Z życia wzięte

„Wyciąłem większość momentów, w których moją pierwszą reakcją na trudną sytuację było >>O cholera<<, ale tylko po to, żebym wyszedł na bardziej inteligentnego. […] Oto relacja z pierwszej ręki z dziesięciu lat mojej pracy w najbardziej tajemniczej i kontrowersyjnej specjalności medycyny”.

Marzenia, które mieliśmy jako dzieciaki dotyczące tego, kim będziemy w dorosłym życiu, w większości przypadków się nie sprawdziły. Przynajmniej moje. Miałam kilka pomysłów, a los skierował mnie na zupełnie inne ścieżki. Nie znaczy, że gorsze, bo nawet lubię to, co robię. Jednocześnie nie oznacza to, że w niedzielę po obiedzie nie siada mi nastrój i nie wzdycham smętnie, że skończył się weekend. Ostatnio wpadł mi w oko tytuł Nie musisz być szalony, żeby tu pracować. Dr Benji Waterhouse napisał prosto z serca o swojej pracy – lekarza psychiatry. Przy okazji lektury miałam nadzieję podbudować się, że moja praca wcale nie jest taka zła, a z pewnością nie tak złożona i nieobliczalna...

„W psychiatrii bardzo niepokojące jest to, że nigdy nie możesz być niczego stuprocentowo pewnym. Pracujemy otoczeni chmurą szarości, którą od czasu do czasu rozjaśniają psychodeliczne kolory szaleństwa. Nie ma dwóch takich samych przypadków choroby psychicznej. Istnieje tysiące różnych kombinacji symptomów”.

Dr Benji szeroko i bez skrupułów otworzył przed czytelnikami drzwi do świata, o którym większość z nas nie ma bladego pojęcia i oby nie musiała go mieć. Świat psychiatrii jest trudny, żmudny i często niebezpieczny. To, co mnie ujęło najbardziej w tej publikacji, to szczerość Autora. Nie wybielał się, nie robił z siebie osoby o super mocach ani męczennika. Nie udawał, że zjadł wszelkie rozumy. Opisywał gołe fakty bez zbędnych upiększeń i ozdobników za to z ogromnym poczuciem humoru. Może właśnie to jest sposób, żeby o trudnych i poważnych tematach wypowiadać się w sposób lekki i przystępny, tak żeby dotrzeć do świadomości ogółu, ale nie spowodować jednoczesnego rwania włosów z głowy lub zasilenia szeregów pacjentów poradni psychiatrycznej i psychologicznej. One już i bez tego są przeciążone pracą. Negatywnie zdziwił mnie system ochrony zdrowia w Wielkiej Brytanii. Myślałam, że jest on o wiele bardziej wydolny i na zupełnie innym, wyższym i lepszym poziomie, ale jak wynika z publikacji – wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

„Pomaganie innym może być sposobem na to, żeby nie skupiać się na własnych problemach”.

 

Podziwiam Autora, że wybrał tak trudną i ciężką specjalizację. Już naprawa ludzkich organów to ogromny nakład pracy i stale rozwijająca się wiedza, a co dopiero uleczenie umysłu człowieka, który do tej pory w wielu materiach nie jest do końca zbadany. Doktor na podstawie opowieści i anegdotek o pacjentach i pracy na oddziale nie tylko podejmuje temat źle sfinansowanych instytucji, trudnych diagnoz, gdzie bardzo łatwo o pomyłkę, ale również dotyka problemu wypalenia zawodowego, znużenia, braku czasu na przyjemności i poukładane życie rodzinne i wstydliwego faktu, że psychiatrzy też potrzebują pomocy jak nie kolegów po fachu to przynajmniej porządnej terapii z doświadczonym psychologiem.

„Może wchłanianie bólu to cena, jaką płaci się za pomaganie ludziom”.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję PRart Media oraz Wydawnictwu Znak Literanova


Bonito jesienią:

Dezorientacje. Biografia Konopnickiej do kupienia na Bonito

Błękitna godzina do kupienia na Bonito

Rodzinny interes  do kupienia na Bonito

Komentarze

  1. Anka, ta książka musi być faktycznie świetna, wezmę pod uwagę przy planach czytelniczych. Intuicja mi podpowiedziała, że będzie u Ciebie nowy post. Pozdrawiam po pięciu minutach szybkiego spaceru - w tym śmieci trzeba było wyrzucić,no i za niedługo przed weekendowe sprzątanie. Miłego weekendu, ja np. w soboty w ogóle nie czytam, robię sobie taki restart. I wciąż u mnie podręczniki rozmaite na tapecie. Wreszcie piątek :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, a intuicja Cię nie zawiodła :)
      Ja robię sobie resety czytelnicze w niedziele. Wtedy to zajmuję się innymi pasjami, chodzę na kilka spacerów i wymyślam przepisy kulinarne na cały następny tydzień.
      Pozdrawiam i spokojnego, przyjemnego weekendu!

      Usuń
  2. Baaaadrdzzoooo ciekawa. Zapisuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Może być ciekawie! O psychiatrach jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj trudna dziedzina, trudny zawód.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z racji zawodu, trudno tematy psychologiczne mnie również nie są obce, więc to lektura jak najbardziej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Grzebanie w głowach innych ludzi to ciężki kawałek chleba. Ależ to musi być ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się: i ciężki kawałek chleba, i ciekawa publikacja

      Usuń
  7. Książka na pewno do przeczytania bo takie lubię a Twoja recenzja jak zwykle zachęca :)
    Służba zdrowia w UK to coś co nam się w głowie nie mieści i wychodzi poza wyobraźnię .
    U nas nie jest łatwo a tam...tam dopiero trzeba mieć zdrowie...
    Podobno teraz mają być dni ze słoneczkiem, którego bardzo mi brakuje bo szarości nie znoszę, więc czekam:)
    Życzę miłego weekendu i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za jak zawsze miły i motywujący wpis.
      P.S. Myślałam, że tam jest chociaż ciut lepiej...

      Usuń
  8. Taka książka napewo potrafi wzbudzić emocje i można też czegoś ciekawego a za razem przydatnego sie dowiedzieć. Też podziwiam takich specjalistów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie ich wypalenie zawodowe. Jakaż to ogromna odpowiedzialność na nich spoczywa!

      Usuń
  9. Tym razem nie dla mnie :) Nie czytuję tego typu książek, ale wierzę, że może być interesująca dla osób lubiących tego typu literaturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ta publikacja mi się spodobała: ni to reportaż, ni biografia, ni wspomnienia...

      Usuń
  10. U mnie z kolei wyszło tak, że moja praca marzeń zderzyła się z rzeczywistością i nie udało mi się dotąd znaleźć pracy w zawodzie po studiach. Chyba większość osób nie jest w pełni szczęśliwych z życia zawodowego. Nawet widać to w tej książce, gdzie autor pokazuje tą brzydką stronę swojego zawodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Każda praca ma wady i zalety, a prawdziwych pasjonatów jest jednak mało. Każdy dąży do jak największego komfortu i stabilizacji. Niestety rzadko kiedy się to daje :(

      Usuń
  11. O, to coś dla mnie. :) O systemie leczniczym w Wielkiej Brytanii słyszałam dużo złego. Słuchałam niedawno opowieści matki, której dziecko bez końca miało jakieś wysypki, bóle brzucha i męczyło się tak przez pół roku, nim wreszcie lekarze wpadli na to, by zrobić testy na alergię. W Polsce to dziecko zostałoby zdiagnozowane o wiele szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w wielu krajach ochrona zdrowia jest... dziwna. Mamy być zdrowi, bezproblemowi, w 100% zdolni do pracy...

      Usuń
  12. Trudny zawód, ja zdecydowanie bym się nie nadawała. W żadnej specjalizacji. Jednak książka mnie zaciekawiła i bardzo chętnie poznałabym ja bliżej! Czuję, że to dobry tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś chciałam być patologiem, wtedy już bym była rzeczywiście lekarzem ostatniego kontaktu :)

      Usuń
  13. Trudna tematyka, ale jednocześnie bardzo intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Aniu 🩷
    Jakże ogromnie się cieszę, że w końcu mogę do Ciebie zajrzeć. Bardzo mi tego brakowało! Lubię Twoje recenzje i polecajki.
    A ta konkretna publikacja nie do końca zdaje się być dla mnie,bo ja wszelką literaturę opartą na faktach bardzo przeżywam. A. Ll z drugiej strony to jest tak trudna dziedzina. I jak się okazuje pod większością szerokości geograficznych niedofinansowana że warto w temat głębiej się wgryźć. Serdecznie dziękuję i gorąco pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w końcu powoli znajdujesz czas dla siebie i wszystko wraca do normy! Dziękuję za wpis i jak zwykle przemiły komentarz!

      Usuń
  15. To może być niezwykle ciekawa odskocznia od innych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  16. mi się marzył zawód psychologa:) ale nie udało mi się dostać... także książka mnie ciekawi bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja marzyłam by być patologiem - takiemu to nikt nie napyskuje, choć atmosfera w pracy jest chłodna ;D

      Usuń
  17. mnie bardzo ta książka ciekawi!

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo chętnie przeczytam, zwłaszcza, że sama korzystam z pomocy takiego specjalisty.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem bardzo zaciekawiona tą książką 😊

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem bardzo zaciekawiona tą książką 😊

    OdpowiedzUsuń
  21. What an insightful and honest review! Dr. Benji Waterhouse’s *You Don’t Have to Be Crazy to Work Here* sounds like a refreshing and candid exploration of the complexities of psychiatry, filled with both humor and a raw portrayal of the profession. The way he blends honesty with humor, acknowledging the difficulties and unpredictability of mental health work, seems like an effective way to make such a serious subject accessible and relatable. It’s also fascinating to hear about your reaction to the healthcare system in the UK—sounds like the book gave you some eye-opening perspectives.

    I just shared a new post, and I invite you to read: www.melodyjacob.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Puzzle, puzzle - świątecznie!!

Nie można odpowiadać mrokiem na mrok