Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Wessana w świat egzotyki

Obraz
„Ta kraina z mieszaniną Malajczyków, Chińczyków i Hindusów jest pełna duchów: to świat niczym z drugiej strony lustra, rządzi się dziwnymi prawidłami.” Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po rozpakowaniu przesyłki z Poradni K, to okładka. Intrygująca i tajemnicza. Taka jak lubię. Nasycona kolorami. Jednak, gdy odłożyłam ja na stół i słońce padło na nią pod innym katem niż do tej pory, z okładki wyłoniły się pręgi, jakimi umaszczony jest tygrys. Nie mogłam czekać dłużej, od razu rozpoczęłam czytanie. Akcja historii osadzona jest na Malajach, czyli po prostu rozgrywa się na terenie dzisiejszej Malezji. Poznajemy miasta Ipoh i Batu Gajah położone w malowniczej dolinie rzeki Kinta. Główni bohaterowie tej magicznej historii to osoby o imionach, które uosabiają pięć cnót konfucjańskich tj. Zhi – główna bohaterka, jako cnota mądrości, jej przybrany brat Xin – lojalność, mały chłopiec Ren – dobrotliwość, jego brat bliźniak Yi – praworządność i angielski chirurg, jako Li – rytuał,

Darknet, powódź i inne nieszczęścia

Obraz
„To jest Kraków, gdzie nad Wisłą słońce rzadko kapie złotym miodem, bo królują tam opary smogu i zapach gnijącej roślinności. W nich kryje się tajemnica.” Kuba i Kris to przyjaciele od dawien dawna. Razem bawili się w Indian i uczyli się ich języka migowego. Kiedyś nierozłączni a później pewne zdarzenie ich rozdzieliło. Wydawałoby się, że na zawsze.                                           „Nic nie trwa wiecznie oprócz ziemi i gór.” Pewnego dnia po kilku latach, gdy do Krakowa nadciągała powódź siejąc strach i panikę wśród mieszkańców a władze miasta stawiając na baczność, Kris dowiedział się, że Kubuś popełnił samobójstwo wyskakując z okna wieżowca. Nie mógł i nie chciał w to uwierzyć. Szczególnie, gdy zapoznał się z treścią listu pożegnalnego. Od tej chwili po prostu wiedział, że coś mocno nie gra. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i dojść do prawdy. Nieoczekiwaną pomoc uzyskał od dwójki przypadkowo poznanych nastolatków Mariki i Kamila. Sama zaś tajemnica, któr

Przestroga….

Obraz
„Nie wszystko, co się pojawi w głowie, powinno zostać wyrażone w postaci słów’’. Natałka Babina to dziennikarka „Naszej Niwy”, niezależnej gazety białoruskiej. Mimo że z wykształcenia jest inżynierem elektronikiem, pisze recenzję, opowiadania i zajmuje się szeroko rozumianą kulturą. „Bodaj Budka” to jej druga powieść. Okładka zachwyca i przyciąga wzrok z siłą tak wielką, że nie sposób się nie skusić i nie dowiedzieć się, jaka historia jest w książce zawarta. Tytułowa Budka to lokalna nazwa domu przy kolei, zakupiona przez główną bohaterkę pięćdziesięcioletnią pisarkę Ałkę Bobylową. Bliskość torów, przyrody, zapach lasu i ziół przypomniał jej czasy dzieciństwa. Chciała mieć coś dla siebie i tylko dla siebie - miejsce, w którym mogłaby skończyć powieść - dlatego zdecydowała się na zakup nieruchomości, na którą nie było chętnych. Kamienny budynek z zabudowaniami gospodarskimi, bez dostępu do mediów, starym sadem i drewnianą ławką służącą za miejsce obserwacyjne a wszystko

Pech czy uśmiech losu?

Obraz
„Słowo honoru, że generalnie nie jestem agresywna, ale na widok jego wrednego uśmieszku skierowanego w moją stronę odczuwam nieodpartą pokusę, by wbić obcas szpilki w czubek jego wyglansowanego buta”. Pod pseudonimem Christina Lauren ukrywają się przyjaciółki zżyte ze sobą od wielu lat i mające na swoim koncie już kilka powieści z gatunku romansu obyczajowego. Co proponują tym razem? Siostry bliźniaczki a jakże różne z charakteru. Ami piękna jak z obrazka, szczupła, mająca szczególne szczęście w wszelkiego typu konkursach. Wygrane od nauki sztuki makijażu poprzez obiady w restauracjach kończąc na podróży poślubnej. Perfekcyjna i skrupulatna aż do bólu w momencie, w której ją poznajemy jest na progu wielkiej chwili i wielkiego dnia – wychodzi za mąż. Jej siostra Olive z dyplomem z biologii właśnie straciła pracę, musi, jako druhna ubrać się w przerażającą zieloną suknię, w której będzie wyglądała jak opakowanie napoju 7up. Poza tym jest prześladowana przez pech. Wszystko,

Szkoła marzeń???

Obraz
„Większość ludzi uważa, że ewolucja człowieka opiera się na nabywaniu cech, które zwiększają nasze możliwości zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Lecz ewolucję napędza jedna główna zasada: zdolność przetrwania. […] Ewoluowaliśmy emocjonalnie. Wypracowaliśmy więzi społeczne, reakcje na strach i smutek, na zbiorowe cierpienie… to właśnie te procesy motywują nas do podtrzymywania życia i podnoszenia jego poziomu.” Od momentu, w którym zapomniałam o męczących i czasem tragicznych w skutkach nocnych wkuwaniach o budowie pantofelka, powierzchni Afryki czy wzoru na obliczenie pola trapezu, lubię ponownie zagłębiać się w świat, w którym akcja książki rozgrywa się w środowisku szkolnym. Mimo numeru pesel, który można uznać za lekko stateczny, książki Hanny Ożogowskiej czy Edmunda Niziurskiego wciąż traktuję jako źródło świetnej rozrywki. Dlatego też, gdy Wydawnictwo Burda zaproponowało mi zrecenzowanie najnowszej książki Samuela Millera z niecierpliwością oczekiwałam na przesyłkę.

Rodzinka z piekła rodem!

Obraz
„Biblioteka to świątynia wiedzy. […] Wiedzy zamkniętej, ukrytej za pomocą szyfru. Szyfru składającego się z kilkudziesięciu liter… zapisanego w książkach. Wyobraź sobie, jaka to magia. Nawet dziecko może poznać myśl jakiegoś człowieka sprzed tysięcy lat. Czyż to nie cudowne?” Na samą myśl o dorwaniu się do książki dostałam silnego ślinotoku. Wszystko przez rekomendację Roberta Małeckiego, twórcę znakomitej serii o dziennikarzu Marku Benerze i komisarzu Bernardzie Grossie. Miał rację- kryminał czarujący, zwariowany i idealny na weekend. Dlaczego? Trzydziestoparoletnia konserwatorka zabytków Tycjana Raj straciła ojca, bibliotekarza z Pracowni Zbiorów Masońskich. Wprowadzając się do domu ojca odkryła nagle, że ma sublokatorkę. Mało tego Angelina o szokującym miętowym kolorze włosów okazała się być jej siostrą przyrodnią, o której nie miała pojęcia. Nomen omem zielonego pojęcia.   Dość szybko Angelina zdołała zaskarbić sobie względy ciotki Józefiny Amalii zamieszkującej n