Swoje chwalicie czeskiego nie znacie!


„Przypadki nie istnieją. Wszystko co się dzieje, jest tylko częścią czegoś, co już się wydarzyło. Zbrodnia i kara. Wdech i wydech. Narodziny i śmierć. Nic nie dzieje się samo z siebie.”


Gdy tylko mowa jest o thrillerze czy kryminale to od razu przypominamy sobie nazwiska pisarzy amerykańskich, skandynawskich, francuskich. Nawet na naszym polskim poletku ukazali się autorzy, którzy są naprawdę warci uwagi. Dziś jednak napiszę o naszych południowych sąsiadach. Zapraszam do przeczytania o czeskim krimi!

Iva Procházková jest postacią bardzo ciekawą. Jej ojciec podczas sławetnej Praskiej Wiosny był jednym z liderów opozycji. Z tego względu jej rodzina nie była mile widziana w ówczesnym systemie politycznym. Iva nie mogła pójść na studia, niewystawiano jej sztuk teatralnych ani nie opublikowano książki dla dzieci jej autorstwa. Musiała wyemigrować. Do Czech wróciła w 1995 roku. Na podstawie jej scenariuszy powstało wiele filmów i seriali. Ostatni z nich spotkał się z tak wielkim aplauzem widzów, że powstała kontynuacja książkowa, którą otwiera właśnie „Mężczyzna na dnie”.



Głównym bohaterem jest policjant w stopniu majora Marián Holina. Policjant jest równie sympatyczny co specyficzny. W prowadzonych śledztwach polega bardziej na swojej intuicji i niekonwencjonalnych metodach prowadzenia sprawy np. pokłada dużą nadzieje w astrologię. Holina wzywa po słowacku Wyższą Instancję w chwilach znużenia a w chwilach gniewu rzuca mięsem używając języka węgierskiego. Uwielbia też rogaliki, które ocenia w skali 1 -5. Do pomocy ma nietypowy zespół, czyli żółtodzioba Diviša, zadającego właściwe pytania we właściwym momencie niemniej jednak denerwującego swoją zawziętością, mnożeniem hipotez. Do drużyny Holiny dołączyła też pani kapitan Šotolová. Nadaktywna i wąchająca cygara by pobudzić szare komórki. Pewnego dnia zespół Holiny musi wyjaśnić zagadkę mężczyzny, który utonął w swoim samochodzie w dawnym kamieniołomie. Grono podejrzanych z godziny na godzinę się powiększa a sprawy nie ułatwia fakt, że tytułowy mężczyzna na dnie, był policjantem. Co tak naprawdę się wydarzyło? Kto maczał w tym palce? Czy Holina zajadając rogaliki dojdzie do prawdy? Co mają do tego znaki zodiaku, hortensja, śmierć dziecka i tajemniczy notesik mamy zamordowanego policjanta?

Książka bardzo mi się podobała, Autorka nie tylko skupiła się na samym śledztwie, ale również na bohaterach. Ukazała ludzi i ich problemy oraz przeanalizowała, co się stało, że zboczyli oni z właściwej drogi i zeszli na tą drugą, zła stronę. Jak twierdzi major „Zbrodnia jest reakcją na konkretne przejścia osobiste”. Holiny nie da się nie lubić. Jego postać bardzo przyjemnie kojarzy mi się z bohaterem wykreowanym przez Håkana Nessera, inspektorem Barbarotti. Ten również był bardzo spokojny i sympatyczny. Policjant o ludzkiej twarzy bez nałogów typu hazard czy alkohol.



Książka wyważona, przemyślana. Dużym plusem w historii w niej opisanej jest brak brutalności. Kartki kryminału nie są mokre od krwi, a mimo to zdania w niej zawarte trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. W świecie, w którym poziom przemocy jest bardzo wysoki, czytać taki kryminał to czysta przyjemność. Akcja nie pędzi na łeb na szyję, wszystko ma swój czas i miejsce. Pokazana jest mozolna praca organów ścigania. Główkowanie, łączenie faktów, czekanie na wyniki ekspertyzy, a burza umysłów odbywa się w policyjnej stołówce przy knedlikach. Z truskawkami. Pychota! Polecam!

Za przyjemność zapoznania się z czeskim krimi dziękuję bardzo Wydawnictwu Afera!!
     
                                                    

Komentarze

  1. Niby recenzja zachęca, ale na razie na oku mam inne książki. Nie jestem na 100% pewna, ale może za jakiś czas ją przeczytam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jestem jej ciekawa. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. To, że autorka skupia się nie tylko na śledztwie, ale również na jego bohaterach, jest dla mnie dużym atutem książki. Zapisuje osobie jej tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Po recenzji przeczytałam i podobał mi się "Mężczyzna na dnie".Chyba polubię czeskie kryminały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpisałam na listę do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pewnych win nie da się odkupić

ZAPOWIEDZI

Święta, święta…