Czy Sally rzeczywiście jest dziwna?

„Nie zabiłam go, co to, to nie. Tego ranka przyniosłam mu herbatę, a on już leżał zimny w łóżku. Miał zamknięte oczy, dzięki Bogu. Nienawidzę, jak w serialach trup wpatruje się w detektywa. Może ma się otwarte oczy tylko wtedy, gdy człowieka zamordują?”.

Każde wydarzenie ma na nas wpływ czy tego chcemy, czy nie. Niektóre wspomnienia pragnie się  pielęgnować inne lepiej wyrzucić z głowy raz na zawsze. Jednak to właśnie te przykre i złe doświadczenia najczęściej uczą nas pokory, kształtują i uświadamiają, że niestety nie na wszystko mamy wpływ i nie zawsze jesteśmy decyzyjni. Wydarzenia z dzieciństwa odbijają się zaś szerokim echem w dorosłości i zostawiają już na zawsze ślad w psychice. Co się przydarzyło Sally Diamond?

„Wywal mnie na śmietnik. Kiedy umrę, wywal mnie na śmietnik. Ja będę martwy, więc co to dla mnie za różnica”. Muszę przyznać, że dawno nie czytałam thrillera, który zacząłby się tak niekonwencjonalnie. Słowa te zostały wypowiedziane przez – o zgrozo – lekarza psychiatrę do swojej w pełni dorosłej córki. Mocny akcent wystąpił więc już na samym początku, a to zaostrzyło tylko mój apetyt na lekturę. Zasadniczość i dosłowność w odbieraniu świata i ludzkich wypowiedzi przez zaburzoną społecznie i emocjonalnie Sally doprowadziło do tego, że potraktowała ciało zmarłego ojca zgodnie z jego zaleceniami. Zapakowała zwłoki do worka na śmieci i zaniosła do przydomowej spalarni. Tam dokonała kremacji, nie zdając sobie sprawy z tego, że robi coś niezgodnego z prawem i ściąga na swoją głowę katastrofę. Jej czyn zszokował i zapoczątkował bieg wydarzeń doprowadzający do odkrycia rodzinnej tajemnicy i rzeczywistych powodów traumy. Spektrum autyzmu to przy wczesnym jej dzieciństwie i obecnych zachowaniach jest jak spacer po plaży w słoneczny dzień. Sally podejmuje walkę z samą sobą i swoim niedostosowaniem społecznym. Daje jej to iskierkę nadziei na lepszą przyszłość. Co ją spotkało? Czy znajdzie się ktoś, komu będzie mogła zaufać? Czy otrzyma pomoc? Gdzie przebiegają granice „normalności”? 

Historia przedstawiona w Dziwnej Sally Diamond zrobiła na mnie spore wrażenie i bardzo mnie zaangażowała. Dawno już nie czytałam tak poruszającej i przy tym koszmarnie smutnej książki. Ta historia to zanurzenie się w meandry ludzkiej psychiki. Ukazała, że traumatyczne przeżycia z dzieciństwa mają wpływ na dorosłe życie i podejmowane decyzje. Obnażyła w całej rozciągłości, czym  jest syndrom sztokholmski, tłumaczenie, usprawiedliwianie oprawcy i przywiązanie się do niego. Czy ktoś, kogo wychował potwór, będzie w stanie odróżnić dobro od zła? A co z genami? Czy przemoc jest dziedziczna?

Fabuła osnuta jest naprzemiennie wokół historii Sally i tajemniczego mężczyzny. Przeżycia związane z przemocą, odizolowaniem, manipulowaniem, odebranym dzieciństwem, nieporadnością w dorosłym życiu i nawiązywaniu relacji z ludźmi aż krzyczą z każdej strony i z każdego kolejnego rozdziału. Szczególnie kiedy Autorka dopuszcza do głosu mężczyznę. Podczas czytania włos jeżył się na karku, a serce szybciej biło. Ileż to takich historii wydarzyło się w rzeczywistym świecie, a o ilu jeszcze nie mamy pojęcia lub nigdy się o nich nie dowiemy. Liz Nugent mistrzowsko kierowała uczuciami czytelnika. Zgrabnie prowadziła przez fabułę aż do samego zaskakującego i niepokojącego zakończenia.

Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Znak


A co na Bonito?

Pod skórą do kupienia na Bonito

Nasze małe okrucieństwa do kupienia na Bonito

Nieznajoma z Sekwany do kupienia na Bonito


Komentarze

  1. O kurczaki! Tak zrecenzowałaś tą powieść, że już lekko czuję stres...to czy dałabym radę przeczytać całość? Ja zawsze stresuje się takimi trudnymi sytuacjami... czasem jak oglądam film z mężem to w trakcie takiej trudnej sceny wychodzę z pokoju bo nie umiem tego udźwignąć, więc nie jestem do końca przekonana czy to książka dla mnie...ale recenzja rewelacja!!! 😘😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka poruszana w książce łatwa i przyjemna nie jest. Jest świetna pod względem psychologicznym, ale przy tym dość mroczna.
      Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam!

      Usuń
  2. Świetna recenzja Anka, książka jednak czytelniczo nie dla mnie, pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Thrillery psychologiczne, jak wiesz uwielbiam i na pewno piękne po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW!! Uwielbiam takie klimaty!

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być bardzo ciekawa lektura, ale trochę ciężka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej z tych ciężkich, bo tematyka łatwa nie jest choć nikt nikogo ze skóry nie obdziera.

      Usuń
  6. Skoro Ciebie ta historia zaangażowała to chyba się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze polecam. Póki co, to mój numer 1 tego roku.

      Usuń
  7. Dostałam ją na urodziny i niebawem zacznę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytając recenzję trochę się boję tej książki, będę ją miała na uwadze, ale po wakacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka ostatnio przewija mi się w internetach. A, że ostatnio powoli zaczynam poszerzać swoją czytelniczą strefę komfortu to możliwe, że po nią sięgnę - tym bardziej, że czytam o niej dobre recenzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam na blogu i tytuł książki sobie spisałam :)

      Usuń
  10. Dzięki za opinię. Wiem, że chcę przeczytać tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  11. tak masz racje, wiele historii jak ta zdarza się naprawdę... to przerażające jak ludzie są okrutni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem też okrucieństwo psychiczne bywa gorsze od fizycznego.

      Usuń
  12. O! To coś naprawdę dla mnie! Czuję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To mój ulubiony gatunek, zatem zapisuję tytuł:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi ciekawie, myślę że mogłaby mnie zaciekawić ta książka 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobra narracja i zaskakujące a także niepokojące zakończenie to coś co lubię .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główna bohaterka jest też nieszablonowa. Jeszcze o takiej nie czytałam. Mimo "dziwności" nie sposób jej nie lubić...

      Usuń
  16. Świetnie, że poruszyłaś problem dziedziczenia, myślałam o tym podczas lektury , a potem w mojej recenzji mi to umknęło.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Air – zdrowo, szybko, smacznie!

Puzzle, puzzle - świątecznie!!

Nie można odpowiadać mrokiem na mrok