Tragedia z tłem o aromacie lasagne
„Amadeusz był w szoku, jak jedna osoba może mieć tak ogromny wpływ na resztę ludzi; jak czyjaś charyzma może wyprzeć istnienie drugiego człowieka”.
Do zapoznania się z treścią książki skłonił mnie opis
wydawcy. Nieczęsto bowiem akcja kryminału ma miejsce w operze, wśród orkiestry,
barytonów, sopranistek i osób odpowiedzialnych za powadzenie spektaklu. Jeśli
dodać do tego bohatera: nieporadnego i średnio utalentowanego flecistę,
działającego również jako detektyw – amator, który kocha prócz muzyki jedzenie
i to w ilościach XXL, to lektura zapowiadała się naprawdę nieźle. Śmierć
sławnego śpiewaka w operze? Też brzmiało bardzo zachęcająco.
„Rozwiązanie zagadki policja zawdzięcza Amadeuszowi Wagnerowi – soliście, fleciście filharmonii wrocławskiej, którego przenikliwy i ostry jak brzytwa rozum po raz kolejny wniknął w umysł mordercy i wskazał go w grupie ponad tysiąca mieszkańców”. Gdy dyrektor opery przeczytał artykuł w gazecie, nie miał żadnych wątpliwości, że Amadeusz świetnie nadaje się do wyznaczenia mu zadania pilnowania aktora grającego w operowym spektaklu Wesele Figara. Przystojny Włoch miał rzesze fanek i wszystkie potrafił rozkochać w sobie do czerwoności w czasie szybszym niż mrugnięcie okiem. Dyrektor przeczuwał, że z tego powodu mogą narodzić się wielkie kłopoty. Szczególnie że wraz z nim w sztuce występowała jego bardzo zazdrosna żona. Zatrudnił więc Amadeusza przy spektaklu, dał mu rolę grającego na flecie półnagiego cherubinka i jednocześnie kazał mieć oko na włoską gwiazdę. Wiecznie głodny Amadeusz nie do końca zrozumiał wyznaczone mu zadanie no i stało się... włoski amant otoczony wianuszkiem zakochanych i zazdrosnych kobiet po ostatnim występie zostaje znaleziony przez Amadeusza z nożem w plecach. Wydając ostatnie tchnienie, złapał flecistę za kostkę i wypowiedział dziwne słowo mające pomóc w ujęciu sprawcy. Amadeusz nie tylko nie zrozumiał, co powiedział Włoch, co padł zemdlony i został ocucony dopiero przez policję, którą wezwano na miejsce zdarzenia. Przez to i on znalazł się w gronie podejrzanych…
Pomysł na fabułę był przedni, miejsce akcji i środowisko
bohaterów raczej niekonwencjonalne, ale niestety według mnie gorzej już było z
wykonaniem. Uwielbiam humor Marty Kisiel, Olgi Rudnickiej, Marty Matyszczak czy
Iwony Banach, a ten prezentowany przez Olgę Warykowską niestety częściej mnie
drażnił, niż zachwycał i wywoływał uśmiech na twarzy. Na plus dla Autorki jest
rozwiązanie zagadki morderstwa. Logiczność i spójność poruszonych wątków, ilość
podejrzanych, z których wypowiedzi trzeba było oddzielić ziarno od plew, co
intrygowało i pozwalało samodzielnie połączyć kropki. Jednak samo dojście
Amadeusza do prawidłowych wniosków pomagających uchwycić sprawcę pozostawia
wiele do życzenia.
Przyznam, że postać Amadeusza, choć ciekawa mnie mocno irytowała. Przede wszystkim porównywanie ludzi do warzyw i owoców oraz wieczne burczenie w brzuchu (nawet po 3 schabowych z ziemniaczkami! I naprowadzające na rozwiązanie sprawy!) sprawiało, że podczas czytania nie mogłam się powstrzymać przed przewracaniem oczami. Podejście do stworzenia wizerunku bohatera bardzo nieszablonowe, jednak ja tego zabiegu nie kupiłam, a szczególnie tego gulgotania w brzuchu mającego świadczyć o celności dedukcji właściciela żołądka. Tak samo, jak nie przekonało mnie mentalne obrywanie szmatką od „mamusi” bohatera…
Kryminał jest lekki, szybko i przyjemnie się go czyta, ale
mnie zabrakło w nim tego magicznego pierwiastka, który sprawia, że całkowicie
odpływa się z otaczającego świata w ów wykreowany.
Recenzja powstała przy współpracy z redakcją Sztukater.pl
Bonito proponuje:
Córka ziemi do kupienia na Bonito
Krzyk za oknem do kupienia na Bonito
Zaginiony rękopis do kupienia na Bonito
Kryminał w operze? Ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńKryminał w operze może być ciekawy, podobnie w teatrze itd. Po tę raczej nie sięgnę teraz Anka, ale powtórzę się - cieszy polski rynek podobnych książek. A pozdrawiam po zwariowanym poranku na zakupach ;-) .
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam!
UsuńIt's not exactly my vibe, but I'm intrigued.
OdpowiedzUsuńJULIE ANN LOZADA BLOG
to średnio dla mnie pozycja, też by mnie bohater denerwowal;p
OdpowiedzUsuńBohater wyjątkowo irytujący. Już za samo wieczne burczenie w brzuchu i ciągłe jedzenie ma się ochotę go przydusić ;)
Usuńhaha ja bym była ciągle głodna xd jak np czytałam Bridgite Jones to non stop chciałam żreć xd
Usuń:)) ale przynajmniej z nią się można było utożsamić ;)
UsuńJeszcze zastanawę się nad lekturą tej książki. Nie do końca do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńJa się na niej zawiodłam pod kilkoma względami. Bywa i tak :)
Usuńczyli taka średnia książka.,...
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńSzkoda, że jednak zabrakło ci czegoś w tym kryminale.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, bo zapowiadała się smakowicie!
UsuńKiedyś miałam czytać tę książkę, ale jednak stwierdziłam, że tak średnio mogłaby mnie zainteresować
OdpowiedzUsuńMiałaś przeczucie ;)
UsuńBrzmi ciekawie, chociaż szczegóły mogą faktycznie zniechęcić niektórych odbiorców.
OdpowiedzUsuńWażne jest właśnie to, żeby poznawać nowe rzeczy właściwie cały czas.
Też się cieszę, że mam koło domu tyle zieleni i właściwie też mam las, las połączony z parkiem itd.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Książka zbytnio mnie nie zaciekawiła, ale na pewno znajdzie swoich czytelników :D Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOddam ją do zbiorów biblioteki w mojej miejscowości, niech szuka swoich fanów ;)
UsuńNa początku recenzji byłam zdecydowana przeczytać, ale pod koniec nabrałam wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to była w sumie strata czasu.
UsuńZgadzam się z poprzedniczką. Chyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I dobrze ;) spożytkujesz czas na przyjemniejsze rzeczy ;)
UsuńKurczę - mam ogromnie mieszane odczucia. Z jednej strony ta książka mnie intryguje, a z drugiej z tego co rozumiem to przeciętniak. Muszę się nad nią zastanowić.
OdpowiedzUsuńNa rynku jest wiele ciekawszych pozycji ;)
UsuńWitaj Aniu bardzo mnie skusiłaś tym tytułem. Muszę powiedzieć, że kocham Mozarta i jego muzykę odkąd skończyłam 16 lat. Wesele Figara należy do moich ukochanych operetek. Fabuła książki ciekawa; jestem na tak.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy
Kasinyswiat, Kasine bziki
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury.
UsuńOstatnio dużo czytam, różne tzn kryminały, obyczajowe. Na to też się skuszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda że potencjał tej publikacji nie został należycie wykorzystany. No cóż, czasami tak bywa.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie trafiam tak zbyt często!
UsuńSzkoda, że bohater aż tak irytował :/
OdpowiedzUsuńPodoba mi się idea kryminału w świecie sztuki, chyba sama sięgnę, by wyrobić sobie zdanie
OdpowiedzUsuńTak będzie najlepiej ;)
UsuńGulgotanie w brzuchu i obrywanie szmatką od mamusi dla mnie brzmi trochę zabawnie 😁
OdpowiedzUsuńI było nawet zabawnie przez jakieś 60stron, ale nie przez 300 ;)
UsuńPoczątek brzmiał zachęcająco, ale dobrze, że doczytałam do końca. Burczenie w brzuchu??? Mało śmieszne...
OdpowiedzUsuńNo mało, mało...
UsuńChyba nie znajdę czasu dla tej lektury.
OdpowiedzUsuńNo cóż... słusznie! Gdyby to nie była książka do recenzji to nawet bym jej nie skończyła.
Usuń