Szkoła inna niż wszystkie
„Przeszłość. Tutaj to słowo klucz. Wytrych do rozwikłania najmroczniejszych sekretów. Przez lata nikt nie chciał go dotykać. Ze strachu? Zapewne. Szkoła uczy i karze niepokornych”. Wiem, że to trochę dziwnie zabrzmi, ale dobrze się bawiłam czytając kryminał „Szkoła na wzgórzu”. W sumie kryminał to może zbyt górnolotne określenie, ponieważ czasami pachniało młodzieżówką, ale poziom był dobry a akcja wciągająca i wzbudzająca zainteresowanie. Sebastian Imielski, pióro ma lekkie, stworzył barwną plejadę postaci wzbudzającą różnego typu emocje a wszystko osadził na kaszubskiej, małej wsi, o której można by było napisać, że sołtys zwija w niej asfalt o 16. Dobrze skonstruowana opowieść oddająca klimaty szkolnych korytarzy i małego miasteczka. Sylwester Cichy przyciąga same kłopoty, które oplatają go jak bluszcz. Po kolejnej serii niepowodzeń zawodowych i osobistych postanawia zmienić środowisko i przenosi się do Sławina. Przyjmuje posadę w Zespole Szkół i za cel stawia sobie...