Przemoc rodzi przemoc…
„W miejscach takich jak to wystarczy trochę poskrobać pozłotko, by wyszły różne złe rzeczy […] dlatego skłamaliśmy”.
Mówi się, że co chatka to zagadka i nie można temu
stwierdzeniu odmówić prawdziwości. Każda rodzina ma swoje większe i mniejsze
sekrety, które chroni przed światem zewnętrznym. Niektóre tajemnice są znaczące
inne dość błahe, ale wizerunkowe. Jeszcze inne mroczne i demoniczne i nikt przy
zdrowych zmysłach by z taką rodziną nie utrzymywał bliższych relacji, chociażby
w trosce o swoje zdrowie i życie…
Młode małżeństwo postanawia spędzić miodowy miesiąc w rozległym kompleksie McAlpine Lodge. Górskie wycieczki, spływy kajakowe, świeże powietrze, duża odległość od cywilizacji to główne atuty ośrodka wypoczynkowego. Jednak nie było im dane zaznać spokoju. Ciszę nocną przerwał mrożący krew w żyłach krzyk, a gdy śledczy Will i jego świeżo poślubiona małżonka Sara pojawili się na miejscu zdarzenia zaleźli umierającą Mercy McAlpine menadżerkę ośrodka i jednocześnie członka majętnej familii władającej kompleksem wypoczynkowym. Kto chciał jej śmierci? Wszyscy krewniacy i niektórzy goście… Kto ją zamordował? Prawie wszyscy byli podejrzani… Jedno jest pewne, to nie był miesiąc miodowy marzeń ani dla śledczego Willa, ani dla jego żony lekarski sądowej Sary…
„Nie ma drapieżnika okrutniejszego niż człowiek”.
McAlpine to bardzo specyficzna rodzina. Pozornie wszyscy
trzymają się razem, grają do jednej bramki i wspólnie prowadzą wielki i
dochodowy rodzinny interes. Jednak pod płaszczykiem wzajemnej i publicznej
uprzejmości kryją się sprawy, które przeciętego człowieka mogą przyprawić o zawrót
głowy.
Karin Slaughter znakomicie potrafi oddać ciężką, ponurą
atmosferę, duszny klimat i zajrzeć w głąb zawiłych relacji międzyludzkich. Kłamstwa
i liczne niedopowiedzenia wirowały wokół czytelnika niczym jesienne liście
spadające z drzew, a zimne dreszcze przebiegające po plecach były bardziej
dokuczliwe, im bliżej było rozwiązania sprawy morderstwa. Potęgowały uczucie niepokoju.
Dlatego kłamaliśmy to była niezwykle
mroczna i ciężka książka i to nie tylko dlatego, że miała ponad 500 stron.
Tematyka przemocy domowej przerażała, zniesmaczyła i odstręczała. Kibicowałam niektórym
bohaterom, by znaleźli wyjście z tego marazmu, ale jednocześnie nie rozumiałam
ich postępowań. Wszyscy w rodzinie McAlpine byli uwikłani w sieć kłamstw i
wzajemnych oskarżeń – to nie mogło się dobrze skończyć. Do samego końca nie
byłam pewna, kto zamordował Mercy. Dodatkowym smaczkiem i jednocześnie
utrudnieniem w odszukaniu winnego były bardzo toksyczne relacje między
członkami rodziny, skrywane tajemnice, intrygi i izolacyjne umiejscowienie ośrodka,
przez które każdy czuł się zdany tylko na własne siły i nie liczył na pomoc.
Mimo iż miałam słuszne podejrzenia dotyczące tego, co się faktycznie wydarzyło,
Autorce udało się mnie zaskoczyć. Nie wiem tylko do tej pory czy bardziej
zdumiała mnie sama postać sprawcy, czy raczej motyw…
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję
Wydawnictwu HarperCollins Polska
Zima na Bonito:
Kryminalne Zakopane. Najgłośniejsze zbrodnie Podhala do kupienia na Bonito
Rodzinny interes do kupienia na Bonito
Płacz i płać! do kupienia na Bonito
Będę miał - tradycyjnie już - książkę na uwadze. Pozdrawiam Anka znad biografii Churchilla, na południu na plusie, padał deszcz i mocno wieje. I to Wydawnictwo jest bardzo dobre. Udanego weekendu :-) .
OdpowiedzUsuńTeż już się cieszę na weekend. Jadę na puzzlowe spotkanie, no chyba, że przeszkodzi mi śnieżyca, którą zapowiadają...
UsuńO cholibka! No to namieszałaś mi w głowie tą recenzją 😉 bo zwykle historię ze zbrodnią i przemocą sobie odpuszczam,to Ty jak zawsze, tak napiszesz swoją opinię tak że mam ochotę jak najszybciej złapać za książkę 😃
OdpowiedzUsuńDobrze że czytam teraz " Rosół z kury domowej" Nataszy Sochy to nie będzie mnie nosić do biblioteki żeby sprawdzić czy omawiana przez Ciebie książka jest do wypożyczenia.
Spokojnego i udanego weekendu 🙂
Ooo cóż za tytuł, brzmi nieźle ;)
UsuńBardzo lubię autorkę, ma takie mocne i wyraziste książki, ten tytuł już też mam w planach.
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie ma mocne książki i wcale nie chodzi o wszechobecną brutalność. Wszystko siedzi w umyśle...
UsuńTaki duszny klimat potrafi wciągnąć i to bardzo mocno. Uwielbiam tego typu książki.
OdpowiedzUsuńTym bardziej musisz znaleźć czas na lekturę!
UsuńMoja mama też tak często robi. Oboje z tatą uwielbiają takie pierogi.
OdpowiedzUsuń???
UsuńZapisuję tytuł, bo brzmi super :D
OdpowiedzUsuńBo jest super ;) przekonaj się sama!
UsuńChętnie sięgam po takie książki. To coś dla mnie, więc tytuł oczywiście zapisuję. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńTajemnice rodzinne to motyw, który często spotykam w książkach i który niemal nigdy mi się nie nudzi. :) Zapamiętam tytuł i jeśli będzie okazja, przeczytam.
OdpowiedzUsuńTaki motyw nigdy się nie znudzi, bo co chatka to zagadka ;)
UsuńGreat blog
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBeautiful post
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że "nie ma drapieżnika okrutniejszego niż człowiek" i coraz częściej się o tym przekonuję, chociaż samego zjawiska nie mogę zrozumieć.
OdpowiedzUsuńNo i teraz książka, która tematycznie zdecydowanie nie byłaby dla mnie ale...napisałaś tak recenzję, że ja też chcę poznać zakończenie, tym bardziej, że nie jest oczywiste:)
Masz talent, potrafisz skutecznie zachęcić, sprzedaż każdą książkę:)
Niesamowita umiejętność!
Pozdrawiam cieplutko:)
Dzięki :) książka jak dla mnie super, niestety pojawi się za jakiś czas kilka recenzji o moich zawodach...
Usuń