Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2025

Oszukiwani przez wspomnienia

Obraz
„To już przeszłość, minęło tyle czasu. Kiedyś bolało, ale teraz już nie. Mogę patrzeć na tę historię z dystansu, jakbym obserwował obcych ludzi”. To, że jestem uzależniona od czytania to jedno, ale w stan prawie euforyczny wprawia mnie każda książka, w której w fabułę wpleciona jest mała i hermetyczna społeczność, zagadka, która nie powinna być rozwiązana, a przeszłość przeplata się z teraźniejszością i miesza wszystkim w życiu, albo nawet i bywa zabójcza. Anna Kańtoch potrafi stworzyć klimat niepokoju i tajemniczości, w jej historiach można się zatracić i stracić poczucie czasu, ale zawsze jest to czas spędzony przyjemnie. Monika, Mirosław, Marcin, Milena i Mateusz uchodzili za szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Pewnego dnia na policję zgłasza się przerażony dziewięcioletni Marcin z rodzeństwem, informując o zaginięciu rodziców. Od razu rozpoczyna się akcja poszukiwawcza, która jednak nie przyniosła żadnych rezultatów. Opiekę nad dziećmi przejęła babcia. Trzydzieści lat później dor...

Biedroneczka

Obraz
„Bycie matką jest dziwną mieszanką miłości, nienawiści i winy”. Odnoszę wrażenie, że najwięcej stereotypów dotyczy relacji i stosunków międzyludzkich: rudy to fałszywy, ładna osoba jest pusta i głupia, kierownicze stanowiska są tylko dla mężczyzn, kobiety muszą być matkami, a dzieci mają obowiązek odczuwać silne więzi w stosunku do swoich rodziców. Nic bardziej mylnego. Uczucia to sfera, nad którą nie można zapanować, serce trudno przymusić do czegokolwiek, a stosunek do bliskich prawie zawsze bywa wielokrotnie złożony. Można przecież kochać i jednocześnie nie lubić. Idealnie oddaje to Alice Feeney w swoim najnowszym thrillerze. Dzień Matki nie dla wszystkich kobiet jest szczęśliwy i nie dla każdej jest powodem do dumy. Macierzyństwo ma przecież przeróżne oblicza: może być zarówno najwspanialszym darem, jak i największym przekleństwem. Niektóre kobiety wręcz urodziły się do bycia matkami, inne nie mają za grosz instynktu. Do której grupy należą bohaterki Dobrej złej dziewczyny ? Ed...

Gdy próg domu przekroczy bestia od nieszczęść…

Obraz
„Podobno wszyscy nosimy w sobie zalążek śmierci”. Cóż może być w życiu gorszego, bardziej nieprzyjemnego i budzącego codzienny lęk i frustracje niż skrywanie przez lata tajemnic, o których wie się, że ich odkrycie przez najbliższych zmieni bieg losu? Każdy ma inny mniej lub bardziej wstydliwy sekret, ale niezależnie od jego kalibru chce pilnie go strzec, by nie ujrzał światła dziennego. Co mają do ukrycia bohaterowie najnowszego thrillera Grety Drawskiej? Nina Mars jest cenioną terapeutką. Specjalizuje się w problemach małżeńskich i pary w kryzysie przybywają do niej drzwiami i oknami. Ma tak zajęty terminarz, że brakuje jej czasu na życie prywatne. Do czasu. Podczas pewnej sesji do jej gabinetu wpada pacjentka i atakuje ją nożem, zadając liczne i prawie śmiertelne rany, a następnie popełnia samobójstwo. Okazało się, że słynna terapeutka miała romans z jej mężem. Fala oburzenia i hejtu przeszła przez cały kraj. Natychmiast została zepchnięta z piedestału. Ucierpiała na tym też i jej ...

Pstryk, pstryk

Obraz
Minął maj migiem, migusiem i tak jakoś po cichutku. Pogoda czasem była iście wiosenna, ale częściej żywcem wyjęta z listopada. Mało słońca, dużo wiatru i przejmującego chłodu. Bez ciepłych skarpet, swetrów, ocieplanych kurtek, a nawet i czapek nie dało się pójść na dłuższy spacer. Cieszyłam się, że pada, bo roślinność jest spragniona deszczu, ale kilka dni pod rząd to jednak lekka przesada… Niestety niektóre drzewa, kwiaty i krzewy padły przez częste przymrozki sięgające czasem nawet i do -6. Mimo wszystko dobrze będę wspominała ten miesiąc, a co najważniejsze udało mi się czasem wykorzystać „okno pogodowe” i porobić parę zdjęć.

Żyć po stokroć przed odejściem...

Obraz
„Wszystkie rzeczy są lepsze, gdy kosztuje się ich z uważnością”. Są książki, które czyta się z wielką przyjemnością, ale jednak nie zostają z nami na dłużej. Nie rozmyślamy o bohaterach i ich wyborach, nie wspominamy opisów, nie mamy zapisanych lub zapamiętanych cytatów czy porównań. Istnieją jednak i takie książki, o których myślimy długo po ich zakończeniu. Od nowa rozpamiętujemy wydarzenia, czujemy pewien rodzaj więzi z bohaterami. Na jakiś czas pozostajemy w refleksyjnym nastroju i trudno zabrać się za inną lekturę. I to właśnie mnie spotkało po przeczytaniu powieści M é lissy Da Costy zatytułowanej nostalgicznie Cały ten błękit . Émile cierpiał od pewnego czasu na zaniki pamięci. Nie przejął się tym szczególnie, ponieważ każdemu zdarza się o czymś zapomnieć. Jednak, kiedy zaczęło się to notorycznie powtarzać, postanowił zasięgnąć porady lekarza. Diagnoza była druzgocąca. Młody mężczyzna usłyszał, że cierpi na rzadką i nieuleczalną chorobę – przedwczesnego alzheimera i ma przed...