Klasyczny kryminał
„Powierzone mu zadanie było nadzwyczajne i dziwne. Pierwsze, co go uderzyło, to prostota i łatwość wykonania. Zapowiadały się wakacje w wielkim stylu i pewien żal, który odczuwał z powodu opuszczenia Scotland Yardu, rozwiał się z uwagi na tak miłe perspektywy”.
Staram się czytać książki z różnych gatunków: od thrillerów
poprzez obyczajowe, historyczne aż po reportaże i biografie. Jednak moim
ukochanym gatunkiem, po który sięgam najczęściej i zawsze z ogromną
przyjemnością to kryminał/thriller/sensacja. Ostatnio nabrałam chęci na powrót
do klasycznych kryminałów takich, jakie tworzyła moja ulubiona Agatha Christie.
Zdecydowałam się jednak sięgnąć po nazwisko, którego wcześniej nie znałam.
Wybór padł na Edgara Wallace. Był to XIX wieczny brytyjski pisarz i kiedy zapoznałam
się z jego biogramem, okazało się, że był niezwykle płodnym autorem. Pozostawił
po sobie 17 sztuk teatralnych, scenariusze filmowe i aż 170 powieści. Zrobiło
mi się wstyd, że do tej pory z żadną się nie zapoznałam, więc musiałam to
nadrobić.
Akcja powieści rozgrywa się głównie w Londynie na początku XX wieku. Dick Martin młody, ale doświadczony i szanowany oficer Scotland Yardu dostał spory spadek, dzięki któremu zadecydował, że porzuci pracę zawodową i zajmie się swoim hobby i pisaniem książki, o której zawsze marzył. Przed odejściem z pracy została mu do rozwiązania tylko jedna sprawa. Niby tylko jedna, ale takiego kalibru, że zabiera mu wiele tygodni, podczas których musi niejednokrotnie walczyć o życie i stanąć na wyżynach zdolności detektywistycznych.
„W ślad za nim, czuł to bardzo dobrze, chociaż nie wiedział dlaczego, skradał się cień śmierci”.
Przyznam, że początkowo trudno było mi się wgryźć w lekturę.
Może przyczyną był fakt, że Drzwi z
siedmioma zamkami zostały wydane w 1926 roku i zarówno do stylu, jak i do
języka musiałam się po prostu przyzwyczaić. Przyznam, że trochę to trwało.
Czułam początkowo, że kryminał już trąci myszką. Z czasem jednak wciągnęłam się
w historię, a liczne i niespodziewane zwroty akcji nie pozwalały na nudę i
monotonię.
Historia Drzwi z
siedmioma zamkami to przede wszystkim świetna rozrywka w starym stylu. Jest
policjant będący jednocześnie detektywem, są liczne zwroty akcji, zagadki, cała
plejada czarnych charakterów, duże pieniądze, niemoralni ludzie, eksperymenty
medyczne, intrygi i kłamstwa, grobowiec z drzwiami o siedmiu zamkach. Jest i
oczywiście młode i piękne dziewczę o szarych, niewinnych oczach, w której
zadurzył się główny bohater. Wraz z Martinem próbujemy rozwiązać tajemniczą
zagadkę, a liczy się przede wszystkim dedukcja i intuicja, a nie fizyczna
krzepa.
Ta książka to idealny kryminał dla fanów i klasyki i stylu retro, którzy szukają ucieczki od aktualnych metod śledczych. Zamiast aplikacji śledzących i skomplikowanych urządzeń mamy szare komórki i siłę mięśni, zamiast telefonów komórkowych są telegramy i zwykłe telefony, które są bezużyteczne, w momencie, w którym czarny charakter przecina kabel... Ten kryminał z pewnością przyniesie chwilę oddechu od współczesności i mimo schematyczności i przewidywalności sprawi, że czas z książką będzie miło spędzony, ponieważ historia ma swój urok.
„Pan, jako policjant jest dobrym człowiekiem, a ja jestem dżentelmenem wśród oszustów”.
Edgar Wallace nie znalazł się w gronie moich ulubionych
pisarzy, ale z pewnością od czasu do czasu sięgnę po kolejne jego powieści.
Recenzja powstała przy współpracy z redakcją Sztukater.pl
Co ciekawego na Bonito?
Agatha Christie. Zbrodnia na festynie do kupienia na Bonito
Dom Róży do kupienia na Bonito
Bal na statku Wenecja do kupienia na Bonito
Z chęcią sam bym sięgnął, bo uwielbiam klimaty retro. Pozdrawiam porannie po walce z przeglądarką ;-) .
OdpowiedzUsuńPolecam, bo to teraz coś innego - dobra, stara, brytyjska klasyka :)
UsuńPozdrawiam!
Bardzo lubię czasem wracać do klasyki!
OdpowiedzUsuńJa również, tam przynajmniej nie ma nic o AI ;)
UsuńMam komu zaproponować lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńTo fajnie.
UsuńKryminał dla fanów klasyki i stylu retro? Zapisuję tytuł! :)
OdpowiedzUsuńSuper!!
UsuńSzare komórki... no, no to brzmi prawie jak dobre kryminały w stylu Herculesa Poirota Agathy Christie :D
OdpowiedzUsuńBo tak jest w rzeczywistości.
UsuńChętnie sięgnę po twórczość autora, by wyrobć swoje zdanie na jego temat :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto sięgnąć po "starocie".
UsuńWitaj Aniu 🩷
OdpowiedzUsuńTym razem mówię pas,pomimo że okładka mi się bardzo podoba. Ale kryminał to raczej ostateczność po którą sięgnę. Ale jestem pełna podziwu dla Twojego zaangażowania i uporu,aby poznać dzieła z minionych lat czy nawet epok. Udanego tygodnia,w Poznaniu pogoda się skiepściła.. wszystkiego dobrego 😘🪷🪻🌸
Dziękuję! U mnie też pogoda się zepsuła. W nocy znów minus, w ciągu dnia 4 (a w poniedziałek było 18) i leje...
UsuńMam sentyment do klasycznych kryminałów. Jestem ciekawa, jak odebrałabym tę ksiażkę
OdpowiedzUsuńNic tylko sprawdzić w wolnej chwili!
UsuńTej książki jeszcze nie czytałam więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńTo taki oddech od współczesności.
UsuńKiedyś próbowałam coś jego czytać, ale to nie były fajne przygody. Nie ma to jak Edgar Allan Poe i Agatha Christie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ale chciałam spróbować czegoś nowego.
Usuńja jakoś nie czuję klimatu retro kryminalu;p
OdpowiedzUsuńNie każdemu to pasuje :)
Usuńpo takie kryminały zawsze chętnie sięgam!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
To warto zapoznać się z tą pozycją.
UsuńYour review of *The Door with Seven Locks* by Edgar Wallace is a great look at how classic crime novels can still offer engaging and enjoyable reads, even if they're a bit old-fashioned. It's interesting how you highlight the contrasts between modern investigative methods and the more traditional, brain-power-driven detective work in Wallace's novel. The plot twists and the suspenseful nature of the story really seem to shine through, even with the simpler technology of the time. I also appreciate how you point out that this book is an escape from modern detective stories, offering a more charming, retro-style experience.
OdpowiedzUsuńIt seems like Wallace may not be your *favorite* author, but I think your curiosity to explore more of his work is well-founded. Crime thrillers have such an enduring appeal, and this book offers a good balance of mystery and character-driven storytelling.
Regarding what's interesting on Bonito, both *Agatha Christie. Crime at the Festival* and *Rose House* sound intriguing for any fans of mystery and crime novels. If you love classic authors like Christie, it seems like they have some options to expand your reading collection!
Thank you for your insightful comment
UsuńCzasami fajne bywają takie kryminały retro, więc z chęcią bym przeczytała tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńNo ciekawe czy Ci się spodoba :)
UsuńCzytałam jedną powieść tego autora i rzeczywiście trąci myszką, jak dla mnie nawet za bardzo :)
OdpowiedzUsuńNiektóre są nieznośne i nie przetrwały próby czasu.
UsuńPolecę tę książkę mojej siostrzenicy 😊
OdpowiedzUsuńTo miłe.
UsuńLubię kryminały, jednak niekoniecznie w tej stylistyce. Wiem jednak komu mogę go polecić :)
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym świecie - dla każdego coś miłego :)
UsuńAniu, mam tak samo! Czytam naprzemiennie, żeby się nie zmęczyć jednym gatunkiem, ale to kryminały i thrillery wiodą u mnie prym. Klasyka bardzo mi się podoba, bo tam śledczy dochodzili do prawdy drogą dedukcji, ustalając, kto zabił.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, teraz niby też trzeba analizować fakty, ale nauka i rozwój technologii bardzo pomaga współczesnym detektywom.
UsuńRaaany, ta okładka jest śliczna
OdpowiedzUsuń