła się dobrze. Siostra popełniła samobójstwo, ojciec, wielki polityk mający chrapkę na stołek w ministerstwie nic poza tym go nie interesowało. Brud, polityka, narkotyki, od których uzależniła się matka Kaliny by przetrwać każdy następny dzień. Nic dziwnego, że dziewczyna chciała rozpocząć życie na nowo i dzielić je tylko z ciotką zamieszkującą w poznańskiej kamienicy w niezbyt bezpiecznej dzielnicy. Kalina jest osobą bardzo inteligentną, czułą, wrażliwą i samotną. Otoczyła się pancerzem z cynizmu, ciętego języka, ironii i całych pokładów złości.

Gabriel Kreis to samotny, samolubny i groźny mężczyzna, który od zawsze był w mafii. Jego ojciec zarządzał poznańskim syndykatem aż do śmierci. Tajemniczej. Matka zmarła przy porodzie, Gabryś został sam z wujem Marcelem, który był bezwzględnym bossem i człowiekiem traktującym innych a przede wszystkim kobiety jak przedmiot. A jak „przedmiot” podpadł to uznawał to za żywy towar, na którym można zbić ogromne pieniądze.

Co połączy tych dwoje dziwnych, samotnych ludzi z dwóch wydawałoby się różnych światów? Często polityka i mafijne interesy to dwie strony tego samego medalu. Jak potoczą się ich losy? O co zacznie się prawdziwa walka i o jaką stawkę będzie się toczyć?

                    „Nie zostawię tego. To moja siła. Siła honoru.”

Debiut czytało się całkiem, całkiem. Po prawdzie nie powalił na kolana, czasem język był niedopracowany, dialogi bywały płytkie. Wulgaryzmów też było sporo, no, ale trudno by w klubach nocnych mówili białym wierszem. Nie wiem czy lektura przypadnie do gustu komuś, kto nie oglądał „Ojca chrzestnego” i nie płakał na „Chłopcach z ferajny”. Lubię mafijne historie, ale jak dla mnie trochę za dużo było opisów ckliwych, mało realnych. Czasami unosiłam brew w zdumieniu. Było za słodko, w końcu to świat patologiczny, pełen siły, rynsztokowy i przerażająco brudny, o którym lepiej za dużo nie wiedzieć. No, ale to mafijny romans, więc może za dużo się czepiam. Może kogoś historia chwyci za serce.


Szybko przeczytałam, dużo się działo, ale jakoś przypominało mi to trochę bajkę. „Piękna i Bestia” czy „Pretty women” …. To była odrealniona, ale idealna historia na dwa długie deszczowe dni i równie deszczowe wieczory.

Za zapoznanie się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Burda.

Komentarze

  1. Jakoś nie czuję potrzeby czytania tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się na razie wstrzymam, ale nie wykluczam, że sięgnę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię dawać szansę debiutom, ale ten nie do końca mnie przekonał. Nie zamierzam jej czytać.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm, choć fabuła wydaje się ciekawa, na tę chwilę spasuję. Kompletnie przejadły mi się mafijne romanse, bo ostatnio ich dosłownie na pęczki. Ale kiedy najdzie mnie ochota, wspomnę o tym tytule. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Póki co nie czuję potrzeby po nią sięgać, ale może kiedyś się to zmieni. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Gdzie kot nie może tam człowieka pośle!