Detektyw odkrywa tajemnice...
Czy zastanawialiście się kiedyś nad pochodzeniem swojego nazwiska? Ja nieszczególnie za to zawsze nieodmiennie drażni mnie fakt, że co chwila muszę je przeliterowywać, by uniknąć pomyłek. Jednak jeśli intrygują Was protoplaści Waszego nazwiska, to może warto sięgnąć po najnowszą propozycję Michała Rusinka?
Literaturoznawca tym razem bierze pod lupę właśnie znaczenie nazwisk. Jak wspomniał sam ON:
„W nazwiskach kryje się historia, nie tylko prywatna - także historia miejsca, z którego pochodzi nasza rodzina, zawód wykonywany przez jakiegoś naszego przodka, albo jego przezwisko, czyli taki dawny „nick”.
Kończy zachętą, by samodzielnie wziąć pod lupę swoje nazwisko, i we własnym zakresie spróbować się dowiedzieć, jakie ma korzenie.
Na pierwszy rzut oka książeczka została prześlicznie wydana, ale dla mnie jest „ale”. Niektóre rozdziały są niezbyt wyraźne, albowiem wybrane tło dla tekstu sprawia, że treść jest mało czytelna i męczy wzrok. Nie wszystkie też rysunki Joanny Rusinek uważam za godne uwagi i zachwytu.
Mimo iż książeczka jest głównie adresowana do młodszych czytelników to i ja dowiedziałam się z niej kilku ciekawostek. Człowiek uczy się przecież przez całe życie. Myślę, że więcej powinno być takich publikacji. Nie tylko zachęcają dzieci do czytania, do zapoznawania się z językiem, z historią i kulturą, do zabawy słowem, ale również tego typu lektury są idealne, by z dorosły mógł z pociechą spędzić trochę czasu właśnie na czytaniu. Zajęcie konstruktywne i zajmujące dla obu stron.
Rusinek uczy poprzez zabawę i to jest cenne.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Znak.
Wartościowa i bardzo ładnie wydana książka.
OdpowiedzUsuńFakt - dość ładnie wydana. Pamiętam dla nieco starszych Czytelników "Genealogię" - Autora już nie pamiętam. Ale pochodzenie nazwisk jest ciekawe, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńJa zawsze zastanawiałam się, dlaczego nazwisko mojego męża jest z błędem :D
OdpowiedzUsuńJaka fajna książeczka. Warto zaopatrzyć w nią biblioteczkę dziecka.
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie zgadła, że nazwisko Frąckowiak pochodzi od imienia Franciszek. :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńFantastyczna recenzja :) Każdy z nas przechodzi taki etap w życiu, że zaczyna zastanawiać się skąd takie nazwisko, skąd ono pochodzi. Czasem wcześniej, czasem później. To ciekawe, bo w końcu chcielibyśmy znać siebie jak najlepiej :) Książka super wydana, w bardzo ciekawy sposób :) chętnie bym ją przeczytała ^^
Pozdrawiam cieplutko ♡
Bardzo ładne wydanie. ;)
OdpowiedzUsuńJestem od dawna dorosła, a chętnie bym przeczytała!
OdpowiedzUsuńKsiążka z pewnością może zawierać sporo ciekawostem:)
OdpowiedzUsuńJakie pomysłowe wykonanie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie ta książka, bo etymologia, nazwiska i ogólnie nazwy własne bardzo mnie ciekawią!
OdpowiedzUsuńEtymologie nazwisk to bardzo ciekawy temat rzeka :) Będę pamiętać o tym tytule.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
www.helpbook.pl
Muszę przyznać, że tym razem zupełnie książka Rusinka mnie nie zainteresowała. Poczekamy na kolejną ;)
OdpowiedzUsuńO, to może być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym zajrzała do tej książeczki. :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że moje trafiło z Niemiec na Litwę i uległo "zlitewszczeniu ". O książce słyszałam, świetna rzecz!
OdpowiedzUsuńhttps://okularnicawkapciach.wordpress.com/
Zapowiada się ciekawie - nigdy dotąd nie próbowałąm poznać historii mojego nazwiska
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuń