Czy miłość wszystko wybaczy?
„Kochać – jest najprawdziwszym przekleństwem”.
Miłość – jedno słowo a oznacza tak wiele. Uczucie to jest
motywem przewodnim wielu książek, filmów, seriali, obrazów, wierszy. Miłość ma
również wiele twarzy. Może uskrzydlać, ale i dołować, dodawać sił lub być
słabym punktem. Można też kochać i jednocześnie nienawidzić czy darzyć miłością
i jednocześnie czuć się jak w kajdanach. Miłość może budować, ale i niszczyć...
Poznajemy historię Tymona i Nadii. Mężczyzna dla polepszenia warunków życia postanawia wyjechać do Szwecji do pracy na budowie. Nie czuje się tam dobrze i ogromnie tęskni za ukochaną. Gdy po miesiącach rozłąki Nadia w końcu przyjeżdża, wszystko zaczyna się psuć. Dziewczyna jest wręcz nieznośna ze swoimi zmiennymi nastrojami, narzekaniem i wiecznym niezadowoleniem. Zaczęła podejmować dziwne, niewytłumaczalne decyzje pod wpływem chwili. Tymon zaczyna się gubić i bierze na swoje barki winę za niepokojące zachowanie dziewczyny. Jednak pewnego dnia ona nagle znika. Zdesperowany mężczyzna zaczyna poszukiwania. Nie może o niej zapomnieć, jego świat zaczął się kręcić tylko i wyłącznie wokół tej kobiety. Przez splot wydarzeń trafia do Ukrainy, chwilę później rozpoczyna się inwazja rosyjska. Tymon z jednej strony znalazł się w potrzasku, z drugiej jednak stwierdził, że znalazł sposób by uwolnić się od natrętnych myśli o ukochanej...
Rzadko kiedy zdarza mi się, że mam pustkę w głowie,
zasiadając do pisania recenzji. Z reguły mam zawsze, choć jej zarys, kierunek,
który chcę jej nadać, a Głęboko pod
powierzchnią sprawia mi trudność. Ciężka to lektura, pełna bólu, smutku, niepokoju,
huśtawki emocjonalnej. Tymon raz chciał, by Nadia wróciła, by już po chwili poczuć
niesmak do siebie za te myśli. Momentami ogarniała go chęć, aby unicestwić samego
siebie. Choroba psychiczna Nadii nie tylko zniszczyła ich związek, ale też
kochającego ją mężczyznę. Jego podejście do ukochanej zakrawało wręcz na
obsesję, jakby się od niej uzależnił i przestał racjonalnie myśleć i
przetwarzać informacje. Nawet bez niej jakby przestawał naprawdę żyć...
Powieść jest tak życiowa, naszpikowana emocjami i skomplikowanymi relacjami międzyludzkimi, że może rozboleć głowa. Dodatkowo ciężko mi się czytało przez świadomość nieciekawej i okrutnej sytuacji na świecie. Wojny między państwami w rzeczywistości, a podczas lektury wojna między rozsądkiem a sercem, wojna o własne ja… Miłość to trochę jak pole minowe, jeden niewłaściwy ruch i już po nas zarówno w sensie pozytywnym, jak i negatywnym.
Była to historia straszliwie przygnębiająca, ale ważna i
wnikliwa. Rozjechała mnie jak walec i z pewnością długo o niej nie zapomnę.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Autora oraz Wydawnictwa
Novae Res
Bonito proponuje:
Bezgłos do kupienia na Bonito
Zima w Małej Przytulnej do kupienia na Bonito
Telefon od Mikołaja do kupienia na Bonito
No - na ten moment Anka, nie dla mnie, ale w przyszłości nie wykluczam. Widać, że zrobiła wrażenie, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPolecam na przyszłe miesiące ;)
UsuńTak, książka wzbudza wiele emocji. Warto do niej zajrzeć.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację!
UsuńTakie książki bardzo lubię i dlatego chętnie przeczytam tę historię.
OdpowiedzUsuńPolecam. Ciekawa jestem Twoich wrażeń.
UsuńTrzeba odpowiednio się nastroić do tej lektury.
OdpowiedzUsuńNo ja czytałam to na kilka razy, właśnie przez ten nastrój.
UsuńMyślę, że mimo trudnych emocji i doświadczeń książka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńU mnie obecnie dwie książki z Ukrainą w tle czekają na przeczytanie.
Pozdrawiam serdecznie, Aniu.
No to też przed Tobą ciężkawe lektury.
UsuńPozdrawiam!
Widzę, że książka porusza trudne tematy: choroba, wojna, skomplikowane relacje, więc chyba trzeba mieć odpowiedni nastrój, żeby po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Ja "męczyłam" ją kilka wieczorów.
UsuńCałkiem ciekawa książka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Również pozdrawiam ;)
UsuńBrzmi bardzo poruszająco. Miłość ma wiele twarzy... To prawda.
OdpowiedzUsuńMa wiele twarzy, nie wszystkie miłe i zrozumiałe...
UsuńMimo wszystko często czytam książki przygnębiające :)
OdpowiedzUsuńPrzez wątek z Ukrainą straciłam ochotę na lekturę. Mam już dość tego tematu, tak jak kiedyś przyczepili się do pandemii.
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale. Można mieć po dziurki w nosie.
Usuńteż lubię takie mocne książki, chociaż rozwalają emocjonalnie, to lubię je czytać!
OdpowiedzUsuńokularnicawkapciach.wordpress.com
Zatem zachęcam do lektury ;)
UsuńMoże kiedyś przeczytam, w tej chwili raczej nie mam nastroju na taką książkę :)
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem. Ciężki temat.
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą recenzję. Wcześniej nie słyszałam o tym tytule, ale pewna jestem, że jest wart uwagi. Mimo trudności i ciężkości, bardzo chętnie poznałabym książę bliżej!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Polecam i dziękuję za komentarz.
Usuńmocna ta pozycja i raczej nie na raz do czytania
OdpowiedzUsuńNie byłam w stanie przeczytać na raz niestety, i tak się wlokło aż do finału :)
UsuńMiłość i nienawiść to dwie siostry. Pierwsza podaje rękę, a druga wpycha pod wodę emocji. Bardzo intersujący temat, a ja dziękuję jeszcze za świetną recenzję.
OdpowiedzUsuńDobrze napisane o miłości i nienawiści.
UsuńMiłość skłania ludzi do wielu dziwnych, niezrozumiałych zachowań, ale i też jest piękna.
OdpowiedzUsuńMiłość i jej oblicza to temat rzeka...
UsuńZapowiada się naprawdę ciekawie. Jestem ciekawa jak potoczy się ta historia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam więc do lektury :)
UsuńPozycja dla mnie choć muszę mieć dzień , aby emocjonalnie jako wrażliwiec zmierzyć się z tego typu książką
OdpowiedzUsuńDobrze Cię rozumiem.
UsuńCzasami mam ochotę przeczytać takie przygnębiające historie, więc mogłaby mnie zainteresować ta książka.
OdpowiedzUsuńZatem polecam
UsuńChętnie sięgam po książki, które wzbudzają sporo emocji. Zapisuję tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńPóźniej proszę, podziel się emocjami.
UsuńCoś czuję, że to warta uwagi pozycja, ale nie teraz dla mnie. Mam zbyt ciężki okres, by sięgać po przygnębiające historie.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Zawsze nadchodzą lepsze dni :)
UsuńTrzymaj się!
Aniu wydaje mi się, że podobna okładkę ma thriller W otchłani.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście okłada jest podobna, tu są jeszcze ukryte twarze, ale zdjęcie z czytnika jest niewyraźne.
UsuńGdzieś mi już mignęła ta książka, ale jeszcze nie czytałam 🤗
OdpowiedzUsuń