Bystre nastolatki kontra tajemniczy morderca
„Może nie wszystkie zagadki pragną być rozwiązane?”.
Często sięgam nie tylko po wypróbowanych autorów, ale i po
debiuty. Lubię element niespodzianki i oczekiwania czy nowy autor będzie pisał
w sposób, który mnie wciągnie i zaciekawi czy raczej powieli istniejące schematy
i stanie się jednym z wielu próbujących swoich sił na ogromnym rynku
wydawniczym. Fantastyka to gatunek literatury, który odkryłam dla siebie stosunkowo
niedawno. Polubiłam nie tylko klimat baśniowych krain, magiczne zdolności
bohaterów, którym czasami zazdroszczę, ale wręcz ubóstwiam, kiedy akcja
rozgrywa się na uczelni. Najlepiej takiej starej, mrocznej i tajemniczej. To już
jakiś rodzaj uzależnienia, bo tam, gdzie pojawia się motyw akademii, wiem, że nikt
i nic nie zdoła mnie zniechęcić do lektury.
Zalesione obrzeża Londynu słyną z tego, że mieści się tam prestiżowa Akademia im. Williama Andersona, która samodzielnie i według tylko sobie znanego klucza wybiera uczniów z całego świata i tylko oni mogą podjąć w niej naukę. Zasady w niej obowiązujące są dość rygorystyczne, ponieważ uczniowie muszą oddać swoje telefony na przechowanie aż do przerw świątecznych i wakacyjnych. Nie mogą oglądać telewizji, słuchać muzyki, czytać gazet. Głównym priorytetem ma być niczym niezakłócona nauka. Po ukończeniu uczelni absolwentów podobno czeka świetlana przyszłość. W takich okolicznościach przecinają się losy Valentiny, Nel, Intisaar, Louisa, Fynn’a, Harry’ego i Seo-Juna. Zaprzyjaźnili się mimo różnic, a dodatkowo połączyła ich chęć rozwiązania zagadki tajemniczych morderstw, które miały miejsce w Londynie, a odzwierciedlały fabułę pewnej popularnej książki. Czy znajdą sprawcę nim dokona kolejnej zbrodni?
„Cała szóstka była jedynie grupą dzieciaków zagubionych w świecie dorosłych i zmuszonych do zmierzenia się z rzeczami, z którymi nigdy nie powinny się konfrontować”.
Toast za odważnych to debiut Magdaleny Jędrysek i
momentami dało się to odczuć, ale jednocześnie nie na tyle, by przeszkadzało to
w odbiorze lektury. Książka miała swój klimat czasem mroczny, a czasem zabawny.
Podobało mi się wykorzystanie w fabule innej książki, której treść miała
dopomóc bohaterom w odkryciu tożsamości mordercy i wyjaśnić jego
motywację. Każda z występujących postaci
była wyrazista i miała charakterek. Można było polubić całą szóstkę i poczuć
siłę ich przyjaźni. Zagadka kryminalna była ciekawa, ale nie obyło się bez paru
zgrzytów. Rozwiązanie zaskakujące.
To historia nie tylko o tajemniczych morderstwach i
elitarnej akademii. To zgrabnie przedstawiona opowieść o wielkiej przyjaźni,
wspieraniu w trudnych chwilach, współdziałaniu, solidarności, odwadze, zaufaniu,
rodzącym się uczuciu. To uniwersalne wartości, o których w obecnych czasach
łatwo zapomnieć.
„Jedna z cech prawdziwego przyjaciela – szanował jej decyzje, nawet jeśli uważał je za dziwne”.
Podsumowując Toast za odważnych to książka, z którą można przyjemnie spędzić czas pod warunkiem, że nie jest się osobą, która lubuje się w krytykowaniu. Owszem były momenty, do których można by się przyczepić, zdarzały się i nic niewnoszące fragmenty czy niepotrzebne dłużyzny, ale to i tak bardzo dobry debiut. Poza tym, co dla mnie ważne, bardzo dobrze spełnił funkcję rozrywkową – na kilkanaście godzin oderwałam się od codzienności.
Oficjalna Recenzja dla serwisu lubimyczytac.pl
Nowości i promocje na Bonito
Mężowie do kupienia na Bonito
Łgarz do kupienia na Bonito
Widunka do kupienia na Bonito
To niestety książka nie dla mnie, bo nie przepadam za fantastyką, poza tym nie lubię dłużyzn. :) Okładka przyciąga wzrok.
OdpowiedzUsuńWcześniej ten gatunek mógłby nie istnieć, ale podczas czytelniczej zapaści coś drgnęło :)
UsuńWitaj Kochana 🩷
OdpowiedzUsuńI po takie zachęcające recenzje zaglądam do Ciebie Aniu 😀 tak mnie kupiłaś swoją opinią na temat tej książki, że bardzo chętnie ją poznam 🙂
Udanego weekendu 🥰
Bardzo się cieszę!!
UsuńSpokojnego tygodnia - mój będzie baaaaardzo intensywny :/
Ja nie czytam fantastyki, więc raczej po ten tytuł nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma swoje ulubione gatunki.
UsuńDobrze, że książka ma swój klimat, bo to dla mnie kluczowy czynnik w doborze lektury.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to bardzo ważny czynnik.
Usuńtym razem odpuszczę, nie przepadam za fantastyką...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, kto wie...
UsuńJa tam lubię się czegoś doczepić 😜 ale czasem lubię zapomnieć o krytykowaniu i po prostu wciągnąć się w lekturę
OdpowiedzUsuńTeż czasem lubię się czepiać, a co ;)
UsuńNie lubię fantastyki, ale powoli się do niej przekonuję, więc dla relaksu mogłabym przeczytać tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że jest i zagadka kryminalna na miarę Sherlocka :)
UsuńOderwanie się, to coś, czego szukam w książkach. Jeśli coś naprawdę wciąga, to drobne niedociągnięcia nie mają znaczenia, przynajmniej dla mnie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDobre podejście.
Usuńciekawe połączenie mroku i humoru
OdpowiedzUsuńBardzo udane połączenie.
UsuńOstatnio też chętnie kieruję się w stronę fantastyki, więc zerknę.
OdpowiedzUsuńKiedyś nawet nie mogłam pomyśleć o tym, by sięgnąć po książkę w tym gatunku.
UsuńTen gatunek jakby jest poza mną , nigdy do mnie nie trafiało.❤️
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem, ja do tej pory nie tknę s-f.
UsuńTrzeba dać szansę i poczekać na następne książki, ale czytając Twoją recenzję można powiedzieć, że to całkiem dobry początek autorki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zgadzam się, a błędy jakie wystąpiły to też niekoniecznie wina autora, w końcu później od czegoś są redaktorzy i korekty.
UsuńJaka ładna książka! W sensie wydanie, lubię barwione brzegi, jeszcze mi się nie znudziły :) Długo nie mogłam przekonać się do fantasy, a dzięki fajnym propozycjom z Wattpada już się na nie nie krzywię. Tę też postaram się zapamiętać, bo myślę, że mogłaby mi podejść.
OdpowiedzUsuńNie każdą fantastykę lubię: smoki itp. do mnie nie przemawiają, ale odrobina magii, mroczne mury akademii to już tak. Polecam Trylogię Rosenholm. Tam i nawet oprócz wierzeń wikińskich i krew się leje ;)
UsuńTym razem propozycja nie dla mnie, ale mojej starszej córci może się spodobać.
OdpowiedzUsuńPublikacja może się spodobać, no i ma ładne wydanie.
UsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńI jak na debiut to jest bardzo ciekawie.
UsuńNie kojarzyłam tej książki. Dzięki za opinię
OdpowiedzUsuńDo usług!
UsuńTeż czasem lubię poczytać coś z fantastyki, I tak po prostu, dla rozrywki:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńLubię fantastykę.
OdpowiedzUsuńJa dopiero od niedawna.
UsuńChyba niezbyt mnie interesuje ta książka, ale wydanie jest piękne :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Okładka przyciąga wzrok :)
UsuńLubię ciekawe debiuty w tym klimacie. Od czasu do czasu sięgam po fantastykę. To jest gatunek dobry do tego, żeby się na moment oderwać od szarej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, i daje odpoczynek od krwawych historii thrillerowych.
UsuńZgadzam się z Tobą, Aniu, co do debiutów. Potrafią zaskoczyć!
OdpowiedzUsuńPopieram ten rodzaj "postu" od - powiedzmy- " cywilizacyjnych" używek. Z tego może się narodzić coś dobrego. Choć jak się zdążyłam zorientować, w tej książce chodzi o coś innego.
Czy byłaby mnie wstanie zainteresować i pochłonąć- nie wiem.
Teraz ,po wcześniejszym dość intensywnym czytaniu, mam zastój czytelniczy jeśli chodzi o książki. Czytam artykuły w prasie kobiecej i lokalnej.
Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie. Dobrego tygodnia.
Też miewam zastoje czytelnicze, wtedy więcej spaceruję, układam puzzli lub wyklejam mozaiki.
UsuńCo prawda nie przepadam za fantastyką, ale lubię debiuty, na tyle, że chętnie sięgnęłabym po ten tytuł :) Zazwyczaj te pierwsze książki najmocniej mnie zachwycają :) Gdybym miała więcej wolnych chwil na pewno zaczęłabym lekturę, na razie mam w planach nadrabianie zaległości :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście książki nie zając :)
Usuń