Simona – Królowa Puszczy
„Nie można o niej napisać inaczej niż tak, jak żyła: z nerwem i dyscypliną, po żołniersku, bez pieszczot”.
Zazdrość to paskudne uczucie. Potrafi co prawda motywować,
ale i dezorganizować życie. Ja Simonie Kossak, mimo iż już nie żyje,
zazdroszczę, ot tak, po prostu – bez rywalizacji, złowrogich spojrzeń, rzucania
kłód pod nogi. A czego? Otóż kontaktu z przyrodą. Zrozumie mnie tylko ktoś, kto
ma ogrom empatii w stosunku do zwierząt, do otaczającej przyrody, świata, który
naturalnym rytmem podąża od wschodu do zachodu słońca, kto docenia ptasie trele
i szum liści na wietrze, cieszy się ciszą, spokojem i wybiera łono natury
zamiast hotelu all inclusive…
Simona nie miała w życiu łatwo. Jak tylko wyszła z brzucha matki, powodowała grymasy niechęci na twarzy, bo śmiała urodzić się dziewczynką zamiast chłopcem, który dzierżyłby w dłoni paletę i tworzył kolejne sceny batalistyczne. Im była starsza, tym większy wywoływała niesmak i rozgoryczenie. Brak zrozumienia ze strony najbliższych bardzo może doskwierać młodej osobie, która poszukuje sensu życia. To, czego nie zaznała od ludzi, otrzymała w sposób naturalny od zwierząt. Krakowską willę opuściła bez żalu, zamieniając ją na leśniczówkę w sercu Puszczy Białowiejskiej – Dziedzinkę. To właśnie tam oddychała swobodnie i pełną piersią, a jej serce biło najmocniej, mimo iż wybrała życie bez prądu i bieżącej wody.
„Miała ogromny pęd do zwierząt. Chciała o nich wiedzieć wszystko. Była dociekliwa i do skutku szukała odpowiedzi na każde pytanie, przy czym nie były to naiwne pytania, ale takie, jakie stawia sobie niejeden naukowiec”.
Z czasem Simona Kossak stała się osobą, z którą trzeba się
było liczyć – profesor nauk leśnych, biolog, specjalista w rozwoju
zoopsychologii. Oddana przyrodzie do granic możliwości; kochała zwierzęta,
każdy kamień w lesie i każde drzewo. To za nią chodziło stado saren, do niej
przytulał się ryś, na jej kanapie wylegiwał się dzik i to ona mogła całować się
z krukiem, który terroryzował otoczenie, ale ją ubóstwiał.
Simona Kossak była postacią niezwykle barwną, fascynującą i
zarazem kontrowersyjną, a Anna Kamińska tak ją przedstawiła, że miałam
wrażenie, że ta niesamowita kobieta lada moment wyjdzie z kart książki i
usiądzie koło mnie na fotelu wraz ze swoim zwierzyńcem.
„Simona zwierzęta traktowała z szacunkiem, była przy tym bardzo odpowiedzialna i pozwalała im na wszystko, ale inaczej było z ludźmi. Gdy ktoś jej zalazł za skórę, nie było zmiłuj – pokazywała pazury”.
O ile początkowo literacka podróż przez życie Simony była wielką niesamowitą przygodą, to niestety z czasem straciła impet, rozmach i częściowo moją uwagę stając się niestety dość nudnym czysto akademickim wykładem. Już bez pazura, który sprawiał, że serce biło szybciej. Więcej opisów i szczegółów nie zawsze oznacza lepiej i ciekawiej. Widać jednak, że Autorka włożyła w publikację i serce i ogrom pracy, by zweryfikować wszystkie dostępne wiadomości, przybliżyć postać przyrodniczki i przedstawić jak najbardziej konkretnie i rzetelnie by czytelnik sam mógł odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Simonę chciałby poznać bliżej, czy omijałby ją szerokim łukiem.
Zmarła o wiele za szybko, o wiele za młodo mając zaledwie 64
lata. Ile jeszcze mogła zdziałać, ile istot uratować, ile ludzi uświadamiać…
Lekturę mogę polecić każdemu, kto kocha zwierzęta i przyrodę
i chce poszerzyć wiedzę na temat postaci, która na ową przyrodę starała się
mieć wpływ. Próbowała ratować, chronić, walczyła z niehumanitarnym łowiectwem,
ekologiczną głupotą, próbowała edukować, by każdy mógł zrozumieć a może i
pokochać świat tak jak ona. Publikacja jest urozmaicona licznymi anegdotami,
wspomnieniami, materiałami prasowymi, zdjęciami i bogatą bibliografią, wśród
której można wybrać sobie kolejną pozycję, by bliżej zapoznać się z niezwykłym
życiem niezwykłej Simony Kossak. Była jedyna w swoim rodzaju!
Oficjalna Recenzja dla serwisu lubimyczytac.pl
Wiosna na Bonito:
Igrzyska śmierci. Tom 5. Wschód słońca w dniu dożynek do kupienia na Bonito
Intermezzo do kupienia na Bonito
Kolory zła. Tom 5. Błękit do kupienia na Bonito
Sporo o tej postaci miałem w LO. Książkę na uwadze oczywiście będę mieć, pozdrawiam Anka po zabieganym poranku - jeszcze sprzątanie takie jak co weekend na weekend a od poniedziałku już do Wielkiejnocy. Miej dobry weekend :-) .
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam i życzę przyjemnego wypoczynku.
UsuńCała rodzina Kossaków jest barwna. O Simonie nie wiem jeszcze zbyt wiele.
OdpowiedzUsuńOj tak rodzinka barwna i szalona...
UsuńOkropna matka mająca problem i gorzej traktująca dziecko, zwłaszcza że Simona wpływu na swoją płeć nie miała
OdpowiedzUsuńNiestety matki się nie wybiera...
UsuńNiektóre naprawdę nie powinny mieć dzieci.
UsuńZgadzam się. Niektóre nie powinny mieć nawet pluszowego misia!
UsuńKocham zwierzęta i przyrodę, więc na pewno jest to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńZatem przeczytaj koniecznie!
UsuńOglądłam film. Nie miała w życiu kolorowo.
OdpowiedzUsuńRóżami usłane nie było.
UsuńNabrałam ochoty na tą książkę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zachęciłam.
UsuńWitaj Aniu 🩷
OdpowiedzUsuńO pani Simonie Kossak dużo się ostatnio mówi, więc i ja zainteresowałam się tym życiorysem bo wcześniej jej nie znałam. Nie dziwię się że powstają o niej książki czy filmy bo rzeczywiście jej życie od początku było bardzo trudne i w dzieciństwie myślę że bardzo smutne z powodu tego w jaki sposób była wychowywana. To postać, którą trzeba poznać więc będę tytuł miała na uwadze.
Udanego weekendu, pomimo że ma po przyjść załamanie pogody 😱 gorące uściski 😘
Film powstał właśnie na podstawie tej książki, ale nie oglądałam i już pewnie nie obejrzę.
UsuńWeekendowych przyjemności!
Mam tę książkę na oku.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy i Tobie się spodoba.
UsuńMam w planach film, książkę może również przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa filmu oglądać nie będę, już nie oglądam tyle, co kiedyś.
UsuńChętnie poczytała bym o życiu w harmonii ze zwierzętami.
OdpowiedzUsuńPolecam, miły przerywnik od kryminałów :)
UsuńCoś dla mnie, bo kocham zwierzęta 😊
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie musisz przeczytać!
UsuńUwielbiam przebywać w otoczeniu natury, kocham zwierzęta, książka może być dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSkoro uwielbiasz przyrodę, to Simona mogłaby być naszą bratnią duszą.
UsuńCałkiem ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Tak myślę, pozdrawiam!
UsuńMuszę poznać bliżej tę książkę, bo niestety historia jest mi obca... jak jest film to z nim chętnie również się zapoznam. Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuńFilm powstał właśnie na podstawie tej książki, więc wybór zależy od Ciebie i od nastroju ;)
UsuńSimona Kossak to naprawdę fascynująca postać! Twoje słowa doskonale oddają jej ducha – pełna pasji, siły i niezłomności, a zarazem tak bliska naturze. Zgadzam się z tobą, że jej życie było pełne odwagi i determinacji, mimo trudności, które napotkała. Zazdrość o jej kontakt z przyrodą? No cóż, to zrozumiałe – kto by nie chciał mieć takiej więzi z otaczającym światem, jak ona?
OdpowiedzUsuńTeż mam poczucie, że Simona była osobą, która nie dawała się zamknąć w żadnych schematach. Świetnie, że podzieliłaś się tą książką – wiem, że byłaby to świetna lektura dla wszystkich, którzy mają podobną miłość do natury i zwierząt. Smutno, że odeszła tak wcześnie, bo jej życie było naprawdę
Oj zazdrościłam patrząc na zdjęcia jak karmiła małe łosie, jak chodziły za nią sarny. Teraz takie Simony to rzadkość :)
UsuńCiekawa postać 😊
OdpowiedzUsuńOj tak.
UsuńTo była zdecydowanie ciekawa postać :)
OdpowiedzUsuńBarwna i kontrowersyjna.
UsuńMyślę, że wiem, komu mogę polecić tę książkę.
OdpowiedzUsuńTo świetnie. Jest ładnie wydana i może być i nawet na prezent.
UsuńNiesamowita kobieta!
OdpowiedzUsuńJej samej nie było łatwo ale zrobiła wiele dla tych, których kochała:)
Książkę przeczytałam i mogę polecić:)
Dobrego tygodnia!
Zdecydowanie książka warta uwagi.
Usuńto coś dla mej mamy:) ona uwielbia postać Simony:)
OdpowiedzUsuńA już niedługo Dzień Mamy...
Usuńzaciekawiłaś mnie tą książką:)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Simona to ciekawa postać. Silna i twarda kobieta.
UsuńPodziwiam ludzi, którzy potrafią wszystko zostawić i żyć po swojemu oddając się pasji. Piękna miłość do zwierząt <3. Takiego kontaktu z przyrodą można zazdrościć. Też nie wyobrażam sobie życia bez przebywania blisko natury
OdpowiedzUsuńTeż sobie nie wyobrażam życia bez kontaktu z naturą czy zwierzętami. Niestety z ludzkością jest coraz gorzej. W niedzielę niedaleko mnie zapalił się las, bo ktoś wyrzucił niezgaszonego papierosa, a że panuje susza, więc na efekty nie trzeba było długo czekać.
UsuńI nikt nie będzie w stanie znaleźć podpalacza, bo tak taką osobę trzeba nazwać...